PODPOWIEDZI:

Tonsil Alton 200 [TEST]

W serwisie Videotesty pisałem już o marce Tonsil. Lubię wspierać Polskie. Może starsze modele pochodzące okresu PRLu nie są idealne, lecz są kochane przez wielu miłośników. Dziś firma nawiązuje do ówczesnego sprzętu. Na nasze szczęście, kolumny mają tylko wspólną nazwę.

Tonsil Alton 200

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
2 GŁOSÓW
ZALETY
  • ciekawy wygląd nawiązujący do starej linii Alton,
  • dobre wykończenie,
  • mocne niskie pasmo,
WADY
  • tony wysokie to porażka, średnicy nie słyszałem,
  • za półtora tysiąca złotych można kupić o wiele ciekawszy zestaw... klienci nie chcą płacić za tabliczkę z napisem Alton..

Z czym do ludzi?

Błędem byłoby kojarzyć firmę ze znaną marką, nowe Altony pochodzą od spółki Tonsil – Meble, czyli kompletnie innej firmy. Zbieżność nazw nie jest przypadkowa, chodzi tu głownie o marketing. I chodź nowe Altony kompletnie różnią się od modeli sprzed dwudziestu lat, przyciągają klientów. Także ja postanowiłem sprawdzić, co potrafią.

Tonsil Alton 200

Gdy przyjechały, zaskoczyły mnie wyglądem i potęgą swej postury (byłem nastawiony raczej na „wyrośnięte” podstawki). Ładnie się prezentują, widać dopracowanie w kwestii stylu. Wykończenie na wysokim poziomie, ale to sprawa doświadczenia przedsiębiorstwa w produkcji mebli. Tą kwestie mamy ustaloną. W teście użyłem wzmacniacza Pionier A-777, jako źródło dźwięku wykorzystałem odtwarzacz CD Technicsa. Model SL-PS700. Jak miało być Vintage, to było. Włączyłem pierwsza lepszą płytę, lekko ściszyłem i wyszedłem do pracy..

Wrażenia odsłuchowe

Firma w ofercie pisze, że zestaw nadaje się do muzyki dyskotekowej i rockowej (podobny, podstarzały opis możemy przeczytać przy modelu Altus 300). Do tej pory myślałem, że tylko nazwa została skopiowana z oryginalnego Tonsila. Nie zniechęcałem się, w końcu chwaliłem idee odrodzenia linii kolumn Alton. Właśnie kierując się opisem wybrałem wzmacniacz, który nadaje się do tego typu muzyki (po prostu ma niezłego kopa).

Tonsil Alton 200

Ostatnio Pitbull nagrał niezły kawałek – Back In Time. Postanowiłem rzucić go na pierwszą linię. Początek fajny, duży bas. Potem też niby ok., ale to chyba tylko zasługa wzmacniacza, który zbudował stereofonię, rozmieścił poszczególne dźwięki.. Powoli zacząłem się zniechęcać. Zmieniłem repertuar, coś z płyty Gun’s n Ross – Paradise City. Tu tez niby ok., dobra perkusja, gitara wyczuwalna. Kawałek typowo rockowy. Jednak po nowym projekcie oczekiwałem subtelności, wyczucia, mocnego, pewnego uderzenia bez zniekształceń. Wzmacniacz, pomimo że był dość starszy nie pochodził z najniższej półki i dorównuje klasą dzisiejszym, drogim sprzętom. Gdyby zestaw ten kosztował w granicach 700 – 800 złotych, to bym zrozumiał. Ta recenzja byłaby inna. Niestety kosztuje dwa razy więcej, co jest absolutnym nonsensem.

blog comments powered by Disqus
Tonsil Alton 200 [TEST]