Jedna sekunda to prawie nic. Prawie. Wystarczy jeden dzień, jedna sekunda więcej, a ucierpieć mogą nowe technologie. O co konkretnie chodzi? O tym w poniższym newsie.
Zapewne sporo z Was nie wie, ale dzień 30 czerwca bieżącego roku potrwa o jedną sekundę dłużej - do godziny 23:59:60. Czemu? Sytuacja ta jest spowodowana nieco wolniejszym obrotem Ziemi.
Naukowcy z Międzynarodowej Służby Ruchu Obrotowego Ziemi i Systemów Odniesienia (IERS) postanowili więc, że dodanie jednej sekundy będzie sprzyjało synchronizacji czasu ziemskiego z uniwersalnym czasem koordynowanym (UTC).
Co to dla nas oznacza? Właściwie nic, nawet przecież nie zauważymy tej jednej sekundy więcej. Okazuje się jednak, że ucierpieć na tej zmianie mogą nowe technologie.
Nadchodzi Rewolucja w Sterowaniu Urządzeniami za Pomocą Gestów
Taka sytuacja wydarzy się 26-ty raz, licząc od 1972 roku. Ostatni taki przypadek odnotowano w 2005 roku. Być może nie uwierzycie, ale skutkowało to problemami internetu i sieci komputerowych.
Sporą naukę z tego wydarzenia musiało wynieść Google, gdyż całkowicie padły ich serwery. Czy tym razem będzie tak samo? Kto wie, co się stanie.
Ja tam za bardzo się nie przejmuje i wychodzę z założenia, że szczęśliwi czasu nie liczą. Z drugiej strony, skoro w przeszłości były problemy, to wątpię, by np. Google było jedną sekundą więcej ucieszone.
Pokazuje to tylko, jak niewiele trzeba, by zakłócić internet i sieci komputerowe na całym świecie, a przecież od internetu sporo osób jest po prostu uzależnionych.
