
Powrót do szkoły to także powrót do drukowania, korzystania z pomocy edukacyjnych, przesyłania sobie notatek oraz uprawiania aktywności fizycznej. Czytanie podręczników i zapisywanie zeszytów notatkami to tylko część edukacji. Jak sprawić, by wszystko stało się łatwiejsze? Może w tym pomóc technologia. Wybrałem cztery sprzęty, które pomogą w nauce.
Każde z tych urządzeń reprezentuje inną dziedzinę życia. Wszystkie wiążą się nierozerwalnie z tym, że nauka, jak i nasz świat, stają się coraz bardziej cyfrowe. Czy to dobrze, czy też źle - nie mi oceniać. Wiem za to, które technologie spośród setek sprzętów mogą okazać się przydatne, a jednocześnie niedrogie.
Oczywistym skojarzeniem przy edukacji wydają się być laptopy i nimi Aleksander zajmie się w odpowiednim momencie. Jeśli jednak myślicie o tym, by postawić na smart życie oraz szukacie ulepszeń w domowej przestrzeni roboczej, to trafiliście do dobrego miejsca. Bez zbędnego przedłużania - oto propozycje na powrót do szkoły (i nie tylko!) oraz co dobrego ze sobą niosą!
Monitor i drukarka to sprytna parka
Zacznijmy od sprzętów praktycznych, które przydadzą się do pracy, a z których na pewno skorzysta cała rodzina. Nie są one przesadnie drogie, a co więcej, każdy z nich kupimy w ramach promocji w niższej cenie. Ponadto w ramach akcji Powrót do szkoły! za każde wydane 300 zł odzyskamy 30 zł. Wystarczy wpisać w koszyku kod P-11212.
Monitor LG 29WL500 - tani monitor 21:9
Jeśli uczniowi przyjdzie robić prezentację albo pisać wypracowanie na komputerze, to na jednej połowie ekranu może korzystać z wiedzy, a na drugiej mieć narzędzie do pisania. Sam często tworzę artykuły w ten sposób i żałuję, że nie mam monitora o wydłużonych proporcjach. W erze potencjalnej nauki zdalnej mógłby się on przydać do chociażby otworzenia Teamsów czy Zooma na jednej połowie, a na drugiej - aplikacji do notatek.
Monitor LG 29WL500 jest spory - 29 cali zapewnia wystarczającą przestrzeń, by zrelaksować się przy filmach w kinowym formacie 21:9. Rozdzielczość 2560x1080 pikseli, czyli powiększone Full HD - w tej cenie jest spodziewana. Producent postawił na matrycę IPS, co przekłada się na żywe kolory i dobre kąty widzenia oraz pokrycie palety barw sRGB w 99%.
Dla młodszego odbiorcy istotniejsze może okazać się wsparcie dla technologii AMD Freesync, przez co częstotliwość odświeżania ekranu dopasowuje się do ilości wyświetlanych na tym ekranie klatek. Zmniejszone rozrywanie się grafiki czy zacinanie się obrazu sprawia, że gry wyglądają lepiej. Odświeżanie 75 Hz pozwala na nieco wygodniejsze korzystanie na co dzień.
Jedynymi mankamentami jest nieduża jasność na poziomie 217 kandeli, przez co HDR nie wygląda olśniewająco i nie jest rewolucją. Jednak w tej cenie monitor LG to nie lada gratka i jedna z nielicznych opcji z przedłużonymi proporcjami oraz opcją montażu na ramieniu za pomocą uchwytu VESA 100x100 mm.
Wielofunkcyjny Brother DCP-T425W
Dlaczego warto? | Nasza oferta |
| ![]() |
Od lat nie drukuję już z wykorzystaniem kabla USB. W domu na wszystkich smart urządzeniach króluje Wi-Fi, więc nie mogłoby go zabraknąć i w sprzęcie wielofunkcyjnym (który dla uproszczenie konwencji będę nazywać drukarką). Po sparowaniu z komputerem lub z aplikacją mobilną producenta wystarczy zacząć drukować.
Brother DCP-T425W to bardzo ekonomiczne i ekologiczne rozwiązanie. Nie musimy przejmować się regularnością korzystania z drukarki. Wystarczy jedynie dolewać tusze do podajników ulokowanych na froncie.
Takie rozwiązanie jest bardzo ekonomiczne - komplet czterech tuszy od producenta to wydatek rzędu około 120 złotych, a pozwoli na wydrukowanie nawet 7500 stron. Koszt kolorowego druku będzie mniejszy niż 2 grosze na stronie, a przy czarno-białym zbliży się do 1,2 grosza na stronę. Nie oznacza to bynajmniej niskiej jakości - rozdzielczość druku to 1200x6000 dpi. Druk pierwszej strony nie powinien przekroczyć 10 sekund przy wykorzystaniu kolorowych tuszy.
Rzecz jasna we współczesnej "drukarce" nie może zabraknąć funkcji skanowania i kopiowania i te w Brother DCP-T425W jak najbardziej są. Na skanerze zmieści się strona A4, a ksero wykonamy w rozdzielczości 1200x1200 dpi. Korzystanie z urządzenia jest proste i oparto je na przyciskach. W dodatku samo urządzenie nie będzie wadzić dzięki szerokości 43,5 cm, głębokości 35,9 cm i wysokości 15,9 cm.
SMartfon i smartwatch, co sobie nie wadzą
Gdy nauka będzie odbywać się w szkołach i na uczelniach, smartwatch i smartfon okażą się bardziej przydatne od monitora i drukarki. Dobrze wyposażyć podopiecznych w sprzęt, który posłuży im przez lata i przyda się w wielu scenariuszach.
Smartfon, na który miło się patrzy - vivo Y70
Dlaczego warto? | Nasza oferta |
| ![]() |
Na polskim rynku vivo jest zaledwie od roku i specjalizuje się w droższych konstrukcjach. Nie oznacza to bynajmniej, że te tańsze są złe. W przypadku vivo Y70 do czynienia mamy z solidnie skalibrowanym wyświetlaczem AMOLED. Kolory są żywe, jasność maksymalna jak na ten typ matrycy naprawdę dobra, a dobre kąty widzenia pozwolą oglądać na nim treści wielu osobom. To wszystko na ekranie Full HD o rozmiarze 6,44 cala, co nie przytłacza, podobnie jak waga 171 gramów - dość niska jak na smartfony.
Dość dziwne połączenie czeka na użytkownika w temacie procesora. Snapdragon 665 demonem wydajności nie jest, ale otrzymał do współpracy 8 GB RAM-u. To przekłada się na znakomitą wielozadaniowość i utrzymywanie aplikacji włączonych nawet po uruchomieniu kolejnych. Miejsca w vivo Y70 nie zabraknie też na pliki - 128 GB na pliki z opcją rozszerzenia przez kartę pamięci to dobra wiadomość dla zapisujących filmy i muzykę.
Fotograficznie liczy się tu aparat 48 Mpix, który zrobi solidne zdjęcie w ciągu dnia, jak i okazjonalnie nocą. Reszta matryc z tyłu to dodatki. Przedni aparat 16 Mpix zachowuje sporo detali i nie zmienia odcienia cery. vivo dorzuca zestaw filtrów i ustawień, które potrafią nadać zdjęciom artystyczny sznyt. Telefon nie ma wielkiej baterii, bo 4100 mAh, ale ładowarka 33W napełnia ją szybko, a optymalizacja nakładki FunTouch OS sprawia, że nie znika ona szybko.
Zegarek na lata - Huawei Watch GT2 Pro
Dlaczego warto? | Nasza oferta |
| ![]() |
Gdy testowałem Huawei Watch GT2 Pro, miałem pewność, że jest to urządzenie premium. To smartwatch, który ma w sobie tyle dobrego, że każdy znajdzie coś dla siebie. Odtwarzanie pobranej muzyki, tak by nie zabierać telefonu na trening? Jest. Pomiar poziomu natlenienia krwi? Jest. Prowadzenie rozmów telefonicznych po sparowaniu z telefonem? Da się. Części osób może braknąć płatności zbliżeniowych, ale to domena większości zegarków na rynku.
A Huawei Watch GT2 Pro odwdzięcza się chociażby długim czasem pracy na baterii. Przy pomiarze tętna, natlenienia krwi, stresu i snu urządzenie pracowało 12 dni. Co więcej, naładujemy je bezprzewodowo na każdej ładowarce w standardzie Qi. W aplikacji Huawei Zdrowie spersonalizujemy, jakie powiadomienia chcemy otrzymać, jakie tarcze zobaczymy na urządzeniu (są też opcje ustawienia tarczy ze zdjęciami) i sprawdzimy szczegóły raportów zdrowotnych.
To wszystko w zegarku, który swoim wykończeniem bije na głowę niejedną klasyczną konstrukcję. Pasek z elastomeru zachował po roku swoje właściwości. Rama ze stopu tytanu nie zebrała żadnej rysy, podobnie jak szafirowe szkło. Bez problemu urządzenie przetrwa szkolne życie.
blog comments powered by Disqus