Huawei Ascend P6 - Chiński smartfon klasy premium

Huawei Ascend P6, tak jak na wstępie zdążyłem zaznaczyć, odznacza się nieprzeciętnym wykonaniem. To prawda, bardzo przypomina słynnego Iphone` 4, jednak nie jest to wadą. Front smartfona jak i jego tył to majstersztyk wykonania. Tył wykonany w całości z aluminium, które nie brudzi się przy dotknięciu, przez co bardzo łatwo urządzenie utrzymać w należytej czystości. Front to dobrze zagospodarowane miejsce na ekran o przekątnej 4,7 cala. Co odznacza Huaweia od dziecka z Cupertino to zaokrąglony dół smrtfona. Jest to zabieg dość ciekawy, bo spełnia on pewną obudowę do wejścia słuchawkowego, które z kolei jest zaślepione zawadiackim kluczykiem do otwierania tacek na kartę SD oraz microSIM. Przechodząc właśnie do owych tacek, muszę stwierdzić, że nie zostały one należycie spasowane do cienkiego mierzącego zaledwie 6,18 mm rantu urządzenia. Szkoda, bo obudowa jak na chińskie urządzenie prezentuje się zjawiskowo.

Specyfikacja na papierze wygląda bardzo przyzwoicie. Na pokładzie znajdziemy czterordzeniową jednostkę o taktowaniu 1,5 GHz o nazwie HiSilicon Huawei K3V2, czyli mamy tutaj rodzimy wynalazek Huaweia. Za grafikę odpowiada również mało znany procesor o podobnej nazwie HiSilicon Immersion 16. Dodatkowo wszystko wspomaga aż 2 GB pamięci RAM. Jak to się sprawdza w praktyce? – słabo. Oczywiście słabo jak na taką specyfikacje. Często zdarzają się przycięcia na samym ekranie jak i w poszczególnych aplikacjach. Co prawda w benchmarkach P6 osiągnął zadowalające wyniki, odpowiednio w Antutu 15 tys. pkt. oraz Quandrancie 5 tys. pkt. Jednak w tym wypadku nie ma to przełożenia w warunkach codziennych. Parę ciepłych słów musimy powiedzieć o ekranie IPS o rozdzielczości 1280x720 pix o przekątnej 4,7 cala. Panel wyświetla barwy o odpowiednim nasyceniu. Kąty widzenia są zadowalające, a percepcja na dotyk jest wzorowa. To wszystko przekłada się na bardzo przyjemną pracę z urządzeniem.

Na moją uwagę podczas testów szeroko pojętych multimediów, zwrócił aparat fotograficzny o rozdzielczości 8 mpix. Optyka ma wbudowany autofocus a to wszystko wspomaga mała dioda LED. Zdjęcia wyszły bardzo przystępnie. Nawet w zaciemnionych pomieszczeniach nie było widać zbyt dużych szumów. Zdjęcia poglądowe możecie zobaczyć na samym dole recenzji. Niespotykaną rzeczą jest frontowa kamera o rozdzielczości 5 mpix. Konferencje na Skype to czysta przyjemność dla dzwoniącego. Dźwięk w Huawei Ascend P6 też nie należy do najgorszych. Głośnik umieszczony z tyłu urządzenia gra przyzwoicie głośno i czysto, na głośnikach jednak jest stanowczo za cicho! Praktycznie podczas spaceru otoczenie zagłuszało poszczególne utwory puszczane na wbudowanym odtwarzaczu. Smartfon posiada 8 GB wbudowanej pamięci z czego dla użytkownika znajdziemy niecałe 6 GB. Możemy oczywiście dołożyć kartę pamięci maksymalnie do 32 GB.

Na pokładzie Huawei Ascend P6 mamy dostępnego Android 4.2.2 Jelly Bean z nakładka Emotion. Tutaj ponownie mamy analogie do samego Iphone`a i do systemu iOS. Mianowicie zrezygnowano z samego przycisku „Menu”, który dostępny jest we wszystkich nakładkach znanych producentów. Wszystkie ikony oraz programy i aplikacje widoczne są z poziomu pulpitu głównego, podobnie jak to ma miejsce w samym iOS. Sama nakładka jest przejrzysta oraz ergonomiczna w działaniu. Wiele wersji kolorystycznych na pewno pomoże nam w personalizacji systemu pod własne upodobania.

Z Chin taniej? Sprawdzamy to w tym artykule! >>>

Chiński smartfon klasy premium Huawei Ascend P6 to smartfon z naprawdę ciekawym dizajnem oraz możliwościami. Do plusów możemy przypisać multimedia oraz ogólny wygląd systemu. Dużo ciekawych oraz niekiedy ekstrawaganckich rozwiązań niespotykanych w „Europejskich” produktach. Szkoda, że cena nie zachwyca, porównując podobne smartfony. Kwota grubo ponad 1400 zł jest nieadekwatna to możliwości urządzenia. Jeżeli lubimy wyróżniać się w towarzystwie, to Huawei będzie idealnym urządzeniem – wstydu na pewno nam nie przyniesie.