PODPOWIEDZI:

Recenzja Hard West + Scars of Freedom DLC

Polskim projektantom wychodzą gry w klimacie Dzikiego Zachodu. Wystarczy popatrzyć tylko na serię Call of Juarez. Gry z tej serii wywarły na mnie ogromne wrażenie, pomimo że nie zaliczam się do fanów westernu. Hard West to kolejna produkcja, z której polscy programiści mogą być dumni. Z jakiego powodu? Zapraszam do dalszej części recenzji!

Techland SDC Call of Juarez PC

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • Wciąga
  • Klimat
  • Długa
  • Turowe walki
  • Możliwość podejmowania decyzji
  • Dźwięk
  • Specyficzny humor
WADY
  • Drobne błędy techniczne
  • Wymaga dość silnego peceta

FABUŁA

Cała historia dzieli się na kilka mniejszych rozdziałów, w których poznajemy bohaterów oraz ich beznadziejną sytuację. Postaci niezwykle szybko zyskały u mnie sympatię, ze względu na specyficzne poczucie humoru. Pojawia się motyw śmierci, jest niezwykłym narratorem całej opowieści. Często dopowiada swoje „trzy grosze” do historii, pełne ironii. Niezwykle podobały mi się powiązania pomiędzy rozdziałami. W jednej opowieści dowiadujemy się o tajemniczej bandzie, która sieje terror na pustkowiach, po czym w kolejnych czapterach gramy właśnie nimi. Takich smaczków w podstawce jest niezwykle dużo. Do tego wszystko jest polane w dość gęstym klimatycznym sosie. Fabuła jak i rozgrywka niezwykle wciąga i ciężko jest odejść od Hard Westa.

ROZGRYWKA

Gameplay składa się z dwóch części. Pierwsza to poruszanie się po mapie Dzikiego Zachodu. Gracz poznaje wtedy całą historię postaci, może dokonywać zakupów w sklepie, realizować misje poboczne oraz wykonywać inne czynności. Często będziemy musieli dokonywać wyborów moralnych, które to będą miały wpływ, na dalszy przebieg rozgrywki. Może się tak zdarzyć, że nigdy nie spotkamy jednego z bohaterów, który to mógłby przyłączyć się do naszej grupy. Pojawiają się także inne cele główne, które są różne dla każdego z rozdziałów. Gra się trochę inaczej, ale wszystko brnie do tego, aby pokonać bandytów.

Druga części rozgrywki to turowa walka. Zmienia się wtedy sceneria na rzut izometryczny. Sam sposób walki przypomina mi niezwykle popularnego XCOMa. Każdy z naszych bohaterów posiada dwa punkty akcji na turę. Poruszanie się, strzelanie, przeładowywanie, używanie przedmiotów czy umiejętności redukuje nam punkty akcji. Musimy więc wybierać niezwykle mądrze i rozważnie. Analizować swoje ruchy i wybierać możliwie najlepsze rozwiązanie. Niezwykle istotną rzeczą są osłony, za którymi musimy umieszczać naszych wojaków. Postać stojąca na samym środku placu, jest niezwykle łakomym kąskiem dla przeciwników. Strzelać możemy raz na turę bądź dwa, jeżeli posiadamy odpowiednie umiejętności postaci. To czy trafimy uzależnione jest od kilku czynników: naszej pozycji, pozycji wroga, celności, broni i na samym końcu szczęścia. Tych elementów kluczowych jest kilka jednak spokojnie. Nie ma się czego obawiać, że gra jest niezwykle skomplikowana. Już po samouczku niezwykle szybko załapiemy podstawowe elementy walki. Później tylko będziemy musieli stopniowo polepszać nasze taktyczne umiejętności. Ważne jest także przyglądanie się statystykom i odpowiedni dobór umiejętności.

BOHATEROWIE

Postaci którymi gramy uzależnione są od rozdziału, w którym się znajdujemy. Nie wszyscy bohaterowie przechodzą do następnej części. Te rozwiązanie może się niektórym graczom nie spodobać, bo często nie warto „wymaksowywać” postaci, skoro i tak już nimi nie zagramy. Statystyki pełnią kluczową rolę na polu walki. Większa ilość punktów ruchu pozwoli nam oflankować przeciwników. Istnieją także specjalne umiejętności, które możemy wykorzystać w trybie walki. Zamienić naszego kowboja w demona, zadać obrażenia obszarowe przy pomocy krzyku czy wybrać opcję złotego strzału. Ta ostatnia pozwoli nam zawsze trafić we wroga, niezależnie od sytuacji.

KARTY

Oprócz tych wszystkich statystyk postaci czy broni, niezwykle ważne są karty. Zdobywamy je podczas rozgrywki w wielu miejscach na mapie. Pomagając czy rabując wieśniaków. Karty przyznajemy bohaterom, dodając im specjalne możliwości. Jak strzelanie rykoszetem, dodatkowe punkty ruchu, zdrowia, obrony, celności czy inne demoniczne własności. Mogą się one łączyć w przeróżne kombinacje znane z gry w pokera. To dodatkowo daje nam losowo kolejne modyfikatory do statystyk postaci. Warto w tym miejscu eksperymentować i poświęcić trochę czasu, aby jak najlepiej wykorzystać nowe umiejętności na polu walki.

GRAFIKA I MUZYKA

Hard West niezwykle dobrze się prezentuje pod względem graficznym. Tekstury są dość ostre i wyraźne. Cienie i oświetlenie niezwykle buduje klimat. Podobnie wygląda sytuacja z kolorami, kiedy wchodzimy w tryb koszmaru. To zwiększa jeszcze bardziej immersję u gracza. Efekty płonącego ognia w tle, wyglądają dość ładnie. Problem mogą jedynie stanowić wymagania sprzętowe. Posiadać musimy dość silny komputer, aby pozwolić sobie na komfortową grę z najwyższymi ustawieniami graficznymi. Na platformie testowej:

  • Procesor: Intel i7-6700k (4GHz)
  • Płyta Główna: MSI Gaming M5
  • Pamięć Ram: DDR4 16GB
  • Karta Graficzna: Nvidia GTX 680

Hard West radził sobie bardzo dobrze. Niemal cały czas miałem generowane stałe 60 klatek na sekundę. Zdarzały się sporadycznie spadki płynności, jednak nie były one aż tak odczuwalne. Gdybym nie miał odpalonego w tle programu Action!, prawdopodobnie nie zauważyłbym żadnej różnicy.

Niezwykle podobała mi się ścieżka dźwiękowa do Hard Westa! Jest klimatyczna, a główny motyw przewodni mógłbym słuchać bez końca. Często pojawia się on także podczas sceny walk z przeciwnikami. Inne utwory także prezentują wysoki poziom, do tego dość miło mi się ich słuchało. Żałuję tylko, że nie zaopatrzyłem się w oficjalny OST ze wszystkimi utworami.

Scars of Freedom DLC

Pojawił się także pierwszy oficjalny dodatek DLC, zawierający kolejny rozdział opowieści. Jest on zdecydowanie dłuższy od czapterów z „podstawki”. Porusza także zupełnie inny temat przewodni. W Scars of Freedom wcielamy się w postać szalonego doktora, który to handluje organami i tworzy mutanty. Genetycznie zmodyfikowane osoby mają być lepsze od pozostałych. Długość rozgrywki oscyluje w granicach 2 godziny grania, jak na dodatek za 10zł jest naprawdę nieźle. Fanów taktycznych pojedynków ucieszy fakt, że w dodatku walk jest zdecydowanie więcej. Nie ograniczają się one tylko do celów głównych, często w misjach pobocznych możemy wejść w tryb walki. Pojawiają się także nowi bohaterowie, nowe bronie, karty zostają zastąpione przez organy i poruszamy się po zupełnie innym terenie. Dodatek bardzo mi się podobał ze względu na to, że po raz kolejny mam okazję pograć w Hard Westa, po ukończeniu podstawki. Mam tylko nadzieję, że twórcy będą co jakiś czas wypuszczać kolejne rozdziały.

BŁĘDY

Hard West nie jest jednak pozbawiony problemów. Nie wiem dlaczego ale niekiedy gra chodzi u mnie z bardzo niską wydajnością. W głównym menu jak i w grze posiadam 10 klatek na sekundę. W takich wypadkach najczęściej pomagał restart komputera. Po tej czynności było już wszystko w porządku, dość nietypowy błąd i nie wiem czy ktoś inny się z nim spotkał. Kolejną dolegliwością są długie wczytywania się ekranów kart postaci. Wywołując te menu musiałem czekać niekiedy do 10 sekund, na załadowanie się planszy. W niektórych przypadkach Hard West się crashował i powracał do Windowsa. Jednak takie sytuacje zdarzyły się naprawdę bardzo rzadko.

PODSUMOWANIE

Hard West to niesamowicie miodna i wciągająca gra! Dawno nie spotkałem tak wciągającej gry, od której było mi się ciężko oderwać. Całość wraz z dodatkiem na średnim poziomie trudności zajęło mi 17 godzin. Nie można zapominać o trudniejszym poziomie trudności, wypełnieniu wszystkich misji, wybraniu innych decyzji moralnych czy zdobyciu wszystkich osiągnięć na Steam. Te dodatkowe sprawy na pewno wydłużą moją przygodę z Hard West o następne około 10 godzin. Jak dla mnie bomba, bo nie zwykle spodobał mi się ten tytuł. Wygrane potyczki dają dużo satysfakcji a do tego to kolejna świetna gra o tematyce dzikiego zachodu.

blog comments powered by Disqus
Recenzja Hard West + Scars of Freedom DLC