PODPOWIEDZI:

Piątkowe Granie #28 - Wolfenstein: Enemy Territory

Piątkowe Granie #28 - Wolfenstein: Enemy Territory

Na rynku jest wiele znakomitych strzelanek online. Najczęściej gracze spędzają czas, w seriach Battlefield czy Call of Duty. Czy tak było też kiedyś? Powróćmy do starych czasów, sprawdźmy jak się ma jeden z najlepszych FPSów. Zapraszam na kolejny odcinek Piątkowego Grania z Wolfenstein: Enemy Territory.

Wolfenstein: Enemy Territory najlepsze czasy ma już za sobą. Kiedyś każdy przed komputerem, spędzał wolny czas właśnie w tej grze. Teraz gracze wolą inne FPSy, ale sam tytuł zyskał sobie rzeszę fanów, którzy trwają z tą grą do dziś. Zmieniło się naprawdę wiele i ciężko jest zauważyć fundamenty, które stworzyli twórcy. Fani zupełnie odmienili tą strzelankę i dodali masę nowości, za sprawą modów.

Sprawdź cenę Wolfensteina!

W grze wcielamy się żołnierza, który to może należeć do jednej z dwóch stron konfliktu. Są to Alianci jak i Państwa Osi. Wybór ten ma olbrzymie znaczenie, ponieważ mapy są tak skonstruowane, że jedna ze stron atakuje, natomiast druga się broni. Najczęściej to Alianci są agresorami, jednak nie zawsze. Wszystko zależy od charakteru konkretnej mapy, których jest niezwykle dużo w sieci. Każda ze stron ma 5 klas postaci, są to: żołnierz – posługujący się ciężką bronią, medyk – leczący i po stawiający na nogi innych kompanów, inżynier – odpowiedzialny za budowanie jak i niszczenie strategicznych obiektów, wsparcie – zapewniający amunicję i atak artylerii oraz agent – snajper bądź szpieg, który sieje zamieszanie w przeciwnej drużynie. Te klasy znakomicie się uzupełniają na polu bitwy. Dodatkowo postacie mogą awansować na kolejny poziom doświadczenia. To pozwala na częstsze używanie umiejętności klasowych, noszenie większej ilości amunicji czy posiadanie nawet dwóch pistoletów.

Dobra zabawa zależy od wyboru odpowiedniego serwera. Admini dbają o dobrą atmosferę, jak i srogo każą oszustów. Dodają dość charakterystyczne śmieszne odzywki, znane z filmów czy popularne utwory. Kiedy kogoś zabijemy, bądź uda nam się wysadzić generator, możemy puścić triumfalną muzykę. Nie można zapominać też, o tej obraźliwej gamie przekleństw. Jest ich sporo na znacznej części serwerów i najczęściej są dopuszczalne podczas gry. Lepiej nie pokazywać tej gry dzieciom :)


Ekspresy do Kawy

Rozgrywka jest niesamowicie miodna! Nawet po tylu latach przerwy, grało mi się niesamowicie. W tej pełnej akcji strzelance, jest niesamowity klimat. Szybkie tempo jest tutaj znakiem rozpoznawczym marki. Momentami nawet przypomina Quake 3 Arena. Zginąć tutaj jest nietrudno, a do tego gracze dość specyficzni. Wykorzystują „dozwolone drobne oszustwa” w celu pokonania swojego przeciwnika. Strzelają celnie nawet z kilkudziesięciu metrów, leżymy trupem zanim ich zauważymy, na drugim końcu mapy.

Graficznie gra przeszła sporą metamorfozę. Twórcy mogą patrzeć teraz na ten tytuł dość niechętnie. Zupełnie nie przypomina Wolfenstein: Enemy Territory z 2003 roku. Moderzy stworzyli własne narzędzia usprawniające rozgrywkę. Zapisywanie punktów doświadczenia, dzięki czemu nie musimy rozpoczynać wszystkiego od początku. Dodanie komputerowych botów do gry, kiedy brakuje graczy, stworzyć nowe bronie lub zupełnie zmienić te podstawowe czy zupełnie odmienić grafikę. Bardzo dużo zmieniło się na tym polu, dzięki temu gra się zdecydowanie lepiej. Jednak nie każdego bawią takie zmiany, często moderzy podmieniają grafiki w menu głównym, broni, lokacji czy nawet dodają reklamy. Z jednej strony fajnie, że angażują się w tworzenie tego wszystkiego, z drugiej strony wygląda to niezwykle kiczowato, dla kokoś, kto chce zagrać w  sieciowego Wolfensteina. Niezwykle trudno jest znaleźć serwer, który jest wierny oryginałowi.

Po tylu latach od premiery Wolfenstein: Enemy Territory, nadal rozgrywka tętni życiem. Masa serwerów może nam zapewnić dobrą zabawę. Nie ma to jak znowu postrzelać z MP40 czy Thompsona. Ponownie pograć na takich mapach jak Siwa Oaza czy Venice. Wymagania są na tyle niskie, że wystarczy nam praktycznie działający laptop. Nawet na zintegrowanym układzie graficznym, będziemy mogli komfortowo zagrać. Do tego Enemy Territory jest całkowicie darmowe! Wystarczy pobrać instalkę oraz do tego patch 2.60b. Tak przygotowani, jesteśmy gotowi rozpocząć przygodę! Nie musimy sami szukać map czy innych niezbędnych rzeczy do gry. Kiedy łączymy się z wybranym serwerem, wszystkie pliki automatycznie się pobiorą. Zdecydowanie warto sprawdzić ten tytuł, jak jest dla nas wyjątkowo obcy!

Piątkowe Granie #27 - Woolfe - The Red Hood Diaries

blog comments powered by Disqus
Piątkowe Granie #28 - Wolfenstein: Enemy Territory