Przed targami IFA 2016 odwiedziliśmy wydarzenie Samsung Unpacked, na którym zaprezentowany został nowy zegarek Gear S3. Bez wątpienia może stać się ona hitem na rynku smartwatchy, mimo że to tak na dobrą sprawę jedynie ewolucja poprzedniej edycji. Z tego filmu dowiecie się wszystkiego, co musicie wiedzieć o najnowszym urządzeniu koreańskiego producenta.
Zacznijmy od tego, że dostępny jest w dwóch wariantach. Wersja Frontier dedykowana jest osobom aktywnym fizycznie. Zegarek ten przystosowano do użytku w terenie. Zapewnia ona wysoką wytrzymałość, dzięki dodatkowym wzmocnieniom przed wstrząsami i działaniem skrajnych temperatur.
Gear S3 Classic to z kolei połączenie minimalizmu i elegancji. Model ten idealnie odwzorowuje zegarki z segmentu premium. Warto dodać, że obie wersje Gear S3 można od teraz łączyć z tradycyjnymi paskami o szerokości 22 mm, nie jesteśmy zatem uzależnieni od producenta w kwestii jego wymiany, opcje personalizacji są zatem bardzo szerokie.
Zarówno wersje Classic, jak i Frontier są pyło i wodoszczelne, dzięki certyfikatowi IP68. Ekran o przekątnej 1,3” chroni debiutujące razem z zegarkiem szkło stworzone specjalnie dla urządzeń wearable - Corning Gorilla Glass SR+. Oferuje ono odporność na zarysowania porównywalną z szkłem szafirowym, ale z 70% lepszą odpornością na uderzenia i 25% mniejszą refleksyjnością. Firma Corning twierdzi, że szkło SR+ poprawi czas pracy na baterii i czytelność koperty na zewnątrz.
Edycja Classic ma wymiary 46 x 49 x 12,9 mm i waży 57 g i jest zauważalnie większa od Gear S2 Classic. Osoby z delikatną budową ciała mogą czuć się tutaj zawiedzione. Większe gabaryty spowodowały także podwyższenie przekątnej ekranu Super AMOLED z 1,2 do 1,3”. Rozdzielczość pozostała ta sama – 360x360 pikseli. Warto podkreślić, że wersja Classic mimo wszystko wygląda znacznie mniej masywnie od Frontier. Powodów jest kilka – po pierwsze o wiele smuklejsza i prostsza bryła, co na pewno przypadnie do gustu minimalistom, a po drugie w prezentowanej na Unpacked wersji Frontier zastosowano pasek o niejednolitej szerokości, choć nadal z zaczepem na 22mm.
Ta edycja jest nieco cięższa, jej waga wynosi 62 g. Wymiary są jednak takie same. Stylistycznie bardziej przypadła mi do gustu właśnie wersja Frontier.
- Sprawdź również: Najlepsze smartwatche na rynku! >>>
Dużą zmianą w porównaniu do zeszłorocznego modelu jest wprowadzenie modułu GPS, a także barometru. Dzięki tym chipom Gear S3 może korzystać z takich aplikacji, jak wysokościomierz, co może przydać się fanom sportów zimowych, czy prędkościomierz, który docenią biegacze i rowerzyści. Daje to użytkownikowi jeszcze jedną istotną zaletę, od teraz możemy iść np. na jogging bez smartfona, a jedynie z samym zegarkiem. Dzięki modułowi GPS wbudowanemu w smartwach, zapisze on naszą całą aktywność, a po przyjściu do domu prześle dane do telefonu. Tego zdecydowanie brakowało w Gear S2.
Dokładnie tak, jak u poprzednika za nawigację po interfejsie, oprócz ekranu dotykowego, odpowiada obracany pierścień. Jest to rozwiązanie bardzo wygodne i intuicyjne. Oprócz tego na obudowie znajdziemy jeszcze dwa przyciski funkcyjne, pozwalające na przejście do listy aplikacji oraz powrót. Warto zwrócić uwagę na to, że stylistyka guzików jest zależna od wersji zegarka. Chropowata powierzchnia wersji Frontier wypada tutaj znacznie lepiej, łatwiej wyczuć ją nie patrząc na zegarek. Jakość wykonania pozostawia naprawdę bardzo dobre wrażenie.
W obu wersjach znajdziemy wbudowany głośnik i mikrofon do prowadzenia rozmów, obsługę zbliżeniowych płatności mobilnych, funkcję SOS, Bluetooth 4.2, NFC, MST, 4 GB pamięci wewnętrznej, 768 MB RAM, baterię o pojemności 380 mAh i system Tizen. Koreański producent do swojego nowego urządzenia przeniósł także funkcję Always-on-display znaną ze smartfonów Galaxy. W przypadku Gear S3 funkcja podświetla jedynie najważniejsze elementy wybranej przez nas tarczy zegarka, jak wskazówki godzinowe i minutowe. Muszę podkreślić, że wachlarz nowych kopert jest naprawdę spory, a Koreańczycy zatrudnili nawet artystę, który część z tych stylizacji własnoręcznie projektował. Co ciekawe Samsung twierdzi, że jego zegarek bez włączonej opcji Always On Display ma wytrzymać bez ładowania około 3-4 dni. Smartwatch naładuje się od zera do 100% w 2,5 godziny, z kolei zaledwie 15 minut pod prądem ma wystarczyć aż na 10 godzin pracy zegarka. Gear S3 współpracuje z każdym smartfonem, który na pokładzie ma co najmniej Androida w wersji 4.4 i 1,5 GB RAM-u.
Reasumując muszę przyznać, że Samsung podąża dobrą ścieżką na płaszczyźnie smartwatchy. Ewolucja zegarka Gear S przebiega bardzo pomyślnie, a Gear S3 to zdecydowanie produkt udany. Mi osobiście do gustu dużo bardziej przypadła wersja Frontier, oferująca bardziej agresywną stylistykę. Który model podoba Wam się bardziej i dlaczego? A może jesteście fanami nowego ZenWatch-a zaprezentowanego przez Asusa? Dajcie nam znać w komentarzach, a jeżeli ten materiał Wam się podobał i chcecie oglądać więcej filmów z IFA 2016, to zostawcie łapkę w górę.
