Wygląd zewnętrzny bardzo przypomina popularny Galaxy S 2, z tym, że wymiary i waga są oczywiście sporo większe. Galaxy Note waży 178,00 g i ma wymiary 146,85 x 82,95 x 9,65 mm. Jest to telefon dotykowy, bez fizycznej klawiatury qwerty oraz z rysikiem w zestawie. Obudowę tworzy plastik średniej klasy. Brak chropowatości może spowodować łatwe wyślizgiwanie się telefonu.
Wyświetlacz ma aż 5,3” i rozdzielczości 800 x 1280 px. Jest typu Super Amoled HD. Dzięki temu zastosowaniu kolory są bardzo żywe, a odtwarzane i nakręcane filmy są najwyższej jakości. Nie gorzej jest z robieniem zdjęć. Aparat o matrycy 8Mpx i rozdzielczości 3264x2448 px robi świetne zdjęcia, nawet przy gorszym oświetleniu. Interfejs odtwarzacza muzycznego jest praktycznie taki sam jak w całej serii Galaxy – prosty i przejrzysty. Jakość odtwarzanej muzyki jest zadowalająca. System operacyjny to Android w wersji 2.3 Gingerbread. Moc obliczeniowa telefonu robi wrażenie. Dzięki procesorowi Samsung S5PV310 1,40 GHz, pamięci RAM 1GHz i grafice MALI-400MP można cieszyć się najnowszymi i najlepszymi grami na smartphony, które nie spowodują na Galaxy Note żadnych zacięć. Aplikacji i gier możemy wgrać bardzo dużo, bo pamięć wbudowana to 16 GB. Jeżeli to będzie za mało, istnieje możliwość dokupienia karty pamięci do 32GB.
Samsung Galaxy Note dzięki swoim wymiarom umożliwia wygodne przeglądanie Internetu. Warto dodać, że strony wczytują się bardzo szybko. Kolejnym plusem, szczególnie dla ludzi biznesu, są pakiety aplikacji biurowych i rozbudowany klient poczty e-mail. Przy tylu zastosowaniach Galaxy Note i uniwersalności tego modelu, bateria jest bardzo ważnym elementem. Ma ona pojemność aż 2500 mAh, ale przy korzystaniu z wielu multimediów i aplikacji przez dłuższy okres, potrafi wyładować się w ciągu jednego dnia. Na internetowych aukcjach możemy dostać nowy model za około 1900 zł. Na pewno cena wielu odstraszy, ale warto pamiętać, że w zamian dostajemy naprawdę świetny smarphone, który pomoże nam w pracy, a także umili czas masą aplikacji, gier i multimediów.
