Nie dziwi mnie fakt, że druk 3D przydaje się podczas wytwarzania broni, amunicji, a nawet rakiet. Martwi mnie to jednak, bo tak innowacyjne technologie powinny moim zdaniem mieć zupełnie inne zastosowanie.
Robotyka, drony czy druk 3D to technologiczna przyszłość. Niestety wszystkie wspomniane rozwiązania znajdują szerokie zastosowanie dla firm zbrojeniowych.
Potwierdza to przypadek nowego projektu firmy Raytheon, która chce drukować rakiety naprowadzane. Ich produkcja jest dzięki drukowi 3D dużo szybsza i tańsza.
Tego typu pociski są również odpowiednio trwałe. Wygląda więc na to, że wojska będą zabierały ze sobą na misje drukarki 3D i odpowiednie materiały, by już na miejscu szybko drukować rakiety czy broń.
Osobiście nie podoba mi się takie wykorzystywanie druku 3D. Wolę, gdy firmy zajmują się tworzeniem innowacyjnych protez czy innych przedmiotów, które pomagają ludzkości, a nie zmniejszają jej liczebność.
Tego jednak nie da się już powstrzymać. W przyszłości na polu walki będą pewnie zwiadowcze drony, strzelające roboty i niszczące wszystko pociski z drukarek 3D. Dziwny jest ten świat.
