Tesoro Gandiva nasze testy przetrwała całkiem nieźle.
Dzięki precyzyjnemu, laserowemu sensorowi Avago 9800, zapewniającemu DPI o wartości 8200 jest śmiercionośną bronią w rękach gracza.
Specjalne przełączniki Omrona, dedykowane Gandivie zapewnią jej prawdziwą długowieczność. Testy nie trwają aż tak długo aby to sprawdzić, jednak producent deklaruje żywotność przycisków wynoszącą aż 30 milionów kliknięć.
Gandiva posiada w sumie 7 programowalnych przycisków, oraz rolkę będącą także przyciskiem. Daje nam to wiele kombinacji profili i makr, z indywidualnymi ustawieniami.
Dokładnie profili jest 5, a makr aż 40. Dzięki 128 Kb wbudowanej pamięci nasze ustawienia zapisują się w myszce.
Kształt Gandivy jest niezwykle ciekawy i niestandardowy.
Moją uwagę zwróciło podświetlenie. Myszka wygląda jak by była pęknięta, a wyrwy te świecą przyjemnym, niebieskim światłem. Podświetlana jest także rolka i logo Tesoro. Kolor oświetlenia możemy dowolnie modyfikować, jednak oba te elementy zawsze świecą razem. Dostępny jest także tryb pulsacji podświetlenia.
Najlepsze myszki dla graczy >>>
» Taka klawiatura tylko od Tesoro!
Myszka posiada także diody informujące nas o jednym z kilku poziomów DPI. Dzięki temu w czasie gry czułość myszki możemy zwiększać lub zmniejszać. DPI co ciekawe konfigurujemy osobno dla osi X, osobno dla Y.
Druga rzecz która mnie urzekła to warstwa pokrywająca myszkę, szary plastik zapewnia w miarę dobrą przyczepność dłoni, jakość samego materiału jest wysoka. Atrakcyjności nadają mu podłużne kreski, mające wyglądać jak szczotkowane aluminium.
Niezła jest także rolka, szeroka i wygodna w użyciu, pracuje z pewnym oporem, do którego trzeba przywyknąć. Opór stawiają też przyciski główne, w innych testowanych myszkach pracują one zdecydowanie lżej, tutaj trzeba porządnie kliknąć.
Przyciski poboczne, te do zmiany DPI, profili, oraz dwa przyciski pod kciukiem pracują bardzo dobrze, lekko i cicho. Jak dla mnie są jednak odrobinkę za małe, a te pod kciukiem są za bardzo cofnięte do tyłu.
Myszka jest wyprofilowana pod gracza praworęcznego, jednak profilowanie jest bardzo subtelne. Boki myszki nie są również gumowane, mimo wszystko chwyt jest pewny.
Od spodu Gandiva posiada wysokiej jakości teflonowe ślizgacze. Na podkładce porusza się lekko i szybko. To jest mocna strona myszki.
Także przewód jest solidny, zabezpieczony oplotem, długi i zakończony pozłacanym wtykiem USB. Tak jak to powinno być w myszce dla graczy.
Zdjęcia wykonane aparatem Panasonic Lumix GF6K
Myszka jest także dość duża, ale nie do przesady, waży ok. 100 g i nie posiada dodatkowych obciążeń. Jest dość dobrze wyważona.
Podsumowanie
Nowa myszka w ofercie Tesoro jest ciekawa, jednak nie tak rewolucyjna jak się tego spodziewałem. Posiada kilka dużych zalet, wygląd, sensor, przełączniki Omrona. Niestety jest też kilka drobnych mankamentów, co spowodowało obniżenie oceny końcowej. Dla fanów firmy Tesoro bez wątpienia Gandiva będzie idealna, jednak stawiając ją na tle konkurencji jest to myszka naprawdę niezła, jednak nie wybitna.
Rozpakowanie Tesoro Gandiva na portalu Videotesty.pl