Julian Assange budzi mieszane uczucia. Dla części społeczeństwa to aktywista, walczący z nielegalnymi zachowaniami władz. Dla innych to przestępca i marionetka. Prowadzony przez niego portal WikiLeaks upublicznić wiele tajnych dokumentów, a sam Assange ścigany jest międzynarodowym listem gończym... za zupełnie inne przewinienia.
Przez jednych podziwiany, przez innych znienawidzony. Australijski aktywista, dziennikarz i informatyk. Julian Assange stał się popularny, dzięki prowadzeniu serwisu WikiLeaks. Właśnie tam znaleźć można wiele wykradzionych i tajnych dokumentów, na temat – niekoniecznie zgodnej z prawem – działalności instytucji publicznych, ludzi u szczytów władzy itp. Serwis WikiLeaks, a co za tym idzie również Assange, stał się sporym problemem dla wielu osób. Sam Julian zaś, uważa swoją działalność za niezwykle potrzebną i chwalebną.
Internetowy Robin Hood
Julian Assange dał światu WikiLeaks w 2007 roku. Serwis miał demaskować nielegalne praktyki światowych mocodawców. Julian Assange doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że większość publikowanych w serwisie treści jest tajna. Mimo to, jest jedną z dwóch osób zaangażowanych w projekt, której dane są podane do publicznej wiadomości. Drugą osobą jest obywatel Niemiec – Daniel Domscheit-Berg, ten jednak odszedł z WikiLeaks i postanowił działać pod szyldem OpenLeaks. Assange, który jest równocześnie redaktorem naczelnym i rzecznikiem WikiLeaks, wziął na siebie cały ciężar medialnego szumu wokół portalu. Wszyscy, którzy publikują kontrowersyjne dane mają zapewnioną anonimowość – o czym przekonuje twórca strony. Takie działanie sprowadziło na Australijczyka wiele problemów. Podejrzenia o szpiegostwo, to tylko jedna strona medalu. Julian Assange za swoją działalność zapłacił o wiele wyższą cenę.
Przestępca czy ofiara
W listopadzie 2010 roku, Assange popadł w poważne tarapaty. Międzynarodowy list gończy, na wniosek Szwecji, wystawił za nim Interpol. Sprawa nie dotyczyła jednak jego działalności demaskatorskiej ale oskarżeń o molestowanie seksualne i gwałt. Do popełnienia przestępstwa miało dojść w sierpniu tego samego roku, a przeciwko redaktorowi naczelnemu WikiLeaks zeznawały dwie kobiety, które miały zostać poszkodowane – cała sprawa miała mieć miejsce w Sztokholmie. Australijczyk zgłosił się na policję na terenie Wielkiej Brytanii, a następnie został zatrzymany. Zdaniem części opinii publicznej – było to pokłosie tego, że dla wielu włodarzy stał się osobą niewygodną, a cała sprawa została ustawiona. Konserwatywne środowiska z państw anglosaskim nawoływały do osądzenia Juliana Assange, za działalność szpiegowską i zdradę. Niewybredne komentarze padły wówczas z ust Toma Flannagana, kanadyjskiego doradcy politycznego, który sugerował, że Assange powinien zginąć w ataku terrorystycznym. Za swoje słowa musiał przeprosić, jednak nie dało się dłużej ukryć – Julian Assange był solą w oku politycznych elit. Po stronie dziennikarza stanął Władimir Putin, który jego zatrzymanie uznał za złamanie praw demokratycznych. Osoby znające Juliana, miały podzielone zdanie co do jego ewentualnej winy. Wiadomo było, że to człowiek o specyficznym stylu bycia. Zwracano także uwagę na to, że lubi być w centrum uwagi. Sam zainteresowany nie przyznał się do stawianych zarzutów.
WikiLeaks w obronie WARTOŚCI
Abstrahując od motywacji i prawdziwych pobudek działalności Juliana Assange – trzeba przyznać, że serwis WikiLeaks rzucił światło na wiele skandalicznych zachowań władzy na całym świecie. Początkowo, jak twierdzili sami twórcy, strona miała być skierowana przede wszystkim do mieszkańców państw postsowieckich, Azji i Afryki. Z czasem działalność rozszerzano ku zachodowi. Bezpiecznie nie mogły się czuć również wielkie korporacje. Pod lupom serwisu były m.in. dokumenty wojskowe z wojny w Afganistanie czy Iraku. WikiLeaks ma na swoim koncie również publikację kilkuset tysięcy depeszy dyplomatycznych czy ujawnienie dokumentów więźniów z Guantanamo. Sam Assange otrzymał w 2009 roku nagrodę od Amnesty International, za ujawnienie nielegalnej działalności kenijskiego rządu, który przyczynił się do morderstw i zaginięć wielu osób. Nie była to pierwsza taka publikacja – na stronie pojawiają się dane o wielu akcjach łamiących prawa człowieka w różnych częściach świata. To również doprowadziło do nominacji serwisu WikiLeaks do Pokojowej Nagrody Nobla w 2011 roku. Redaktorzy zagrozili także upublicznieniem danych na temat nieszczelności systemów Google, Apple i Microsoft – jeśli te nie poprawią zabezpieczeń, chroniących dane ich klientów. Jak informują twórcy, każda informacja przesłana do WikiLeaks jest analizowana pod kątem autentyczności. Każdy artykuł może być również komentowany i analizowany przez dowolną osobę – tak by w jak największym stopniu uniknąć błędnych oskarżeń i publikacji sfałszowanych danych.
Celebryta Julian Assange
Po oskarżeniach o gwałt, Assange musiał szukać azylu. Ten otrzymał od władz Ekwadoru. Na terenie ekwadorskiej ambasady w Londynie przebywał od czerwca 2012 roku. W tym czasie nie zaprzestał kierowania WikiLeaks. Wielokrotnie występował publicznie, a nawet udzielił wsparcia Edwardowi Snowdenowi – który stoi za ujawnieniem afery inwigilacyjnej prowadzonej przez amerykańskie służby. Julian Assange prowadził również własny program, nadawany przez rosyjską prokremlowską telewizję RT. Z jego opiniami zaczęło liczyć się coraz większe grono odbiorców, co pozwoliło Australijczykowi skutecznie działać – pomimo ograniczenia wolności, wynikającego z nakazu zatrzymania go przez Interpol. Assange jest m.in. współautorem książki „Cypherpunks. Wolność i przyszłość internetu”. Powstał także film biograficzny o nim i działalności WikiLeakspt. „Piąta władza”. Ten jednak został mocno skrytykowany przez Juliana Assange. Wiadomo także, że dziennikarz ma wielu przyjaciół z życia publicznego. Do znajomości z kontrowersyjnym aktywistą przyznaje się m.in. modelka i aktorka Pamela Anderson.
Co dalej?
WikiLeaks ma się dobrze, a co jakiś czas można przeczytać o kolejnych, dużych publikacjach w serwisie. Losy Juliana Assange wyglądają już nieco mniej kolorowo. Pojawiały się nawet plotki o jego śmierci, o zmianie miejsca pobytu, a wreszcie o tym, że sam Assange jest tylko marionetką w rękach służb niektórych państw. Można więc domniemywać, że dla dobra WikiLeaks, Julian Assange powinien znaleźć osoby mogące z większą wiarygodnością sygnować ten portal. Pytanie – czy chodzi mu o prawdę, czy może o ugraniu czegoś dla samego siebie?
