Troll 2.0, firmy Vibe-Tribe to mocniejsza wersja głośniczka Troll, recenzowaliśmy go niedawno. W porównaniu do 3 W mocy grającej mniejszego brata, duży Troll 2.0 ma aż 10 W mocy. Dzięki temu gra mocniej i donośniej, poza tym posiada możliwość łączenia się przez Bluetooth.
Głośniczki do wyboru mamy w kilku kolorach, możliwe jest także dokupienie uniwersalnej przyssawki, pasującej do wszystkich głośników producenta. Dzięki niej użyjemy głośników wibracyjnych na każdej płaskiej powierzchni.
Do testów w naszej redakcji przybył Troll 2.0 w kolorze turkusowym. Głośniczek jest dość ciężki, waży 350 g i robi wrażenie niezwykle solidnego. Metalowa obudowa pogłębia wrażenie niezniszczalności.
Głośnik posiada stopę, która styka się z podłożem i przenosi wibracje dźwięku.
Pasmo przenoszenia głośniczka to 80 Hz - 18 KHz. Posiada on także baterię o pojemności 800 mAh, ładujemy ją poprzez USB i starcza na kilka godzin słuchania muzyki.
Możliwości połączenia są dwie, do ich wyboru służy suwaczek na głośniku. Połączenie Bluetooth umożliwia odtwarzanie muzyki wprost ze smartfona czy tabletu. Skuteczny zasięg to ok. 8 metrów, powyżej tego dystansu dźwięk się rwie.
Druga opcja odtwarzania muzyki to połączenie kablowe. Podłączamy wtykiem Mini-Jack 3,5 mm dowolne urządzenie emitujące dźwięk, np. odtwarzacz Mp3.
Technologia dźwięku 3D oznacza emitowanie dźwięku poprzez wibracje, we wszystkich kierunkach jednocześnie. Dzięki temu niezależnie gdzie stoimy, względem Trolla 2.0, dźwięk odbieramy podobnie. Zupełnie inaczej niż w zwyczajnym głośniku, gdzie większość dźwięku rozchodzi się do przodu.
Ponad to w zależności od powierzchni Troll 2.0 wydaje nieco inne dźwięku, inaczej zagra na drewnianym blacie, inaczej na szkle czy metalu.
Podsumowanie
Testy głośniczka były naprawdę ciekawe, dźwięk płynący z Trolla 2.0 jest naprawdę mocny i czysty, oczywiście biorąc pod uwagę wielkość głośnika. Jest to bez wątpienia niezły gadżet, ale w moim odczuciu jedynie gadżet, w dodatku jest dość kosztowny. Jednak gdyby nadarzyła się wam okazja posłuchać Trolla 2.0 to warto się nim chwilę zainteresować i sprawdzić samemu co potrafi.