Pierwsza golarka Braun WaterFlex trafiła do męża uczestniczki MiniMonix, widać marzenia się spełniają!
"Witam całą redakcje i Czytelników serwisu VideoTesty.pl,
Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować mojej wspaniałej żonie za spełnienie mojego skrytego marzenia, jakim była golarka Braun WaterFlex, jak i całej redakcji VideoTesty i marce Braun za wytypowanie mojej żony na zwycięzcę konkursu.
A teraz przejdźmy do meritum sprawy czyli wrażeń, golarkę otrzymałem od żony jako prezent pod choinkę, z czego się bardzo ucieszyłem i jeszcze tego samego wieczora zabrałem się za golenie, tym bardziej że na twarzy miałem kilku dniowy zarost, ale o tym za chwilkę. Pierwsze wrażenia z rozpakowania prezentu były bardzo dobre, golarka pewnie leży w dłoni, tym bardziej że jej waga jest odpowiednia (przynajmniej dla mnie), antypoślizgowa powłoka, ruchome ostrza bardzo dobrej jakości, ogólnie jej wykonanie zasługuje na duża pochwałę, dbałość o szczegóły – w końcu to marka Braun.
Z racji że było to moje pierwsze użycie jakiejkolwiek elektrycznej golarki, sam byłem bardzo ciekaw efektów golenia. Postanowiłem zrobić test i jednocześnie ogolić się na sucho i mokro, pół twarzy na sucho, a pół twarzy z pianką która była w zestawie z golarką – co było miłym i przydatnym dodatkiem. Golenie przebiegało bardzo sprawnie, ostrza tnące sunęły po twarzy niczym bolid Formuły 1 po torze. Bardziej przypadło mi do gustu golenie na mokro, bo podczas golenia na sucho, skóra twarzy po prostu była co tu dużo mówić sucha. Za to golenie z pianką – po prostu bajka - skóra nawilżona, gładsza po goleniu, i samo golenie przebiegało ciut sprawniej niż na sucho.
Jeśli chodzi o efekty, to jestem mega zaskoczony, ponieważ mam bardzo delikatną skórę, która łatwo się podrażnia, a dotychczas stosowane przeze mnie maszynki dawały efekt takiego podrażnienia skóry, który potrafił się utrzymywać nawet kilka dni, tym bardziej jeśli goliłem się pod włos, aby mieć gładszą skórę. I tu idealnym rozwiązaniem okazała się maszynka Braun WaterFlex, dzięki której NIE MAM podrażnionej skóry!! Hurrrra! Aż sam jestem zdziwiony i bardzo pozytywnie zaskoczony efektem golenia maszynką Braun’a, bo nie przypuszczałem, że aż tak dobrze, a zarazem delikatnie mogą golić golarki elektryczne. Skóra nie dość że jest gładka to i brak jakichkolwiek zaczerwienień skóry czy też zacięć towarzyszących zwykłym maszynkom.
WaterFlex w moim przypadku to strzał w 10tkę, zaczerwienieniom skóry mówimy NIE! Teraz golenie to czysta przyjemność, nie zamienię tej golarki na żadną inną, tylko Braun WaterFlex + pianka to idealny zestaw dla mojej skóry. Polecam wszystkim, którzy mają problemy z podrażnieniami, a także tym którzy cenią sobie jakość golenia. Może i maszynka do tanich nie należy, ale naprawdę warto, bo jakość wykonania maszynki i golenia przewyższa jej cenę o stokroć!
Pozdrawiam serdecznie całą Redakcje VideoTesty.pl, całą markę Braun, i moją kochaną żonę Monikę (MiniMonix), dzięki której stałem się szczęśliwym posiadaczem golarki Braun WaterFlex.''
TeJeden potrzebował się w końcu ogolić, jego historia nas poruszyła i drugi Braun WaterFlex trafił prosto do Niego!
,,Nadszedł wyczekiwany dzień, który zmaterializował narzędzie, dzięki któremu mój wizerunek miał się odmienić. Pożegnanie kuriera, pośpieszne otwarcie przesyłki i … oto i ona … w mojej dłoni spoczęła golarka Braun WaterFlex. Przez dłuższą chwilę napawałem się jej widokiem. Smukła, kształtna, dopasowana do dłoni. Mając na względzie doskonałą okoliczność – dzisiejszą wieczerzę wigilijną, do której powinienem się przygotować, oraz zaistniałą sposobność wykorzystania markowego sprzętu, postanowiłem dłużej nie czekać i wypróbować otrzymaną golarkę. Po włączeniu dał się słyszeć jej miarowy, jednostajny, cichy dźwięk.
Jako że dotychczas wyznawałem zasadę, by golić się na sucho, i tym razem postanowiłem postawić zadość swym zwyczajom. Jednak mając taki potencjał w ręku, o jakim wspomina sama nazwa sprzętu, nie byłbym sobą, by nie sprawdzić, cóż można zdziałać wykorzystując go przy goleniu na mokro. Zatem pół (twarzy) na pół. Ostatecznie nie powinno być różnicy w efekcie końcowym.
Golenie na sucho poszło sprawnie – miarowe wielokrotne pociągnięcia po twarzy zrobiły to, czego oczekiwałem. Pozostawiły po sobie, nazwijmy to, używając sformułowań batalistycznych, „wypaloną ziemię”, oczyszczony obszar (tu: twarzy) z wszelkich niepożądanych obiektów (tu: zarostu). Żadnych zaciągnięć włosia, które miałem w pamięci, gdy wykorzystywałem doświadczony przez czas dotychczasowy sprzęt. Żadnego otarcia naskórka. Już byłem usatysfakcjonowany, a tu przede mną jeszcze nowe doświadczenie.
Golenie na mokro to, muszę przyznać, jednak wyższa klasa tego rodzaju męskiej toalety. Ablucja polegała na nałożeniu na odpowiednią część twarzy pianki i dopełnienie ceremoniału poprzez miarowe zdjęcie Braunem powstałej maski. Z twarzy zeszła i maska i to, co się pod nią kryło – niepożądany zarost. A wszystko to odbyło się w zdecydowanie komfortowych warunkach. Przy nawilżeniu poślizg maszynki sprawiał, że skóra, nie stawiając oporu, nie ciągnęła. Ku tej formie golenia, dotychczas nieznanej i będącej poza zasięgiem, będę się skłaniał.
Na koniec sprawnie wykorzystałem jeszcze trymer, ukrócając sobie baki do żądanej długości.
Cóż. Podsumowując, efekt ostateczny golenia był aż nadto zadowalający. Zgodnie z oczekiwaniami obie połowy twarzy zlały się w jedną całość, obie pozbyły się niechcianego zarostu, choć na różne sposoby. Efekt golenia na mokro był jednak przyjemniejszy i delikatniejszy. Mając na względzie potencjał różnorakiego golenia, można zastosować ten, który w danych okolicznościach będzie czy to szybszy, czy też wygodniejszy.
Uniwersalizm golarki i nowoczesność rozwiązań sprawiają, że ciśnie się na usta jedno - sprzęt jest wspaniały!
… Ten Braun WaterFlex spadł mi doprawdy z nieba, choć Mikołaj nie brał w tym udziału. Spojrzeć na Niego i można się nie dziwić – On przecież chodzi notorycznie zarośnięty…"
Szczęśliwym wygranym jeszcze raz serdecznie gratulujemy! No i... polecamy się na przyszłość! Może to właśnie Ty zgarniesz kolejną nagrodę? ;)