Energy Mouse, czyli nowość Geniusa bez wątpienia jest gryzoniem nieprzeciętnym. Producent posunął się do dość ciekawego eksperymentu i połączył bezprzewodową myszkę optyczną z bankiem mocy. Czy to działa? Przekonajcie się czytając poniższy tekst.
Na pierwszy rzut oka Energy Mouse wygląda dość zwyczajnie. Bezprzewodowa myszka średnich rozmiarów, lakierowana na niebiesko. Zaopatrzona w dwa duże przyciski główne, gumową rolkę Magic Roller (opatentowanego scrolla Geniusa) i dodatkowy przycisk, umieszczony obok niebieskich diód. Poza tym gumowane brzegi myszki, oraz antypoślizgowa powierzchnia w dolnej części, elementy poprawiające chwyt i zapewniające komfort. Kształt myszki jest uniwersalny, bez profilowań.
Od spodu również mysz wygląda standardowo. Sensor optyczny o wartości 1200 DPI nie wymaga żadnych sterowników. Posiada jednak włącznik i wyłącznik.
Myszka wyposażona jest także w mini odbiornik USB, pracujący z częstotliwością 2,4 Ghz Ślizgacze myszy są niewielkie, za to dobrej jakości. Pozwalają na płynne przemieszczanie myszki po blacie.
Tak więc mamy do czynienia z klasyczną myszką bezprzewodową, o przyzwoitych parametrach, w miarę wygodną i ładnie wyglądającą. Da się nią bez problemu nawet pograć w mniej dynamiczne gry, gdzie wartość DPI nie ma aż takiego znaczenia.
Jak nie przepłacić za nową myszkę? >>>
I to by było wszystko, gdyby nie mały szczegół. Z przodu myszki znajduje się port MIkcro USB, natomiast z tyłu pełne USB. Dodatkowo s komplecie dostajemy kabel zakończony wtykami Micro USB i USB.
Mysz skrywa w sobie dość mocny power bank. Moc 2700 mAh bez problemu wystarczy do naładowania większości smartfonów i podładowania tabletów. Dzięki temu muszka jest w miarę dociążona, waży tyle co mysz bezprzewodowa wyposażona w dwie baterie AA. Co jest ciekawe, dla funkcjonowania samej myszy zarezerwowana jest rezerwa mocy. Jedno ładowanie pozwala korzystać z niej do 18 miesięcy (pod warunkiem że nie będziemy korzystać z funkcji power banku), co jest świetnym wynikiem. Pozostałą moc możemy wykorzystać do ładowania dowolnego urządzenia z wejściem Micro USB.
Wtyk pełnego USB pozwala naładować myszkę podłączoną do komputera. Proces trwa 2-3 godziny. Natomiast po przełożeniu kabla do tylnego portu USB możemy ładować urządzenia, tak jak pokazane jest to na filmie dołączonym do recenzji.
Cały proces ładowania rozpoczynamy przytrzymując przycisk znajdujący się obok rolki myszy. Znajdują się tam też 4 diody, informujące o ilości dostępnej mocy.
Podsumowanie
Genius Energy Mouse według mnie jest opłacalnym zakupem. Za 100 zł otrzymujemy niezłą myszkę optyczną i dość pojemny bank mocy. Wszystko zamknięte w ładnej obudowie, z 24 miesięczną gwarancją. Urządzenie przyda się bez wątpienia osobom będący w częstej podróży z laptopem. Eksperyment Geniusa moim zdaniem się udał i producent stworzył ciekawe go i funkcjonalnego gryzonia.
Rozpakowanie Genius Energy Mouse na Videotesty.pl
