
Xiaomi walczy o prym już nie tylko w Chinach, ale i na całym świecie. Dowodem tego jest ich konferencja w Madrycie, podczas której zaprezentowane zostały dwa modele oparte o projekt Android One - Mi A2 oraz Mi A2 Lite.
Mi A1 był hitem sprzedażowym. Dobrze wykonany telefon z czystym Androidem znalazł sobie szerokie grono tych, którzy nie lubią przepłacać. Doceniliśmy go przede wszystkim za szybkie działanie Androida bez dodatków producenta, podwójne aparaty i ekran Full HD o dobrej jasności i kątach widoczności. Co w takim razie oferują nowe modele producenta z Chin?
Xiaomi Mi A2 - Tani i dobry
Podczas konferencji w Madrycie w znacznej mierze skupiono się na następcy popularnego Mi A1. Ubiegłoroczny rezultat współpracy z Google był na tyle udany, że obydwie firmy bez wahania zajęły się jego kontynuacją. Efekt - Xiaomi znowu odarło swój model Redmi (tym razem 6X) z szat nakładki MIUI i przywdziało w czystego Androida z gwarancją aktualizacji.
Xiaomi chwaliło się zmianami w swoim modelu, bo jest czym. W porównaniu z ubiegłym rokiem zwiększy się ilość pamięci - zarówno operacyjnej jak i RAMu. Mi A1 mógł mieć maksymalnie 4GB RAMu i 64 pamięci wewnętrznej. W Mi A2 będzie aż do 6 GB RAMu i 128 GB pamięci flash. Dodatkowo RAM będzie nowszą, szybszą wersją - kości LPDRR3 zastąpią LPDDR4X.
Zmieni się także ekran. Podobnie jak w Redmi 6X będzie to 5,99-calowa matryca o wymiarach 18:9 i rozdzielczości 2160x1080. Przykryje ją Gorilla Glass 5, co ma zapewnić większą trwałość na stłuczenia. Te nie powinny też być kłopotem dla w pełni metalowej obudowy dostępnej w trzech kolorach. Gorzej może sobie z nimi poradzić ulokowany z tyłu skaner linii papilarnych.
Xiaomi podczas konferencji dużo uwagi poświęciło także aparatowi, który ma być flagową jakością w niskiej cenie. Ponownie pojawiły się tu dwie soczewki, jednak o lepszych parametrach niż w ubiegłym roku:
- aparat główny 12 Mpix (Sony IMX486) z przysłoną f/1,75 i pikselami o wielkości 1,25 mikrometra;
- aparat dodatkowy 20 Mpix (Sony IMX376) z przysłoną f/1,75 i pikselami o wielkości 1 mikrometra.
Drugi aparat poza rozmywaniem tła ma służyć do zdjęć nocnych. Dzięki łączeniu czterech sąsiadujących pikseli w jeden większy ma on przechwytywać światło niczym matryca z pikselami wielkości 2 mikrometrów. W rezultacie rozdzielczość zdjęcia spadnie do 5 megapikseli, ale będzie ono jaśniejsze. Natomiast przedni aparat 20 megapikseli (także Sony IMX376) będzie doświetlany lampą do selfie o świetle w temperaturze 4500 K - czyli o neutralnej, białej barwie.
Ważną nowością na plus jest nowy procesor - Snapdragon 660. Jest to ośmiordzeniowa jednostka z 4 rdzeniami Kryo 260 2,2 GHz i 4 ekologicznymi Kryo 260 1,8 GHz. Dzięki Artificial Intelligence Engine ma się też uczyć zachowań użytkownika by lepiej optymalizować działanie systemu oraz aparatu. Ze zmian na minus można powiedzieć o mniejszej baterii - 3010 mAh w porównaniu do 3080 z ubiegłego modelu nie powinno jednak dawać się we znaki. Zwłaszcza, że naładujemy je szybko złączem USB typu C.
Na minus brak NFC, co nie pozwoli na płatności zbliżeniowe telefonem oraz brak złącza mini-jack 3,5 mm. Muzyki będzie można słuchać przez Bluetooth 5.0 lub przez przejściówkę z USB na 3,5mm (nie wiadomo, czy takowa zostanie dołączona do zestawu).
XIaomi MI a2 Lite - Tańszy i lepszy?
Dzięki udanej współpracy z Google Xiaomi zyskało szansę zaprezentować drugi model. W tym przypadku jest to kopia Redmi 6 Pro. Mi A2 Lite to kolejne urządzenie z notchem. Ma ono być jeszcze tańsze i lepiej dostępne dla większej liczby użytkowników.
To, co pierwsze rzuca się w oczy, to niezbyt już charakterystyczny design na przedzie urządzenia. U góry urządzenie mamy wcięcie na głośnik, moduł aparatu oraz diodę powiadomień. U dołu mamy z kolei dość opasłą ramkę. Nie znajduje się na niej żaden przycisk. Cała obudowa wykonana jest z plastiku.
Ekran o przekątnej 5,84 cala i rozdzielczości FULL HD+ (2280x1080) to matryca LCD. Nie zabraknie dodatkowych trybów obsługi jedną ręką, trybu nocnego czy trybu czytania. Jego proporcje to 19:9 i nie da się na ten moment zamaskować notcha. U dołu znajdziemy z kolei sporą ramkę bez przycisków funkcyjnych.
Urządzenie napędzać będzie tańszy niż w przypadku Mi A2 zestaw podzespołów. Zarządzać wszystkim będzie Snapdragon 625 z ośmioma rdzeniami Cortex A53 o taktowaniu 2 GHz. W tańszej wersji dostępne będą 3 GB RAMu i 32 pamięci urządzenia, natomiast w droższej - 4 GB i 64 GB na pliki użytkownika.
Na długie działanie poza oszczędnym procesorem ma złożyć się bateria - 4000 miliamperogodzin, czyli o prawie 1000 więcej niż w przypadku Mi A2. Według producenta da to 6 godzin grania albo 34 godziny rozmów.
W A2 Lite także pojawią się dwa aparaty. Nie będą one robić jednak zdjęć nocnych:
- aparat główny 12 Mpix z przysłoną f/2,2 i pikselami o wielkości 1,25 mikrometra;
- aparat dodatkowy 5 Mpix.
W tym przypadku pomocnicza matryca posłuży jedynie do rozmywania tła. Nie ma co liczyć na rewelacyjne nocne zdjęcia.
Rozsądne ceny i ograniczona dostępność?
Smutną informacją jest to, że model A2 w wersji 6 GB RAMu i 128 GB pamięci nie dotrze do Polski. Szkoda, bo za 349 euro byłby to prawdziwy zabójca flagowców. Wiemy natomiast, że modele Mi A2 i Mi A2 Lite pojawią się w Polsce w następujących wersjach:
- Xiaomi Mi A2 (4/32 GB) - 249 euro (ok. 1080 zł zł)
- Xiaomi Mi A2 (4/64 GB) - 279 euro (ok. 1200 zł zł)
- Xiaomi Mi A2 Lite (3/32 GB) - 179 euro (ok. 770 zł)
- Xiaomi Mi A2 Lite (4/64 GB) - 229 euro (ok. 990 zł)
Jakie będą polskie ceny? Tego jeszcze nie wiemy. Ostatni wyciek ze strony x-kom.pl okazał się być nieprawdziwy. Wiemy jednak, że nowe modele pojawią się w Polsce w sierpniu.