Każdy posiadacz komputera, spotkał się kiedyś z koniecznością wymiany niektórych komponentów. Sprzęt bardzo szybko się starzeje, a producenci co chwilę wypuszczają nowe ulepszone produkty. Najgorszy los mają gracze, którzy muszą często rozglądać się za nową kartą graficzną, procesorem czy większą ilością pamięci ram. Zapraszam was na listę gier, które wymagały olbrzymiej zmiany podzespołów, bądź kupna nowego komputera.
1. GTA 3
Niech tytułem otwierającym te zestawienie, będzie gra GTA 3. Mój komputer powinien pozwolić na rozgrywkę, w pierwsze trójwymiarowe Grand Theft Auto. Niestety tytuł chodził u mnie dość skokowo. Nvidia Riva TNT 32mb nie grzeszyła szybkością, a 64mb ramu nie wystarczało na komfortową rozgrywkę. Na szczęście dokupienie kości 128mb, pozwoliło mi GTA 3 ukończyć. Pomógł także lekki OC procesora z 433 na 500MHz.
2. Doom 3
Z Doomem 3 nie miałem już tyle szczęścia. Komputer, który posiadałem odszedł do lamusa. Potrzebny był nowy, lepszy sprzęt do gier. Szczególnie do takiego wymagającego tytułu, jak Doom 3. Miał świetną grafikę, realistyczne rozchodzenie się cieni, klimat i był to w końcu Doom. Mój nowy komputer bez przeszkód pozwalał na płynną rozgrywkę. Niestety nie pamiętam już komponentów jakie posiadał pecet. Na pewno miał procesor Intel Pentium 4. Na tej platformie udało mi się ukończyć trzeciego Dooma. Nie rozczarowałem się zarówno na grze jak i na moim komputerze.
3. Far Cry
Każdy gracz, który zobaczył FarCry, chciał w niego zagrać. Przepiękna i realistyczna grafika, jak na ówczesne czasy, robiła ogromne wrażenie. Paliła niemal wszystkie pecety na rynku. Na granie na najwyższych detalach, pozwolić sobie mogli, tylko najbogatsi. Pierwszy FarCry chodził na moim sprzęcie, jednak, nie była to do końca komfortowa rozgrywka. Musiałem mocno ograniczyć poziom detali i zmniejszyć rozdzielczość. FarCry miał znakomity silnik graficzny, który wyznaczał nowe trendy, w FPSach z otwartym światem. Niestety gameplay pozostawiał wiele do życzenia. Fabuła nie powalała na kolana, a sam bohater Jack Carver, znikł i już nigdy nie pojawił się w kolejnych częściach. Model strzelania nie przypadł mi do gustu, podobnie jak same bronie. FarCry miał jak na tamte odległe czasy, zaawansowaną sztuczną inteligencję i możliwość jeżdżenia pojazdami. Tytuł można traktować jako technologiczne demo silnika.
4. Company of Heroes
Nie przepadam zbytnio za RTSami, jednak pierwszy CoH zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Druga Wojna światowa to mój ulubiony teatr wojenny. Bardzo miło wspominam także cutscenki, które teraz wyglądają koszmarnie. Kiedyś to jednak robiło wrażenie na graczach. Pomimo wszystkich zalet CoH, nigdy nie udało mi się skończyć. Pamiętam, że z którąś z misji miałem spore problemy. W przypadku grania w ten tytuł, konieczna okazała się wymiana karty graficznej na Nvidia 7300GT.
5. Diablo 3
Przez długi czas o kolejnej części Diablo, było niezwykle cicho. Twórcy skupili się głównie na World of Warcraft i Starcrafcie 2. Kiedy dowiedziałem się, że w końcu mój ulubiony tytuł powstaje, wiedziałem, że trzeba będzie kupić nowy komputer. Ten mój wcześniejszy był za stary, aby poradzić sobie z najnowszym Diabełkiem. Na szczęście Blizzard nie wypuszcza swoich gier zbyt szybko. Miałem czas na odłożenie pieniędzy na komputer. Finalnie Diablo 3 ukazał się w maju 2012 roku. W tym czasie dysponowałem już zupełnie inną jednostką, która gwarantowała mi znakomitą zabawę.
6. Rage
Firma id Software podobnie jak Blizzard, swoje gry wydaje raz na długi czas. Rage po 20 latach, to zupełnie nowa marka, developerzy obiecywali sporo i dotrzymali słowa. Od twórców Dooma czy Quaka, wymagać można naprawdę dużo. Carmack nie rozczarował swoją wizją świata. Ten był świetny, postapokaliptyczny przypominający trochę pierwszego Fallouta. Oprócz strzelania można było ścigać się po bezdrożach i arenach. Czego można było potrzebować więcej do szczęścia? Oczywiście lepszego komputera, który miałem dopiero rok później. Po tym czasie mogłem rozkoszować się Ragem w pełnej okazałości.
