Skullcandy Lowrider to słuchawki rozpoznawalne, ze względu na swoją konstrukcję i dobre opinie użytkowników. Są małe, lekkie, składane. Mają wiele zalet, ale i kilka wad.
Podstawowe dane
Skullcandy Lowrider, to słuchawki które z powodzeniem podłączymy do smarfona, tablety, domowego sprzętu grającego, czy komputera.
Do podłączenia używamy przewodu o długości ok. 120 cm, zakończonego 4 pinowym mini jackiem.
Oznacza to także obecność mikrofonu na przewodzie, a także przycisku wielofunkcyjnego, kontrolującego nasz smartfon. Możemy przy pomocy tego przycisku odebrać rozmowę, zakończyć ją, czy odtworzyć utwór.
W słuchawkach wykorzystano 40 milimetrowe przetworniki, o paśmie przenoszenia od 20 Hz - 20 KHz.
Przy oporności 32 Ohm dobrze współpracują z każdym sprzętem.
Jakość wykonania
Słuchawki wykonane są dość dobrze, jednak nie rewelacyjnie.
Są dość kruche, więc raczej trzeba się z nimi umiejętnie obchodzić.
Konstrukcja mocno się składa, dzięki temu wrzucimy je nawet do kieszeni.
Nauszniki obracają się także w kąt 90 stopni.
Prowadnice słuchawek są dość słabe, wykonane z plastiku. Element dość mocno narażony na uszkodzenia.
Reszta plastiku jest przyzwoitej jakości, jednak nie są to słuchawki pancerne.
Wygoda
Słuchawki ważą jedynie 120 gram, mają dość miękkie wypełnienie pałąka i nauszników, dopasować je możemy dokładnie do naszej głowy.
Wyregulować możemy rozpiętość słuchawek, jak i kąt nachylenia nauszników względem uszu.
Powoduje to, że z Lowriderów możemy korzystać kilka godzin bez przerwy, nie odczuwając dyskomfortu.
Jakość dźwięku
Muszę stwierdzić, że są to słuchawki typowo muzyczne.
Dlatego testy w grach wypadły dość słabo. Oczywiście da się pograć, pozycjonowanie dźwięków jest przyzwoite, także jakość efektów w grach jest dobra, jednak brakuje głębi, znanej ze słuchawek dla graczy.
Podczas słuchania muzyki klasyczne odbiór był niezły, jednak dźwięk nieco stłumiony.
Dominowała środkowa część pasma, lecz dało się słuchać.
Muzyka elektroniczna pokazała dość zrównoważona całość, dobrą separację ścieżek i zadowalający odsłuch.
Najlepiej Lowridery wypadły w muzyce rozrywkowej, wyraźne wokale, mocny i zrównoważony dźwięk i dobra całość utworu. Jedynie bas na mój gust nieco za słaby, na poziomie umiarkowanym.
Podsumowanie
Skullcandy Lowrider zasłużyły na swoją renomę. Nie są to co prawda słuchawki idealne, gdyż posiadają dość kruchą konstrukcję i kilka drobnych mankamentów, jednak bledną one w konfrontacji z ogromem zalet.
Słuchawki są lekkie, wygodne, grają całkiem nieźle, no i są na każdą kieszeń.
W cenie do 100 zł zdecydowanie polecam.