Jesteście uzależnieni od Wi-Fi? Widzicie w tej łączności same zalety? Okazuje się, że może być tu pewna wada - promieniowanie elektromagnetyczne, którego obawiają się np. kobiety w ciąży. Powstają jednak urządzenia, które eliminują ten problem.
Na początku trzeba zaznaczyć, że temat szkodliwości Wi-Fi na organizm człowieka jest sporny. Niektóre badania pokazują, że emitowane promieniowanie elektromagnetyczne jest szkodliwe, choć Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) twierdzi inaczej.
Niektórzy mogą się jednak tym przejąć i dmuchać na zimne. Mowa w szczególności o kobietach w ciąży. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że Wi-Fi ma negatywny wpływ na nasze zdrowie, ale niektórzy producenci na takie wieści postanowili zareagować.
Mowa o pewnej chińskiej firmie, która wprowadza na rynek router Qihoo 360 P1 z opcją "dla kobiet w ciąży". Cała filozofia tego sprzętu jest dość prosta. Router ma słabszy zasięg, ale dzięki temu ogranicza emisję promieniowania elektromagnetycznego aż o 70%. Coś za coś. Są oczywiście dostępne inne tryby, które zapewnią dużo sprawniejsze działanie i większy zasięg, ale nie zniwelują promieniowania.
Na temat omawianego routera szybko wypowiedziała się znana chińska firma Xiaomi, twierdząc, że Wi-Fi wcale nie szkodzi naszemu zdrowiu, a tryb dla kobiet w ciąży to zwykły chwyt marketingowy.
Ciężko na razie stwierdzić co jest tu prawdą. Ludzie na pewno nie zrezygnują z Wi-Fi, ale czy przestraszą się ewentualnej szkodliwości i zaczną masowo kupować urządzenia, które redukują promieniowanie elektromagnetyczne? Jak myślicie?
