PODPOWIEDZI:

Giganci Technologii: Mark Zuckerberg – Bóg Social Media

Giganci Technologii: Mark Zuckerberg – Bóg Social Media

Dzisiejsza część Gigantów Technologii, skupia się na postaci Marka Zuckerbergu. To postać, którą nie trzeba nikomu przedstawiać, choć jednocześnie mało kto z nas zdaje sobie sprawę, jak rzeczywiście wyglądało jego życie i jakie pomysły potrafiły przyjść mu do głowy. A bywało naprawdę ciekawie! Zachęcam do przeczytania felietonu na ten temat.

Ach ten Facebook!

Znak naszych czasów. Informatyzacji, globalizacji, sieciowej rewolucji. Znaczki z charakterystycznym „f” spotykamy dziś wszędzie, zarówno online jak i offline. Znajdź nas na Facebooku – grzmią zewsząd firmy. Nie ma cię na Fejsie? Prawdopodobnie nie istniejesz. Kiedyś podobne sformułowanie odnosiło się do przeglądarki Google, dziś coraz częściej mowa o internetowym dziecku Marka Zuckerberga. Fanpage’e stały się ważniejsze od stron internetowych, a kontakt poprzez nie z fanami, klientami marki, został najistotniejszym kanałem komunikacyjnym na linii konsument-sprzedawca. Na naszych oczach, trochę niezauważenie, ale odbyła się ogromna rewolucja. Ale przecież nie tylko o kontaktach marketingowych tu mówimy. Regularna poczta i wysyłanie listów przestała, ze względu na facebookowego Messengera, mieć większe znaczenie. Bez problemu nawiążemy dzięki niemu kontakt z Prashantem z Indii i porozmawiamy z nim w czasie rzeczywistym, zupełnie dokładnie tak samo jak z Jewgienijem z Rosji. Czy z tego korzystamy to oczywiście inna para kaloszy. Ale możliwości są. Nie musimy jednak patrzeć na istotę sprawy aż tak globalnie. Równie dobrze możemy kontaktować się z rodziną i znajomymi, z którymi bez takiej możliwości już dawno przestalibyśmy rozmawiać. Ucinam już tutaj dyskusje na temat prywatności i o wszelkich zagrożeniach związanym z Facebookiem, bo to temat na oddzielną dyskusję. Dziś zwyczajnie skupmy się na Marku Cukrowej Górze (nie mylić z Górą z Gry o Tron!) i jego życiu.

zuckerberg facebook


PROMOCJE na zakup Pralek lub Suszarek

Social Network

Film „Social Network” z Jesse’im Eisenbergiem przedstawiał Marka Zuckerberga w nie najlepszym świetle. Jak mówił główny zainteresowany: „Myślę, że rzeczywistość pisania kodu, a następnie budowania produktu i firmy nie jest wystarczająco atrakcyjna, aby na tej podstawie stworzyć film. Możecie więc sobie wyobrazić, jak wiele kwestii musiało zostać podkolorowanych, bądź całkowicie zmyślonych”. Dodał również, że „twórcy filmu włożyli ogromny wysiłek, aby umieścić w nim ciekawe i dobrze dopracowane detale, jak na przykład wygląd mojego biura, lecz jednak jeśli chodzi o nadrzędną kwestię, a wiec wątek… To po prostu wiele kwestii zmyślili co było dla mnie krzywdzące.” Jeżeli więc wierzyć Zuckowi, a myślę, że w dużej mierze ma rację, nie powinniśmy tego filmu odbierać wprost. Skupmy się więc na potwierdzonych faktach, którym nikt nigdy nie zaprzeczył.

Zuckerberg Social Network

<< Przeglądaj fejsa przez Samsunga Galaxy J3 w atrakcyjnej cenie! >>

Młodość rządzi!

Urodzony w 1984 Zuckerberg dosyć szybko rozpoczął swoją przygodę z programowaniem – już w wieku 11 lat stworzył dość prymitywny program do komunikowania się między komputerami znajdującymi się w jego domu oraz w biurze ojca Marka. Niedługo później rozpoczął intensywną naukę programowania dzięki korepetytorowi oraz lektury związanych z tematem książek (C++ For Dummies). W międzyczasie ćwiczył swoje umiejętności tworząc niezbyt skomplikowane gry. Jeszcze zanim rozpoczął naukę na Harvardzie, w roku 2003, stworzył program, który uczył się gustu muzycznego jego użytkownika i dopasowywał do niego puszczaną muzykę.Synapse Media Player został uznany za produkt niezwykle interesujący, oraz wręcz innowacyjny, przezco firmy AOL i Microsoft próbowały odkupić program za około milion dolarów, a także sugerowały zatrudnienia Marka. Choć propozycja wydaje się nie do odrzucenia dla tak młodego człowieka, przyszły twórca Facebooka zagrał gigantom na nosie, odrzucając wszelkie propozycje i udostępniając aplikację za darmo. Taki to z niego ekscentryk.

Ciemna Strona Zuckerberga

Może tego nie wiecie, ale podczas swoich studiów, Zuckerberg stworzył odpowiednik dzisiejszego, powszechnie używanego na uczelniach USOSa. Aplikacja nazywała się CourseMatch i służyła do zapisywania się na wybrane przedmioty i zajęcia. To oczywiście nie koniec twórczości naszego bohatera w trakcie studiów. Na ich drugim roku, uruchomił on serwis „Facemash” – odpowiednika istniejącego już wówczas portalu „Hot or Not”. Chodziło w nich o wybieranie spomiędzy dwóch zdjęć różnych osób, tej bardziej atrakcyjnej. Pomysł, należy to przyznać, płytki i powierzchowny, ale i przez to mający wzięcie. W ciągu jednego dnia, Facemash odwiedziło 450 osób, co było oczywiście sporym sukcesem Marka. Ale to tylko jedna strona medalu. Ciemna strona to wykradnięcie przez niego zdjęć studentów z uczelnianego serwera, aby użyć ich właśnie w aplikacji Facemash. Przed Zuckerbergiem postawiono w tej sprawie kilka zarzutów, w tym naruszenie praw autorskich, prawa do prywatności osób trzecich, a także zarzut włamania do systemu. Ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach, a Mark zaangażował się w projekt trójki starszych studentów Harvardu – HarvardConnections, który był swoistą Naszą-Klasą, zarezerwowaną dla studentów i absolwentów tej uczelni. I choć przy wstępnych pracach nad projektem, Mark wykazywał swoje pozytywne nastawienie i informował współpracowników o szybkich efektach swojej pracy nad funkcjonalnościami, to dosyć szybko jego mailowy entuzjazm ostygł. Wynikało to z pracy nad swoim własny projektem – TheFacebook.com, którego postanowił ukończyć szybciej, niż działający na podobnych zasadach, lecz w mniejszym zakresie, portal HarvardConnections. Jednym słowem, postanowił sabotować projekt swoich znajomych.

zuckerberg people first


Ekspresy do Kawy

Narodziny Facebooka

W lutym 2004 roku Zuckerberg udostępnia Facebooka studentom Harvardu. Jego zleceniodawcy z HarvardConnections, zupełnie zdezorientowani rozwojem sytuacji, postanawiają oddać projekt innym fachowcom. Niestety, ich strona ConnectU.com zostaje uruchomiona dopiero po 4 miesiącach od premiery Facebooka, kiedy ten posiada już kilkaset tysięcy użytkowników. Cwaniactwo Marka, czy jednak żyłka do interesów? Odpowiedzcie sobie sami.

Karma wraca

Oczywiście inicjatorzy portalu społecznościowego Harvardu nie ustąpili i wyszli przeciwko Zuckerbergowi na drogę prawną. Mimo, że większość kwestii ustalana była nieformalnie, to sąd przyznał rację ich oskarżeniom o kradzież pomysłu i złamanie umowy. Mark musiał zrekompensować ich stratę, wypłacając im 65 milionów dolarów. Całkiem nieźle, jednak porównując z tym ile Facebook warty jest dzisiaj, były to jedynie grosze.

Ścieżka filantropa

W którą stronę Facebook rozwinął swe skrzydła i jak mu idzie – to każdy z nas wie. Mało kto jednak zna deklarację Marka, o pozbyciu się 99 procent udziałów w firmie na rzecz działalności charytatywnej. Informację o tym przekazał w liście do swojej nienarodzonej jeszcze córki, gdzie wraz ze swoją małżonkę postanawia skupić się na dwóch, według niego, najważniejszych ideach: rozwoju ludzkiego potencjału (czyli przede wszystkim rozwoju medycyny, leczeniu chorób, ochronie środowiska oraz rozwoju czystej energii) i promowaniu równości (wyeliminowaniu ubóstwa i głodu, zapewnieniu wszystkim podstawowej opieki zdrowotnej, stworzeniu przyjaznej relacji między ludźmi wszystkich nacji oraz zbudowaniu możliwości komunikowania między nimi). Oczywiście Mark nie odda wszystkich swoich akcji od razu. Każdego roku zamierza sprzedać akcje o wartości maksymalnej 1 miliarda dolarów. No cóż Mark – w końcu decyzja, którą należy w stu procentach szanować.Zuckerberg zona

<< Zobacz też artykuł - Latające Samochody - Realny Postęp Czy Kolejne Mrzonki? >>

I tak się powoli żyje, na tej globalnej wsi

Tak w skrócie wyglądało i wygląda życie jednego z technologicznych gigantów naszych czasów i najbogatszych ludzi na naszej planecie. Nie obyło się bez szemranych pomysłów i biegu po trupach do celu. Wydaje się jednak, że ta moralnie krzywa postawa, może ostatecznie zaowocować czymś dobrym. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się za kilkanaście lat.

blog comments powered by Disqus
Giganci Technologii: Mark Zuckerberg – Bóg Social Media