PODPOWIEDZI:

Fero i Deci - Głośniki Bluetooth w Rozsądnej Cenie

Wspólne wyjazdy, plaża, piwo, może nawet jakieś przelotne romanse - z tym mniej więcej kojarzą się wakacje. W większości wakacyjnych przygód towarzyszy nam muzyka - rockowa, RnB, house, techno czy jakakolwiek inna. I tutaj pojawia się pytanie: jaki głośnik bluetooth do jej odtwarzania powinniśmy wybrać? W dzisiejszy materiale pokażę Wam dwie propozycje od Trusta, a mianowicie Fero oraz Deci, czyli całkiem sensowne głośniki w rozsądnej cenie.

Trust Deci

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • Cena obu głośników
  • Solidne wykonanie
  • Głośne
  • Długi czas pracy
WADY
  • Brak odporności na zanieczyszczenia
  • Brak SD w Deci
  • Fero potrafi brzmieć gorzej przy utworach o szerokim spektrum dźwięków

Poznajcie Fero i Deci

Fero - ten mniejszy, niebieski głośnik kosztuje około 100 zł.  Jest mały i trafi do Was w równie małym, aczkolwiek ciężkim pudełku, na powierzchni którego znajduje się solidna dawka informacji (niestety nie takich, jakich bym oczekiwał). Wewnątrz znajdziemy malucha o skromnych, rzekłbym kieszonkowych wymiarach, oraz komorę z papierologią oraz okablowaniem. Mamy tu jeden przewód ze złączami USB, mikro USB oraz jack 3.5 mm - fajne i praktyczne rozwiązanie. Drugie, większe pudełko to - jak nietrudno zauważyć - siedziba głośnika Deci. Wyeksponowany w przezroczystym pudełeczku, pod którym skryto kabel USB, kabel jack – jack, micro USB oraz karabińczyk do podpięcia pod spodnie. Za ów zestaw przyjdzie nam zapłacić  w granicach 150 - 170 zł.

Trust Fero i Deci przód

Kompaktowe gabaryty

Oba głośniki są niewielkie; w zasadzie trzymając Fero w kieszeni czy przypinając Deciego do paska, nie odczujemy specjalnie ich obecności. Wyobrażenie rozmiaru pokrowca na okulary bądź małej buteleczki wody w odniesieniu do gabarytów obu głośniczków pasuje idealnie. Niewielkie, idealne do zabrania ze sobą wszędzie… No dobra - prawie wszędzie i zaraz przekonacie się, dlaczego. Wpierw jednak słów kilka o wykonaniu, które jest naprawdę porządne: oba głośniki mają miły dla oka kształt. Fero jest zaokrąglony po bokach, a przyciski znajdują się na górze sprzętu. Całość jest wykonana z plastiku, jednak oprócz maskownicy na kapsułach, bo ta wykonana jest z metalu. Na górnym panelu Fero znajdują się 4 przyciski - jeden do wyciszania, dwa odpowiadające za kontrolę głośności oraz jeden do odtwarzania, pauzy i odbierania połączeń. Istotna jest również tylna ścianka zawierająca klapkę, pod którą osadzono wymienialną baterię, wejście USB, port ładowania, slot na karty SD oraz wyjście jack. Tuż obok osadzono przycisk włączania i wyłączania.

Trust Deci z okablowaniem

Większy brat w moim mniemaniu jest bardziej elegancko skonstruowany, co nie znaczy, że nie zauważyłem w nim mankamentów. Maskownica znajduje się po obu stronach i posiada miłe w dotyku i odbiorze wizualnym przetłoczenia. Na górze urządzenia znajdują się dwa spore przyciski plus i minus wiadomego przeznaczenia. Natomiast po prawej stronie na górze mamy przycisk do odbierania połączeń, a pod spodem do wyłączania głośnika. Poniżej znajduje się klapka, pod którą znajdziecie port ładowania oraz jacka do podpięcia przykładowo iPoda. Niestety dziwnym trafem zabrakło tutaj tak istotnego wejścia na kartę micro SD chociaż mniemam, że z kolejną odsłoną tego głośnika wolne miejsce pod klapką zostanie przeznaczone właśnie na ten port. Nie wspomniałem również o spodzie w obu głośnikach - mamy tam niewielkie, stabilizujące gumowe stopki chroniące głośniki przed zarysowaniem oraz izolujące plastikowo-metalowy korpus głośników przed oddawaniem dźwięku w podłoże, a co za tym idzie przed niepożądanymi wibracjami.

Sprawdź nasz ranking najlepszych głośników! >>>

Trust Fero i Deci porównanie

Czy aby na pewno będą z nami wszędzie?

Teraz wracając do zabierania głośników wszędzie; przede wszystkim nie są to wodoodporne „spikery”, a co za tym idzie - lepiej chronić je przed wodą. Mimo wszystko w Decim złącza są chronione przed pyłem i piaskiem, natomiast Fero bałbym się w zasadzie wziąć ze sobą na plażę - złącza są w pełni odsłonięte i piasek zrobiłby wewnątrz nie lada bałagan. Pamiętajcie zatem o tym, jeśli zdecydujecie się na zakup niebieskiego mikrusa.

 A Co z dźwiękiem?

Powiedziałem wiele o obudowie, a niewiele o dźwięku, mimo że to on jest głównym czynnikiem, który powinien decydować o zakupie. Fero posiada moc6W w RMS, oprócz tego pasmo przenoszenia od50 Hz do 20.000Hz oraz 40 mm przetworniki-kapsuły. Głośnik brzmi bardzo w porządku przy muzyce, chociaż im szersze spektrum dźwięków w utworze, tym trudniej jest uzyskać czyste brzmienie; sposobem na poprawienie dźwięku jest wówczas zbicie decybeli o 2-3 jednostki (głośnik wtedy zachowa elastyczne i całkiem przyjemne brzmienie, chociaż nie można mówić tutaj o brzmieniu idealnym). Dźwięk jest po prostu dobry. Bass jest może nie najwyższych lotów, ale jest, a cała reszta pasm utrzymuje się na dobrym poziomie. Istotny jest również czas pracy, który producent określa jako 6 godzin; na w pełni naładowanym sprzęcie obstawiałbym jednak czas pracy bardziej około 5 godzin.

Trust Fero i Deci porównanie tył

Deci natomiast to trochę inna ranga - jego moc to 10W w RMS, pasmo przenoszenia od dwudziestki do dwudziestki, a przetworniki mają już 45 mm. Z racji tego, iż Deci jest większy od Fero, dużo lepiej spisuje się przy utworach o szerokim spektrum brzmień, a maksymalna głośność nie robi na nim większego wrażenia - gra od minimalnej do maksymalnej tak samo w porządku. Ma również zdecydowanie głębszy bass niż Fero, stosunkowo ciekawie oddaje także barwy. Owszem, korzystając na co dzień z dwóch kolumn po 120W każda nie byłem zachwycony, ale Deci brzmi naprawdę solidnie i zabranie go w plener z pewnością nie będzie faux pasem; raczej co najmniej miłym doświadczeniem. Według producenta jego czas pracy to około 17 godzin, a to wszystko za mniej więcej 170 zł.

Trust Fero odtwarzanie

Podsumowanie 

Zastanawia Was pewnie jednak, czy to głośniki idealne na wakacje? Są bardzo kompaktowe i jak na swoją cenę i rozmiar całkiem nieźle brzmiące. Dyskusyjna może być odporność głośnika Fero na zabrudzenia, ale może za cenę 100 zł zbyt mocno grymaszę? Niewątpliwie są to ciekawe propozycje od Trusta i warto brać je pod uwagę, szczególnie że nie płacimy tu za markę. Ja na przykład szczególnie Deciego chętnie zabrałbym ze sobą, bo nie jest dużo cięższy od Fero, a brzmi lepiej mimo braku kilku złącz. Wy natomiast w komentarzach podzielcie się swoimi wrażeniami na temat owych głośników. Na razie!

CenaOcenaMobilność

blog comments powered by Disqus
Fero i Deci - Głośniki Bluetooth w Rozsądnej Cenie