Szukasz głośników do komputera? Poznaj Laudberg XS1W. To jedna z nowszych propozycji tej marki, skierowana do osób, które mają już dość korzystania z wbudowanych w ekran pierdziawek lub noszenia słuchawek. Są przy tym wciąż dość kompaktowe, a w wersji białej naprawdę ładne.
Laudberg XS1W to zestaw głośników stworzonych dla użytkownika potrzebującego lepszej jakości dźwięku w niezłej cenie. Nie kosztują dużo, ale dostarczą ci wrażeń podczas słuchania muzyki, oglądania filmów lub codziennej rozgrywki. W dodatku wykorzystują technologię TrueSound 24-bit, aby adekwatnie reprodukować dźwięk o wyższej głębi niż przy 16-bitowych sygnałach.
Kup Laudberg XS1W:
Kupujesz Laudberg XS1W i co widzisz?
Do redakcji Laudberg XS1 trafił w wersji W, czyli białej. Jest też czarna, w sam raz dla osób, które celują w być może mniej ekstrawagancką stylistykę. Ja osobiście preferuję białą, chociaż nie obraziłbym się o kilka kolorowych - na przykład żółtych - akcentów. Na froncie tak czy siak znajduje się czarna maskownica. Jest przypinana magnetycznie: łatwo ją zdjąć. Warto, bo widok samych głośników prezentuje się jeszcze bardziej estetycznie.
No właśnie, to typowa konstrukcja kolumnowa, łącząca woofer (4-calowy) i tweeter (1-calowy). Z tyłu znajduje się bass reflex, dla uzyskania lepszych niskich tonów. Same głośniki mają łączną moc znamionową na poziomie 80 watów, zakres od 45 do 20000 Hz i SNR na poziomie ≥80dB. Dzięki temu audio jest stosunkowo czyste. Nie słyszałem szumów, nawet przy rozkręconych głośnikach, w typowej biurkowej odległości.
Co ważne, jedna z kolumn jest aktywna, a druga pasywna. W tej aktywnej znajduje się procesor DSP i jest podłączana do zasilania przez zasilacz z dość krótkim kablem. Na niej znajdziesz też panel z wieloma wejściami oraz opcją regulacji głośności ogólnej, a także wysokich i niskich tonów. Laudberg XS1W ma sporo wejść, bo obsługuje:
- HDMI ARC,
- RCA,
- Optyczne,
- Koaksjalne,
- USB.
Możesz więc go efektywnie podłączyć do właściwie każdego urządzenia, jakie sobie wymyślisz. Również przez port USB, z dołączanym przez producenta kablem lub po Bluetooth w standardzie 5.3. Tego akurat tak nie polecam, bo głośnik obsługuje tylko kodek SBC, ale z drugiej strony to świetna opcja na imprezy. Każdy będzie mógł wysyłać muzykę ze swojego telefonu.
Warto pamiętać o tym, ze producent w zestawie dodaje kabel optyczny, USB do USB, a takżę RCA do typowego Jacka 3.5. Jeżeli chcesz z tych głośników korzystać z telewizorem, korzystając z HDMI Arc, musisz dokupić dodatkowy kabel. Co ważne, jest wsparcie CEC, może to być więc najlepszy wybór. Do głośników producent dodaje jednak też pilota, na baterie AAA.
Głośnik bardziej do komputera niż telewizora
Jedno trzeba powiedzieć: bardzo podoba mi się to, jak kompaktowe i proste w designie są te głośniki. Nie zajmują dużo miejsca na biurku i wpisują się nieźle we właściwie każdy domowy lub biurowy setup. Przez wzgląd na wymiary oraz niższą moc, moim zdaniem sprawdzą się przede wszystkim w takich warunkach. Można z nich korzystać pod telewizorem, ale to nie jest ich docelowe zastosowanie.
Widać to też w charakterystyce dźwięku. Pierwsza i najważniejsza rzecz: jest mniej basu niż przy większych konstrukcjach, takich jak Laudberg M1. Żeby się do niego na poważnie dobrać, trzeba te głośniki całkiem mocno rozkręcić, a to już nie jest zbyt komfortowe, zwłaszcza z bliska. Nawet wtedy nie będzie fizycznie odczuwalny. To pokłosie wymiarów oraz mocy. Za to nie dudni.
Materiał powstał przy płatnej współpracy z Manta.
