Unboxing
Zasilacz dotarł do mnie w dość klasycznym jak dla SilverStone pudełku, dobrze zabezpieczony na czas transportu, ale nie tak dobrze jak inne topowe modele, jakie testowałem wcześniej.
Na samym opakowaniu mamy kilka podstawowych informacji o sprzęcie. Jest tu informacja o sprawności zasilacza, wyposażeniu w pojedynczą linię 12V, o tym, że jest to konstrukcja w pełni modularna, zdaniem producenta zasilacz ma być bardzo stabilny, a regulacja napięć nie powinna przekraczać 3%. Dodatkową zaletą ST55F-G jest również niewielka długość oraz cicha praca jednostki.
Najlepsze zasilacze na rynku >>>
Na boku pudełka znalazła się również informacja o pełnych wymiarach oraz tabliczka ze specyfikacją dystrybucji napięć w testowanym zasilaczu.
Wyposażenie nie jest standardowe i chyba każdy użytkownik powinien być usatysfakcjonowany. W pudełku jest instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna, przewód zasilający oraz przewody modułowego okablowania.
Dodatkowo są również śrubki do instalacji zasilacza w obudowie, standardowe czarne na wkrętak krzyżowy oraz dodatkowe 4 sztuki do instalacji beznarzędziowej. Dodatkiem, poza standardowymi opaskami zaciskowymi, są także rzepy do aranżacji okablowania.
Z wyposażenia zasilacza jestem zadowolony.
Okablowanie
Wiązki w produkcie SilverStone są oplecione. Jest to standardowy oplot wykonany z tworzywa.
Poszczególne nitki nie wystają, a koszulki kończące oploty dochodzą dość daleko do wtyczek, co wpływa na poprawę wyglądu zasilacza. Wiązki są dość sztywne jak na zasilacz modularny z klasycznym oplotem, dodatkowo pomiędzy wtykami SATA jest aż 15cm przewodu, co trochę utrudnia jego ułożenie w przypadku, gdy instalowany jest jeden dysk bezpośrednio nad drugim.
Przewód 8PIN EPS ma tylko 60cm długości. Dla większości standardowych obudów ATX nie będzie to problemem, jednak użytkownicy większych konstrukcji (jak Bitfenix Colossus z platformy testowej) mogą mieć powód do narzekania, bo chociaż 5cm więcej by nie zaszkodziło. W przypadku mojej platformy testowej przewód dało się pociągnąć za tacką do instalacji płyty głównej i podłączyć go do zasilacza, ale tylko jeżeli ten był w pozycji wentylatorem do środka obudowy.
Wyposażenie we wtyczki jest dobre, z jednym małym wyjątkiem. Zasilacz o tak wysokiej mocy i sprawności bez trudu jest sobie w stanie poradzić nawet z mocniejszymi GPU i to też przy OC CPU. Dlatego wyposażenie ST55F-G tylko w jeden przewód PCI-E, na końcu którego znajdują się jedna wtyczka 6+2PIN oraz jedna 6PIN, jest moim zdaniem zbyt skromne. Jeżeli zakupicie GPU wymagający podpięcia 2x8PIN PCI-E musicie zastosować dodatkową przejściówkę z MOLEX, lub dokupić sam przewód. Miejsc na przewody PCI-E w zasilaczu za to nie brakuje, bo są to 2 gniazda.
Do dyspozycji jest również klasyczne złącze FLOPY, 3x MOLEX, 8xSATA. Długość tych przewodów jest wystarczająca nawet do większych obudów.
Zasilacz z zewnątrz
Konstrukcja waży około 1,5kg, a jej długość to tylko 140mm. Dzięki takiemu wymiarowi bez problemu zainstalujecie na dole obudowy dodatkowy zasilacz, jeżeli ten taką możliwość posiada.
Obudowa zasilacza jest klasyczna, lakierowana na czarno, gładka ale nie błyszcząca.
Front to klasyczny grill z otworami w kształcie plastra miodu, wejście do przewodu zasilającego oraz włącznik/wyłącznik jednostki. Po stronie przeciwnej znajduje się panel ze złączami do okablowania modularnego zasilacza. Każde złącze jest opisane na naklejce.
Top zasilacza to standardowy grill chroniący wentylator zasilacza, jaki można spotkać w wielu konstrukcjach, z logo producenta na środku. Na dole jest wytłoczoye w poprzek napis SilverStone oraz logo.
Jeden z boków jest gładki, a na drugim producent umieścił tabliczkę znamionową urządzenia.
Cała obudowa zasilacza można śmiało uznać, że jest klasyczna - neutralna.
Wnętrze
SilverStone SST-ST55F-G 550W to jednostka, której trudno zarzucić niechlujstwo w wykonaniu. Wnętrze jest uporządkowane, choć dość ciasne. Uwagę zwracają dwa dość duże aluminiowe radiatory, między którymi znajduje się główny transformator.
Etap filtracji zaczyna się już na wejściu, przy czym nawet pierwsze kondensatory są już lutowane do odwróconego względem nas laminatu. Znajdziecie tu dwa kondensatory typu Y oraz jeden X, ceramiczny bezpiecznik i dwie cewki z rdzeniami ferrytowymi.
Wnętrze zasilacza jest dość gęsto w niektórych miejscach upakowane i widać np. przymocowany do radiatora układ THD, ale bez wylutowania nie byłem wstanie odczytać modelu i producenta. Podobnie wygląda sprawa z MOSFETAMI. Te są dość dobrze schowane między innymi za kolejną cewką stanowiącą element układu APFC.
Główny kondensator w układzie APFC to konstrukcja Panasonic o pojemności 470µF, przystosowana do pracy w temperaturze do 105 stopni Celsjusza.
Wentylator, który odpowiada za chłodzenie wnętrza zasilacza, to konstrukcja ADDA model AD1212MS-A71GL. Maksymalna wydajność tego wentylatora to aż 80,5CFM, prędkość obrotowa to +/-2050 RPM, a jego wymiary to standardowe 120x120x25mm.
Podłączany jest on złączem 2PIN bezpośrednio do laminatu płyty zasilacza.
Zasilacz SilverStone ST55F-G posiada następujące zabezpieczenia:
- OCP (zabezpieczenie przed zbyt wysokim prądem)
- OVP (przed zbyt wysokim napięciem na wyjściu)
- OTP (zabezpieczenie termiczne)
- UVP (zabezpieczenie przez za niskim napięciem na wyjściu)
- SCP (zabezpieczenie przeciwzwarciowe)
- NLP (No Load Protection - zabezpieczenie nieobciążanego zasilacza)
Dystrybucja Napięć
Platforma Testowa
Procesor - AMD FX8370E @4,7GHz
Chłodzenie procesora - Be Quiet Topflow
RAM - Kingsotn HyperX Fury 8GB (2x4GB) 1866MHz CL10
Płyta główna - ASRock 990FX Killer
Grafika - Gigabyte GTX960 G1 Gaming
SSD - Plextor M6E 256GB PCI-E
PSU - Testowany
Obudowa - Bitfenix Colossus
Metodyka
Testy, jakie przeprowadziłem, polegały na sprawdzeniu stabilności zasilacza na liniach: +5V na wtyku MOLEX, +12V na wtykach MOLEX, PCI-E oraz EPS, pomiar napięcia +3,3V na wtyku 24PIN. Do pomiarów wykorzystałem multimetr V&A; model MAS830L:
Pobór mocy sprawdzany był przez urządzenie LEDSystems 6907C:
Wyniki dotyczące sprawności zasilacza pochodzą ze strony Plug Load Solutions, przyznającej oficjalny certyfikat 80+.
Wyniki Testów
Pomiar stabilności napięć
Sprawność zasilacza
źródło: KLIK!
Podsumowanie
Zasilacz SilverStone to konstrukcja dosyć ciekawa. Mamy do czynienia z produktem wyposażonym bardzo dobrze i o wysokiej sprawności. Do jego wykonania również absolutnie nie można się przyczepić - dotyczy to tak samego zasilacza (również w środku), jak i przewodów.
Nie jest to jednak produkt idealny. Przede wszystkim stabilność napięć mogłaby być lepsza i dość dziwnym zabiegiem ze strony producenta było zastosowanie na wyposażeniu tylko jednego przewodu PCI-E, z jedną wtyczką 8PIN i jedną 6PIN.
Biorąc pod uwagę cenę tego zasilacza, która w Proline wynosi w chwili publikacji testu 499zł (przy zamówieniu On-Line) SilverStone ST66F-G zasługuje na dobrą 4!