
Czy Bitcoin to świetna inwestycja? Wyniki giełdowe tego niezwykłego instrumentu finansowego są niesamowite. Ci, którzy zainwestowali w Bitcoina na początku jego istnienia, są obecnie zapewne milionerami. Na płacz zbiera się tym, którzy nie dostrzegli w tej kryptowalucie takiego potencjału, kiedy kosztowała kilkanaście dolarów za sztukę. Nie ma co jednak płakać: być może szansa nie jest jeszcze do końca stracona. Jeżeli tematyka inwestycji Cię kręci – przeczytaj artykuł o prawdopodobnej walucie przyszłości.
Bitcoin to było coś zupełnie nowego w świecie finansów. A w nim widzieliśmy już różne rzeczy: wymianę walut, akcji, obligacji, kontrakty terminowe typu futures czy forward, kontrakty CFD i TRS i masę, masę innych opcji inwestowania. I gdyby tych wszystkich, na pozór skomplikowanych terminów było mało, powstał właśnie Bitcoin. Czym on jest dokładniej rzecz ujmując? Można powiedzieć, że jest to zdecentralizowana waluta Internetu. Czemu „zdecentralizowana”? Ponieważ brak jakiejkolwiek instytucji, która sprawowałaby nad nią pieczę. Typowo nad walutą władzę posiada państwowa instytucja, np. jak ma to miejsce w Polsce, taką instytucją jest Narodowy Bank Polski, któremu przysługuje wyłączne prawo emitowania pieniądza na terenie Polski.
<< Laptop do pracy? Może taki? >>
Bitcoin działa natomiast w sieci P2P – a więc nikt go nie kontroluje. Jakie są plusy Bitcoina? Otóż można ją wysyłać do dowolnego miejsca na świecie z ominięciem wszystkich pośredników, a co za tym idzie: bez zbędnych opłat i prowizji. Co więcej – jest prawdopodobnie odporna na inflację. Ograniczenie na 21 milionów sztuk raczej skłania ku warunkom deflacyjnym. Nie zdajemy sobie z tego zwykle sprawy, ale inflacja to tak naprawdę krwiożerczy podatek, który zżera nam nasze gotówkowe oszczędności. A poza tym transakcje są anonimowe, a to cecha coraz bardziej pożądana w dzisiejszych czasach.
Tyle teorii, przejdźmy do praktyki! Słyszeliście o najdroższych pizzach na świecie? Był rok 2010, kiedy programista Laszlo Haneycz postanowił zjeść na obiad coś z menu włoskiego, a jego wybór padł na dwie pizze z sieci Papa Jones. Nie wiedział on, że zakup ten przejdzie do historii, jako jeden z pierwszych, do którego użyto Bitcoinów. A było to wówczas aż 10000 BTC, co należało przeliczyć na ok. 30 dolarów. Cena za pizzę względnie rozsądna. Dziś jednak, ta sama kwota tej kryptowaluty, to prawie 22 miliony dolarów! Na miejscu Laszlo niejeden inwestor rzuciłby się pod pociąg. Mam nadzieję, że chociaż owe pizze były wystarczająco smaczne…
Chyba nie zdziwi Was to, że inwestowanie w Bitcoiny przyniosły co niektórym prawdziwe fortuny. Np. osoby, które wygrały aukcje rządu Stanów Zjednoczonych, w których można było nabyć Bitcoiny przejęte w wyniku zatrzymań osób zamieszanych w rozwój i handel na portalu „Silk Road”, odniosły wielomilionowe zyski. Na przykład w czerwcu 2014 roku sprzedano w ten sposób 30,000 BTC o wartości 19,4 miliona dolarów (647 dolarów na sztukę). Obecnie są one warte ponad 70 milionów dolarów. Zysk Timothy’iego Drapera, który został ich szczęśliwym nabywcą, jest więc ogromny.
Ale Bitcoin, jak to zwykle bywa, to nie tylko maszynka do mielenia hajsu, ale też zgrabna pożywka dla cyberprzestępców. Często słychać informacje o zhackowanych giełdach handlujących kryptowalutą, przez co inwestorzy stracili wszystkie swe pieniądze. Tak było np. z giełdą Kipcoin, która w grudniu 2014 roku została okradziona na 3000 BTC (wówczas 2,6 miliona złotych).
<< Lubisz Wiedźmina? Przeczytaj ten artykuł! >>
Cyberprzestępcy to nie jedyne zagrożenie. Także awarie serwisów oferujących handel bitcoinami mogą nieźle zawrócić w świecie „trejdingu”. Jednym z takich poważnych wydarzeń była awaria serwisu Bitomat.pl w 2011 roku. Był to wówczas jeden z niewielu, bądź nawet jedyny polski serwis pozwalający na handel BTC. Prawdopodobną przyczyną była awaria serwera (błędem było trzymanie backupów na backupowanym serwerze), bądź też włam do systemu. A historii o podobnym rozwoju sytuacji można znaleźć w sieci setki. Przy inwestowaniu trzeba mieć je więc w pamięci i rozważnie podchodzić do tego tematu.
Bitcoiny to nie jedyna kryptowaluta dostępna obecnie w handlu. Wprawdzie jest ona najpopularniejsza, ale kilka kroków za nią kroczy Ethereum, zwana często Bitcoinem 2.0. Czy się przyjmie? Póki co, wygląda na to, że tak. W ciągu ostatnich dwóch tygodni jej cena zwiększyła się ponad dwukrotnie. Czy jest to bańka spekulacyjna? Trudno powiedzieć. O bańce mówiono przecież już wielokrotnie w przypadku Bitcoina. A jednak – cena rośnie i rośnie – choć czasem też ładnie poleci w dół, a potem - znów wzrośnie.
PROMOCJE na zakup Pralek lub Suszarek
Czy warto więc inwestować w kryptowaluty? Tego pewien nie jest żaden ekspert. Jak zwykle jest to zbieranina wielu, wielu zmiennych, które należy wziąć pod uwagę zanim przejdziemy do właściwej akcji. Powiem Wam jednak w tajemnicy, że im więcej o tym czytam, tym większą mam ochotę wrzucić odrobinę oszczędności na ruszt i zobaczyć jakie danie z nich wyjdzie. Obym tylko tego dania nie spalił...
blog comments powered by Disqus