Obecnie Apple może być w niezłych tarapatach finansowych. Bowiem, jeżeli obecny prezydent elekt USA wprowadzi zmiany, które zapowiedział w czasie kampanii prezydenckiej, eksport zostanie znacznie zahamowany poprzez wprowadzenie tzw. “taryfy” 45%! Co to oznacza dla China, a co dla amerykańskiego koncernu?
Jak doskonale wiemy, Chiny w ostatnich latach diametralnie rozwinęły się pod względem produkcji oraz samego eksportu urządzeń elektronicznych. Ten fakt z jednej strony cieszy, bowiem artykuły równie dobre, co te oferowane przez “zachodnich” producentów są sprzedawane w znacznie niższej cenie. Jednakże, tym sposobem gospodarka danego kraju jest spowalniana, bo ludzie wolą kupować produkty sprowadzane zamiast swoich, dostępnych lokalnie. Co z tym zrobić? Donald Trump ma pewne rozwiązanie! Czy jednak warte jakiegokolwiek zachodu?
Głodny(-a) technologicznych informacji? Koniecznie rzuć okiem nasz Videonews!
Niedoszły jeszcze prezydent USA wymyślił, że przeforsuje odpowiednią ustawę, która wprowadzi tzw.“taryfę” 45% na produkty importowane z Chin. Tym sposobem, kupowanie Chińskich produktów zostanie znacznie zahamowane, gdyż nie będzie to praktycznie opłacalne. Ostatecznie, klienci będą wybierać lokalne odpowiedniki towarów z kraju Państwa Środka. Jednakże…. kij ma zawsze dwa końce! Jeżeli władze Donalda Trumpa ograniczy w ten drastyczny sposób import amerykańskiego iPhone’a do Chin. Dlaczego? Już śpieszę z wyjaśnieniami!
Sprawa jest dosyć prosta i mało skomplikowana. Jeżeli mieszkańcom USA zostanie ograniczona możliwość dokonywania zakupów i sprowadzania towarów z Chin, efektem tego będzie mniejszy zarobek tamtejszych firm. Chińczycy najpewniej pójdą śmiało za ciosem i ograniczają możliwość eksportu najbardziej poważanego urządzenia eksportowanego na ten rynek - iPhone’a! Warto powiedzieć, że Apple zarabia krocie na rynku Chińskim i ani myśli by z niego w jakikolwiek sposób zrezygnować.
Jeżeli jednak dojdzie do wprowadzenia tych obostrzeń, Apple będzie miało nie lada orzech do zgryzienia. Utrata takich wpływów może odbić się mocną czkawką na stronie finansowej giganta. W efekcie tego, Apple będzie musiało wstrzymać prace nad niektórymi projektami, a nawet z nich zrezygnować. Czy USA idzie w dobrą stronę? Zapewne chce odbudować swoją gospodarkę zalewaną zagranicznymi produktami, ale chyba nie tędy droga… Co sądzicie na ten temat? Czy nasze obecne władze wpadną na ten sam pomysł? Piszcie w komentarzach poniżej materiału, ale nie zapomnijcie także wpaść na forum oraz zostawić łapkę w górę! ;)
