PODPOWIEDZI:

Piątkowe Granie #3 - Goblin Sword

Piątkowe Granie #3 - Goblin Sword

To już trzeci odcinek serii Piątkowe Granie. Przyjrzę się bliżej grze Goblin Sword, która trafiła całkiem nie dawno na iOS. Developer obiecuje nam „powrót do czasów gier retro”. Czy tak będzie w rzeczywistości? Zapraszam do przeczytania artykułu!

Wielu twórców mobilnych gier, niezwykle często obiecuje nam powrót do starych czasów. Próbują wykorzystać naiwność graczy aby oni kupili grę. Stworzenie pikselowatej grafiki i prostej rozgrywki wcale nie oznacza, że będziemy mieli do czynienia z grą, która garściami czerpie z przeszłości. Takich tytułów, które robią to dobrze jest niezwykle mało. Do głowy przychodzi mi jedynie Shovel Knight. Twórcy w tym tytule zadbali o wszystko. Szczególnie ważne są detale, które tam są dostrzegalne gołym okiem. Odpowiednia ilość kolorów, ograniczona ilość sprajtów czy świetna retro muzyka. W Goblin Sword tych detali nie uświadczymy.

Goblin Sword 1

W grze wcielamy się w postać dzielnego rycerza. Świat pogrążył się w chaosie i musimy przywrócić ład i porządek. Dokonać tego możemy tylko gdy zdobędziemy miecz Goblinów. Przemierzamy trzy niezwykle duże lokacje: Wielki Las, Zamek i Mroczne Pieczary. Mamy aż 48 poziomów do przejścia i pokonanie 6 bossów. To naprawdę bardzo dużo jak na grę za około 4zł. Rycerz potrafi zmieniać swoje umiejętności za sprawą ekwipunku. Ten możemy kupować u kupca w mieście. Pieniądze pozyskujemy w terenie, walcząc z przeciwnikami. Warto rozglądać się dookoła i szukać tajemnych przejść. Kryją się tam skrzynie ze skarbami. Oprócz nagród pieniężnych mogą nam się trafić także nowe przedmioty. Pancerze, miecze, relikty i wyposażenie do naszego domku. Tak, nasz bohater posiada dom, w którym to gromadzi łupy ze swoich wypraw. Szkoda tylko, że oprócz aktywacji/dezaktywacji nowych przedmiotów nie ma nic więcej do zaoferowania graczowi. Nasza postać nie zdobywa poziomów doświadczenia ale stajemy się silniejsi za sprawą ekwipunku.

Goblin Sword 6

Piątkowe Granie #2 - Elite: Dangerous

Poziomy opierają się na tym, aby zdobywać złoto, kryształy i szukać przedmiotów w skrzyniach. Na planszach znajdziemy niezwykle wiele różnych przeciwników. Oponentów można podzielić na: chodzących, latających, atakujących z dystansu czy z bliska. Jak przystało na platformówkę, musimy także uważać, aby nie wpaść w przepaść czy stracić wszystkich punkty zdrowia. Po drodze rozwiązujemy drobne zagadki logiczne takie jak: przesuwanie skrzyń wybrane miejsce czy aktywacja przycisków do otwarcia drzwi. Rywale losowo upuszczają przedmioty po śmierci. To jest dość ciekawe, ponieważ rzadko kiedy przytrafi nam się sytuacja, że potwór zostawi punkt zdrowia. Najczęściej jest tak, że kiedy brakuje nam zdrowia to praktycznie go nie otrzymamy. Taki to kapryśny los! Znaleźć możemy także specjalne niebieskie kule, które aktywują naszą moc magiczną. Wszystko zależy od tego, jakie przedmioty mamy aktualnie na sobie. Czasami mamy specjalny atak, który zadaje obrażenia w 4 kierunkach, a innym razem silniejszy cios.

Goblin Sword 3

Graficznie Goblin Sword nie wygląda źle. Twórcy włożyli kawał serca tworząc grafiki. Są pełne szczegółów i aż ciężko uwierzyć, że udało się to wszystko zmieścić w kilku pikselach. Ilość kolorów powoduje jednak, że na tą grę patrzę zupełnie inaczej. Jest to nowoczesna gra, która stara się być produkcją retro. Kiedyś gry nie były aż tak bardzo kolorowe jak jest w przypadku Goblin Sword.

Goblin Sword 4

Pomimo tych wszystkich rozważań na temat tego, czy Goblin Sword jest grą retro, to ją polecam. Osobiście bardzo lubię gry platformowe i nie mogłem sobie odmówić przyjemności zagrania w ten tytuł. Bawiłem się świetnie, pomimo faktu, że niektóre poziomy przechodziłem naprawdę bardzo długo. Nawet nie chcecie wiedzieć, ile godzin męczyłem się w 16 poziomie. Przedmioty, które zdobywamy zmieniają lekko rozgrywkę. Cały czas jednak skaczemy i atakujemy wrogów, ale robimy to w zupełnie inny sposób. Walki z bossami także należy uznać za udane. Do pokonania znajdziemy aż 6 mocniejszych przeciwników. Kiedy ich pasek zdrowia zejdzie do odpowiedniego poziomu to zupełnie zmieniają swoją taktykę. Mają inną paletę ciosów i ciężej jest ich pokonać. Poziom trudności stoi na wysokim poziomie. Szczególnie jak chcemy przejść wszystkie etapy zdobywając wszystkie przedmioty i znajdując sekrety. Warto tej grze dać szansę i samemu ją wypróbować na własnej skórze. Cztery złote to nie duży wydatek, a Goblin Sword może podbić nasze serce.

Poradnik VT #1 - Własny Dashboard na Xbox 360

Goblin Sword 2

Ocena: 4/5

blog comments powered by Disqus
Piątkowe Granie #3 - Goblin Sword