W ubiegły weekend odbyła się prezentacja najnowszego i zarazem najmniejszego drona od DJI – Spark. Miałem okazję przyjrzeć mu się bliżej i w tym materiale z ogromną chęcią podzielę się swoimi wrażeniami.
Prezentacja rozpoczęła się o paru słów wstępu o rozwoju marki DJI oraz przybliżeniu nowych funkcji drona mi.n sterowania gestami. Na początku też muszę wspomnieć, że prezentacja skupiła się na przedstawieniu możliwości Spark-a w locie, nie odbyła się faktyczna prezentacja możliwości filmowych.
Ale jak prezentuje się i co nam może zaoferować nowy dron od DJI? Przede wszystkim jest niezwykle kompaktowy i bezproblemowo zmieścimy go do plecaka czy torby. Jego wymiary to 143x143x55mm a waga to ok.300g, więc niedużo więcej jak butelka wody. Dronem możemy serować odpowiednim kontrolerem, telefonem czy tabletem oraz gestami, ale o tym opowiem troszkę później. Sam dron posiada system GPS i GLONASS, funkcję automatycznego powrotu, kamerę z gimbalem oraz system wykrywania przeszkód i stabilizacji. Niestety jakości kamery, prócz podglądu nie mieliśmy okazji przetestować poza podglądaj, tak producent twierdzi, że można nią nagrywać wideo w jakości FullHD 30 kl/s oraz robić 12MP zdjęcia z przesłoną f/2.6, więc raczej z wieczornymi nagraniami czy zdjęciami mogą być problemy.
Jak wspomniałem dron posiada tryb stabilizacji lotu, który działa w trybie podstawowym i muszę przyznać, że spisuje się naprawdę świetnie. Spark bezproblemowo wykrywał gałęzie blokując mi do nich dostęp, jednak całą moc małego dronu odkrywamy gdy przesiądziemy się na tryb Sport, w którym dalej będziemy mieli dostęp do stabilizacji jednak bez czujników kolizji. W trybie sport dron lata również znacznie szybciej bo do 50km/h. I tu muszę wspomnieć o swoim osiągnięciu, jako jedynemu podczas prezentacji udało mi się wywalić dron, tak że wylądował do góry nogami, raczej uznam to za wypadek przy pracy i moje szczęście do takich wypadków, jak faktyczny problem drona. Zasięg transmisji, na jaki możemy się połączyć z Spark-iem to 2km. Czas działania baterii to ok.16 minut.
DJI Spark może być kontrolowany klasycznie kontrolerem, który jest naprawdę prosty w obsłudze i można do niego doczepić smartfon. Można też kontrolować smartfonem, co zaskakująco okazało się responsywne i bardzo wygodne. Najciekawszym trybem oczywiście jest sterowanie gestami, jest też niezwykle efektowne, przypominając działanie mocy z Gwiezdnych Wojen. Sterowanie gestami jest też o tyle ciekawe, że na pewno spisze się na jakimś wyjeździe by szybko puścić drona w powierze i zrobić wspólne zdjęcie czy nagranie. Spark ma też funkcję szybkiego nagrania wideo, śledzenia ruchu, wyzwalacza przez gest czy kliknij i zrób zdjęcie.
Na prezentacji można było jeszcze zobaczyć DJI Phantom 4 i Mavic Pro. Co ciekawe można było zobaczyć jak po premierze będą spisywały się google od DJI właśnie podczas lotu Mavic-iem i już muszę powiedzieć, że jest to naprawdę super sprawa i ogromne ułatwienie dla operatorów. 
Kończąc, DJI Spark to bardzo dobra propozycja dla każdego, idealny na wakacje, gdzie wiemy, że nie będziemy mogli zmieścić czegoś większego do bagażu. Warto jednak zaznaczyć, że taki dron nie będzie najlepszym pomysłem na komunie czy urodziny dziecka, bo sam byłem świadkiem, że doświadczony prezenter, przez swoje niedopatrzenie skaleczył się o śmigło małego Spark-a.
