PODPOWIEDZI:

F8 Kontra Świat, Czyli Jak Facebook Rozszerza Rzeczywistość

F8 Kontra Świat, Czyli Jak Facebook Rozszerza Rzeczywistość

Gdy tylko ruszyło F8, od razu zaczęłam śledzić zapowiedzi na temat tego, w jaki sposób jeszcze Facebook będzie podbijał nasz wolny czas. Tak myślałam, że ekipa Marka Zuckeberga nadal będzie chciała zostawić konkurencję w tyle, stąd na horyzoncie pojawiło się dużo nowości związanych z multimedialnymi zajawkami, których i tak już nadużywamy. Ale to nie wszystko – drugi dzień F8 odnosił się do przeszłości i dowiedziałam się o całkiem obiecujących możliwościach sztucznej inteligencji.

F8 WYSTARTOWAŁO prawie jak F16

Na początku muszę stwierdzić, że nazwa konferencji jest tak samo chwytliwa, jak ogłoszone podczas niej zapowiedzi. Nazwa „F8” od razu skojarzyła mi się z grupą G8, przez co moja wyobraźnia zaczęła pojmować F8 jako fascynująco ważne wydarzenie. Pod tym względem należy przyznać, że sama konferencja odbyła się z rozmachem.

F8

Facebookowicze, czyli my wszyscy, którzy potrafimy dzień rozpocząć od (fake) newsów z Facebooka albo prześledzenia, co słychać u znajomych, pewnie szybko przekonają się do nowych rozwiązań, bo pracują nad tym naprawdę tęgie głowy. Sama widzę, jak wiele facebookowych opcji pochłania mnie – tak bardzo, że mogłabym powiedzieć stare dobre przysłowie: „bez tego jak bez ręki”, pomimo że nie jestem wielką entuzjastką przenoszenia życia społecznego do wirtualnej rzeczywistości.

Przeczytaj również felieton o rosyjskim milionerze >>>

Co nowego na fejsie?

Twórcy Facebooka znów wychodzą naprzeciw społecznym oczekiwaniom i nowym trendom narzuconym przez konkurencję, co wcale mnie nie zaskoczyło. Na przykład nową platformą (Camera Effects Platform) mogą zainteresować się obecni miłośnicy Snapchata. Nie jest to jednak opcja tylko dla zwolenników konkurencyjnej aplikacji. Dzisiaj już prawie wszędzie robimy zdjęcia bądź tworzy video za pomocą swojego telefonu komórkowego. Teraz będzie można dodatkowo w szybki sposób zastosować filtry bądź maski dostępne na wspomnianej platformie. To pewnie odpowiedź na modę ciągłego „trzymanie telefonu w górze”, która wciąż jest na fali, choć czasem ten trend budzi we mnie dwojakie odczucia.

spotkanie awatarów

Pytanie „po co?” często sobie zadaję na przykład podczas koncertu. W końcu po to idzie się na koncert, aby przeżyć muzyczne wibracje na żywo. Tymczasem zamiast tego zawsze choć kilka osób wokół mnie pochłania się tworzeniem video i zdjęć, aby potem wysłać znajomym relację, jak było na koncercie. Tego fenomenu nie udało mi się jeszcze rozgryźć. Udało się to jednak z pewnością Zuckebergowi, który wiąże sobie wielkie plany z nową aplikacją Facebook Spaces. Być może to dobra opcja, gdy znajomi rozjechali nam się po świecie i można się z nimi spotkać (a raczej nasze awatary) w VR. Mam jednak wrażenie, że niedługo nikt nie znajdzie czasu, by wyjść na miasto i posiedzieć w knajpie. Będziemy siedzieć przed ekranem i patrzeć, jak nasze awatary piją piwo i rozmawiają zamiast nas. Na ten czas to dla mnie abstrakcja, która wykorzenia człowieka z życia, a jednak wciąga i prowadzi w nieznane.

Live nie alive

Ostatnio zauważyłam też, że coraz większą popularnością cieszą się transmisje live. Nie dziwi mnie to, bo coraz szybciej kręcący świat wymaga coraz szybszego przepływu informacji, ale osobiście ten przepływ obserwuję z dystansem. Facebook jednak się nie dystansuje – wręcz przeciwnie – w odpowiedzi na ten trend podczas F8 twórcy Facebooka zaprezentowali efekty video, które będzie można wykorzystać podczas takich transmisji na żywo. Koncerty i inne wydarzenia nadal więc będą roić się od telefonów trzymanych w górze.

To skłania mnie do przemyśleń, że przez ewolucję Social Media, społeczeństwo zaprzestało własnej ewolucji. Trudno bowiem wydarzenia na Facebooku porównywać z bezpośrednim udziałem w jakimś wydarzeniu. Sama mam czasem wrażenie, że moje życie emocjonalne ubożeje, gdy za długo korzystam z Facebooka, a jednak bywa to wciągające. Z drugiej strony to nie zawsze takie złe, bo doceniam, że w jednym miejscu mam dostęp do wszystkich informacji, wydarzeń, fajnych zajawek i życia znajomych (przynajmniej tej oficjalnej części, którą udostępniają). Zresztą jestem zdania, że świata nie zatrzymam, więc czasem lepiej postarać się go pojąć, niż z nim wojować.

Świat według Facebooka za 10 lat

Muszę uznać, że właściciele największego portalu społecznościowego nie próżnują – pracują nad lepszą jakością dostępu do Internetu czy wykorzystaniem sztucznej inteligencji do rozwoju wirtualnej komunikacji, o czym można było dowiedzieć się podczas drugiego dnia F8. Dodatkowo Messenger ma zostać rozszerzony, a raczej przekształcony w odrębną platformę – nowe boty, gry czy asystenci w rozmowach grupowych mają jeszcze lepiej spełniać nasze potrzeby.

Jestem jednak sceptyczna, co do takiego pomysłu, bo to z pewnością obciąży na tyle mojego smartfona, że te dodatkowe funkcje mogą być czasem bardziej irytujące niż potrzebne. Szczególnie jeśli ktoś jak ja używa messengera po prostu do wysyłania wiadomości i chce, żeby ta podstawowa funkcja działała jak najsprawniej. Mam więc nadzieję, że ekipa Zuckeberga o tym pomyślała i będzie to rzeczywiście szło w parze z usprawnieniem systemów i lepszą jakością połączenia z Internetem.

Samsung Galaxy S7 Edge SM-G935 32GB

Co by nie mówić, F8 potwierdza, że twórcy Facebooka chcą wziąć czynny udział w kreowaniu przyszłości. Zdaje mi się, że krok po kroku będziemy razem z nim wkraczać w nowy wirtualny wymiar. Też macie wrażenie, że świat staje do góry nogami?

blog comments powered by Disqus
F8 Kontra Świat, Czyli Jak Facebook Rozszerza Rzeczywistość