PODPOWIEDZI:

Firma z klasą - podróbki w polskich firmach

Firma z klasą - podróbki w polskich firmach

Jak wynika z badań TNS OBOP, 67 proc. firm w Polsce deklaruje, że nigdy nie kupiło podróbek oryginalnych materiałów biurowych. To dwukrotnie więcej niż w Rosji i na Ukrainie . Wyniki te determinuje nie tylko większa świadomość wśród menedżerów.

-Firmy, które świadomie kupują podróbki, mogą zachęcać swoich pracowników do nierzetelnej pracy, a tym samym do oszukiwania pracodawcy. Przykład wszakże idzie z góry, a ten jest dość czytelny. Skoro przełożony nie dostrzega problemu w nabywaniu z nielegalnych źródeł gorszej jakości produktów, to uczciwość i rzetelność pracy nie jest najważniejsza - mówi dr Anna Hełka, psycholog biznesu z Wrocławskiego Wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

Zaufanie za podróbkę

Podobnymi opiniami dzieli się większość blogerów, którzy wzięli udział w debacie współorganizowanej przez HP i Dziennik Internautów. „Pracownik, który wie, że jego szef dokonuje przestępstw, np. kradzieży, dostaje tym samym przyzwolenie na takie same praktyki względem pracodawcy” – dodaje Jan Woźniak na Futurus.eu.

Wtóruje mu inny uczestnik debaty, Henryk Blichte. „W postindustrialnym społeczeństwie – a do takiego aspiruje polskie - kluczową rolę odgrywa nie praca odtwórcza, lecz twórcza, a tym samym poszanowanie prawa własności intelektualnej. Kto tego nie robi, może na tym dużo stracić. Jeśli np. firma opracowała innowacyjną technologię pakowania, jednocześnie świadomie kupuje podróbki, jej pracownicy wcale nie muszą czuć się zobowiązani do trzymania know-how pracodawcy w tajemnicy. Wtedy strata finansowa jest bardziej niż pewna” - twierdzi Henryk Blichte.

Bloger Jakub Kaźmierczyk wskazuje także na straty wizerunkowe. „Biznes trzeba prowadzić uczciwie – zarówno w stosunku do klientów jak i pracowników. Wtedy zdecydowanie łatwiej będzie mu egzekwować obowiązki. Jeśli jednak zachowuje się inaczej i kupuje podróbki świadomie, wystarczy, że taka informacja wycieknie na zewnątrz, a ryzyko kryzysu wizerunkowego i utraty zaufania do firmy istotnie wzrośnie – dodaje Jakub Kaźmierczyk.

HP_Logo

Aplikacja prawdę Ci powie

W Polsce menedżerów, którzy mają tego świadomość i dostrzegają faktyczne koszty kupowania podróbek, jest jednak coraz więcej. Odzwierciedleniem jest rynek materiałów eksploatacyjnych do drukarek, który tylko w Europie warty jest prawie 30 miliardów euro. W oczach dostawców podróbek to bardzo łakomy kąsek. Potwierdzają to wspomniane badania TNS OBOP.

Aż 85 proc. przedstawicieli firm objętych badaniem przyznaje, że oferowano im zakup nieoryginalnych tuszów i tonerów (dla porównania, podróbki środków wskazano w 20 proc. przypadków, a elektronikę – w 7 proc.).

Mimo to, jak wynika z ostatnich badań GFK Polonia, popyt na oryginalne materiały eksploatacyjne jest stabilny, a w przypadku niektórych producentów nawet rośnie. Przykładem są tusze i tonery firmy HP. Popyt na nie sukcesywnie rośnie od 2-3 lat i ich udział w polskim rynku wynosi odpowiednio 65,7 proc. (wzrost o prawie 7 proc. w porównaniu z 2010 r.) i 59,7 proc. (wzrost o 2,5 proc.).

Lepsze wyniki HP mogą być efektem nie tylko większej świadomości firm, którym zależy na wdrażaniu etycznych zasad, a tym samym na podnoszeniu swojej wydajności (podróbki są wytwarzane z pominięciem jakichkolwiek standardów bezpieczeństwa i jakości), ale też dodatkowych narzędzi weryfikujących oryginalnonść produktu, takich jak widniejące na opakowaniach kaset drukujących HP nowoczesne hologramy i kody QR, połączone z darmową aplikacją sprawdzającą autentyczności tonera - HP Toner Cartridge Authentication.

Alternatywnym rozwiązaniem jest równiez bezpłatna aplikacja na stronie www.hp.com/go/ok. „Po wpisaniu numeru seryjnego tonera aplikacja ta automatycznie weryfikuje autentyczność produktu, chroniąc klienta przed niepotrzebnymi stratami” - mówi Wojciech Grunwald, Dyrektor Działu Sprzedaży i Współpracy z Partnerami HP Polska.

Argument dla kontrahenta

Podobnych rozwiązań jest więcej w rozmaitych branżach. Ale tak jak do tanga trzeba dwojga, tak w skutecznej walce z podróbkami musi być niepisana zgoda między producentami a klientami (firmami). I choć obu stronom przyświęcają inne cele, to bynajmniej nie wykluczają się one.

-Firmy, wdrażając aktywną politykę przeciwko nabywaniu falsyfikatów, jednocześnie dają sygnał, że szanują prawa autorskie, cenią sobie innowacyjność, a tym samym pracowników twórczych, uczciwych i rzetelnych. W konsekwencji przekłada się to na wizerunek firmy dbającej o najwyższą jakość swoich wyrobów czy usług. Dla potencjalnych kontrahentów może to być istotny argument za podjęciem współpracy - mówi dr Anna Hełka.

blog comments powered by Disqus
Firma z klasą - podróbki w polskich firmach