PODPOWIEDZI:

Tydzień z Redmi: Buds 6, Pro i Watch 5. Warto?

Tydzień z Redmi: Buds 6, Pro i Watch 5. Warto?

Spędziłem tydzień, korzystając wyłącznie z akcesoriów marki Redmi. To budżetowe urządzenia od Xiaomi, mam wielu znajomych, którzy korzystają wyłącznie z nich, a i sam niejednokrotnie prywatnie kupowałem sprzęty spod tego szyldu. Jakie mam wrażenia po takim czasie z Redmi Buds 6, wersją Pro, a także Redmi Watch 5?

W tym materiale przede wszystkim dowiesz się, czym różnią się słuchawki Redmi Buds 6 od Redmi Buds 6 Pro. Te drugie kosztują nieco więcej (nadal niewiele, jak na sprzęt z “Pro” w nazwie), ale mają kilka ważnych zmian.

Jeżeli polujesz na smartwatcha i szukasz takiego, który podziała bardzo długo na jednym naładowaniu (na przykład dlatego, że zastępujesz nim zegarek, a nie smartfona), przybliżę ci też moje wrażenia z korzystania z Redmi Watch 5. Spoiler: nie da się koło tego sprzętu przejść obojętnie.

Redmi Buds 6

Redmi Buds 6 Pro

Redmi Watch 5

Redmi Buds 6 w sklepie producenta

Redmi Buds 6 Pro oferta w sklepie producenta

Redmi Watch 5 w sklepie producenta

Redmi Buds 6 vs. Redmi Buds 6 Pro: które wybrać?

Chcesz kupić słuchawki bezprzewodowe za dwie lub trzy stówki, ale nie wiesz, na jakie się zdecydować? Na rynku jakiś czas temu pojawiły się dwie interesujące propozycje. W tym momencie, według recenzentów, to jedne z ciekawszych opcji w swoich przedziałach cenowych. Nasuwa się tylko pytanie: czy lepiej kupić Redmi Buds 6, czy dopłacić do wersji Pro? Tak prezentuje się ich porównanie:

Redmi Buds 6

Redmi Buds 6 Pro

Własny equalizer

Tak

Tak

Kodek

AAC

LDAC

Bluetooth LE

Tak

Tak

ANC

Tak

Tak (adaptacyjne)

Czas pracy

do 42 godzin

do 36 godzin

Dźwięk przestrzenny

Tak

Tak

Śledzenie ruchu głowy

Nie

Tak

Multipoint

Tak (dla dwóch urządzeń)

Tak (dla dwóch urządzeń)

Odporność

IP54

IP54

Mikrofony

2 + Si do redukcji szumów

3 + Si do redukcji szumów

Tańsza wersja, czyli Redmi Buds 6, występuje w trzech kolorach. Ja akurat mam ten najlepszy, czyli czarny. Co ciekawe, te słuchawki mogą pracować - wraz z etui - dłużej na jednym naładowaniu niż wersja Pro. Te 42 godziny na papierze to niezły wynik, chociaż oczywiście na co dzień wiele zależy od tego, jak z nich korzystasz. Dłuższy czas pracy to pewnie kwestia kodeka: AAC oznacza mniejszy przesył danych niż LDAC.

Czarne słuchawki w uszach brodatego mężczyzny w okularach

Jak brzmią Redmi Buds 6? Kładą ewidentnie większy nacisk na niskie tony niż wysokie. Do codziennego słuchania muzyki czysto rozrywkowej - na przykład house’a lub rockowych kawałków - będą jak znalazł. Paradoksalnie przez ich charakter wolałem słuchać podcastów właśnie na nich, zamiast na droższej wersji.

Jest tu symulacja dźwięku przestrzennego i ANC. Wytłumi większość odgłosów ulicy, po włączeniu muzyki, a także na przykład szum samolotu. Jest jednak mniej zaawansowane niż przy Redmi Buds 6 Pro, a na dodatek nie adaptacyjne. Musisz więc ręcznie decydować, jak mocne wytłumienie jest ci potrzebne.

Redmi Buds 6 w etui. Czarne słuchawki na jasnym tle, wokół nich różne rzeczy

Droższa wersja ma też pełne Spatial Audio, czyli śledzi, na telefonach wspierających to, ruchy głowy. Odpowiednio uprzestrzennia dźwięk względem smartfona. Za to obie pary słuchawek mają Multipoint. Podłączysz je nawet do dwóch urządzeń, przełączając się wygodnie między nimi. Mają też funkcję sterowania gestami. Redmi Buds 6 Pro ma jednak nieco bardziej zaawansowaną, pozwalając dodatkowo na przesuwanie palcem wzdłuż pałąka.

Białe słuchawi Redmi Buds 6 w etui. Koło nich zestaw wkrętaków

W ogóle Redmi Buds 6 Pro brzmi naprawdę świetnie jak na swoją półkę cenową. To zasługa kodeka LDAC. Wyobraź sobie dźwięk jako ciąg zer i jedynek, interpretowanych przez procesor słuchawek na ruchy membrany. LDAC pozwala na przesłanie nawet do 990 kb/s danych, podczas gdy AAC tylko do 320. Kilkukrotnie większy strumień informacji przekłada się na szerszą dynamikę tonalną, mniejsze przestery, a także lepszą scenę.

Odróżnienie poszczególnych instrumentów i “umiejscowienie” ich w wyobraźni przychodzi z tymi słuchawkami po prostu łatwiej. Te słuchawki bluetooth brzmią też jaśniej niż tańsza wersja. Gdybym miał je do czegoś konkretnego polecić, to pewnie do słuchania flamenco lub jazzu. Łatwiej docenić tak angażujące i błądzące po skalach muzycznych gatunki, gdy audio, na którym je słuchasz, daje ci bardziej klarowny dźwięk.

Białe słuchawki na kwitnącym drzewie

Zwłaszcza instrumenty strunowe brzmią atrakcyjnie przy tych słuchawkach. Warto jednak pobawić się equalizerem: jest 8-stopniowy i pozwoli ci przy obu modelach dostosować dźwięk do własnych potrzeb. Ja lubię nieco zbijać najwyższe tony, bo mam wrażenie - w przypadku obu modeli - że konkretne utwory, takie jak bardzo wymagający Sanctus Możdzera, mają tendencję do zbyt ostrego brzmienia. To jednak dotyczy większości słuchawek na rynku.

Droższe słuchawki brzmią też minimalnie lepiej podczas rozmów telefonicznych. To zasługa wykorzystania trzech, a nie dwóch mikrofonów i prawdopodobnie również lepszych algorytmów.

Redmi Buds 6 Pro w uszach brodatego mężczyzny w czarnej bluzie

Niedrogi, ale dobry zegarek - Redmi Watch 5

Osobiście nie noszę na co dzień zegarków. Nie kręcą mnie ani wyglądem, ani użytecznością. Krótki mariaż ze smartbandami szybko mnie przekonał, że taka opaska prezentuje się nie tylko śmiesznie, ale i zwykle ma zbyt małą baterię oraz ekran, aby być faktycznie użyteczną. Tydzień z Redmi Watch 5 przekonuje mnie do smartwatchów.

Przede wszystkim bateria: producent deklaruje 24 dni na jednym naładowaniu, a ja po czterech dniach miałem wciąż 80%. Nie włączałem żadnego oszczędzania baterii, chociaż jest taka opcja. Myślę, że to jedna z ważniejszych dla mnie kwestii. Nie wyobrażam sobie, aby pamiętać o ładowaniu zegarka (!) co kilka dni.

Zegarek pokazujący godzinę w ręce

Druga kwestia? Ekran. Redmi Watch 5 to prostokątny zegarek z 2,07-calowym wyświetlaczem AMOLED i praktycznie niezauważalną aluminiową ramką. Świeci dość jasno również za dnia i wygląda bardzo dobrze. Osobiście, przez wzgląd na mniej tradycyjny kształt, korzystam z bardziej futurystycznej minimalistycznej grafiki głównej, ale do wyboru masz naprawdę dużo różnych tarcz, z opcją pobierania większej ilości z poziomu smartfona.

Podoba mi się to, że pomimo naprawdę przystępnej  ceny mamy tu koronkę. W dodatku ze stali nierdzewnej i jest ona obrotowa. Producent fajnie wykorzystuje liniowy silnik wibracyjny: Redmi Watch 5 haptycznie daje znać, że przechodzimy pomiędzy ekranami lub opcjami z wykorzystaniem tej koronki.

Mężczyzna steruje prostokątnym zegarkiem, sprawdzając pogodę

Ogólnie rzecz biorąc, codzienne używanie tego zegarka jest bardzo wygodne. Nie korzysta z WearOS - przez co nie ma dostępu do nowych aplikacji, ale przynajmniej nie działa śmiesznie krótko na jednym naładowaniu. Mimo tego ma moim zdaniem najważniejsze funkcjonalności.

Korzystam więc z niego dość prosto: sprawdzam godzinę, pogodę, powiadomienia. Mogę też z jego poziomu prowadzić rozmowy telefoniczne, bo Redmi Watch 5 ma dwa mikrofony i łączy się po Bluetooth z telefonem. Szczególnie doceniłem też sensory. Pomiary tętna czy natężenia tlenu we krwi to nie jest zamiennik narzędzi specjalistycznych, ale fajny sposób na lepsze zrozumienie swojego ciała.

To samo dotyczy pomiarów snu: czas jest względnie dokładny. Jako że jestem osobą cierpiącą na bezsenność i okropnie oderwaną od rytmu dobowego normalnych ludzi, to dla mnie szczególnie ważne. Te pomiary zresztą są poprawione względem poprzedniej wersji smartwatcha, dzięki zastosowaniu nowego algorytmu.

Wskaźnik przebytej trasy na zegarku. Droga w tle

Lubisz sport i szukasz akcesorium, które za tobą nadąży? Redmi Watch 5 może cię pod tym względem zainteresować. Ma 150 różnych dyscyplin, może też automatycznie rozpoznawać rozpoczęcie ćwiczeń. Producent zadbał o wsparcie dla kilku systemów GNSS: to będzie miało znaczenie wtedy, gdy wyjdziesz pobiegać. Smartwatch sam cię zlokalizuje.

Ja nie będę udawał, że lubię biegać, ale liczbę skoków na skakance Redmi Watch 5 oblicza całkiem nieźle. Myli się w przeciągu 1000 zaledwie o kilkadziesiąt. To też zegarek dla pływaków. Poradzi sobie z pobytem pod wodą nawet przy ciśnieniu do 5 atmosfer. Myślę, że dość powiedzieć, że przez tydzień nie zdejmowałem zegarka podczas brania prysznica i ciągle działa. W dodatku woda nie skutkowała “fantomowym” dotykiem ekranu.

Budżetowy ekosystem, który cię nie rozczaruje

Xiaomi stale pokazuje, że nie traktuje klientów, którzy niekoniecznie są gotowi wydawać 1000 złotych za słuchawki lub smartwatche po macoszemu. To zresztą standard w przypadku tego producenta: niedawno spędziłem miesiąc z Redmi Note 14 Pro 5G i byłem bardzo zadowolony.

Niezależnie od tego, czy lubisz wydawać dużo pieniędzy na sprzęt, czy nie, moim zdaniem zawsze warto kupić coś, co prezentuje dobry przelicznik ceny do jakości. W przypadku tych trzech sprzętów miałem wrażenie, że wydając tak niewiele, byłbym bardzo zadowolony.

Czy to bardzo imponujący czas pracy na baterii przy Redmi Buds 6, czy jakość dźwięku oraz dodatkowe bajery w wersji Pro: z nową serią słuchawek tej marki nie da się wybrać źle. Jakość wykonania Redmi Watch 5, zwłaszcza przy średniopółkowej cenie, a także doskonały czas pracy na jednym naładowaniu, to kolejne plusy, koło których nie można przejść obojętnie.

Materiał powstał przy płatnej współpracy z Xiaomi. Nikt nie wpływał na moje opinie.

Tydzień z Redmi: Buds 6, Pro i Watch 5. Warto?