Każdy system operacyjny ma swoje plusy jak i minusy. Jedne cechują się otwartością na zmiany, drugie zaś całkowicie szczelnym i zamkniętym środowiskiem. Jednak jedną z nienawistnych problemów Androida jest jego fragmentaryczność…
Z dość dużą częstotliwością publikowane są przez Google, coraz to nowsze warianty mobilnego systemu Android. Niestety, ale nie idzie to w parze z możliwie długim wsparciem urządzeń wyposażonych w niego. Nierzadko twórcy smartfonów czy tabletów wyposażonych w ów system, instalują autorskie nakładki, które niekiedy trzeba przeprojektowywać pod nowy OS. W efekcie tego, producenci są wówczas skłonni aktualizować jedynie urządzenia premium. Posiadacze urządzeń ze średniej i niskiej półki są pozostawieni na pastwę losu z możliwymi lukami w systemie bezpieczeństwa.
Sprawdź w jak atrakcyjnej cenie jest najnowszy smartfon linii Nexus od LG!
Stąd właśnie jest owa fragmentacja systemu Android. Przez to właśnie wiele osób wciąż posiada przestarzałą wersję, która skłania licznych cyberprzestępców do śmielszych ataków w stronę takich właśnie użytkowników. Finalnie do dziś Androida w wersji posiada Gingerbread posiada aż 2,8%, a Jelly Bean aż 22,3 %! Ten ostatni premierę miał aż cztery lata temu! Ponadto, 3 - letniego KitKat’a posiada aż 34,3%, zaś robocika w wersji piątej już 36,%! Najnowsza odsłona OS-u od Google’a nie może czuć się pewnie na rynku, ponieważ udało się jej zdobyć jedynie 2,3 procenta użytkowników! Nie jest to wynik godny pochwalenia… jednak został niedawno oficjalnie opublikowany przez giganta z Mountain View.
Zobacz nasze porównanie trzech największych graczy tegorocznych targów MWC w Barcelonie!
Pytanie, jak zmienić tę złą passę? Co zrobić, by więcej użytkowników posiadało najnowsze oprogramowanie? Przecież za tym stoi nie tylko nowszy wygląd systemu czy też zwiększona funkcjonalność! Tutaj chodzi przede wszystkim o łatki bezpieczeństwa! Moim skromnym jakże zdaniem, wujaszek Google powinien w odpowiedni sposób zmusić wszystkich producentów do stałego aktualizowania swoich urządzeń. Chociażby przez okres dwóch lat od dnia premiery urządzenia. Inną opcją byłoby całkowite usunięcie nierzadko zbędnych nakładek systemowych. Doskonale wiemy z autopsji, że nakładki dosyć częstą utrudniają płynne działanie smartfonu lub tabletu.
Czy bylibyście skłonni całkowicie zrezygnować z nakładki systemowej na Androida dla czystego systemu, który zapewniłby o wiele większą płynność działania oraz samą wydajność? Być może kupujecie smartfon danej marki, tylko ze względu na TouchWiz, nakładkę Xperia czy HTC Sense? Ja osobiście bez najmniejszego namysłu odrzuciłbym jakąkolwiek nakładkę na rzecz kompletnie czystego OS-u. Przy aktualnym podejściu producentów, jednolitość systemu Android wyszłaby wszystkim na zdrowie! Mam nadzieję, że choć kilkoro z was popiera moją argumentację! Wypowiedzcie się w komentarzach odnośnie omawianego tematu. Co o tym sądzicie?
