PODPOWIEDZI:

Sprawdzamy Funbike E-Power 6.0, Funbike EVO M oraz Funbike EVO L - Polskie rowery elektryczne

Sprawdzamy Funbike E-Power 6.0, Funbike EVO M oraz Funbike EVO L - Polskie rowery elektryczne

Nawet najpiękniejsze widoki nie pomogą, gdy brakuje mocy nogom. Odstawiając jednak humor na bok, rowery są jednymi z najwydajniejszych pojazdów do momentu, w którym my jesteśmy wydajni. Nie zawsze wystarcza nam sił, by pokonać zamierzoną trasę w satysfakcjonujący sposób. A gdyby tak zaufać rowerowi elektrycznemu? I to najlepiej takiemu, który złożono w Polsce?

Przyjrzałem się trzem modelom rowerów elektrycznych firmy Funbike. Są to Funbike E-Power 6.0, Funbike EVO L oraz Funbike EVO M. Każdy z nich różni się możliwościami i wyglądem, choć wszystkie oferują prostotę roweru połączoną z wygodą elektrycznego wspomagania. Czy jednak jest to na tyle wygodne, by zarekomendować je jako godnych następców dwuśladów? No i komu przyda się rower elektryczny? Odpowiedzi uzyskacie w tym materiale.

Sprawdź ceny rowerów Funbike!
Funbike E-Power 6.0Funbike EVO LFunbike EVO M
Funbike E-Power 6.0 oferta dla ciebie electofun.plFunbike EVO L oferta dla ciebie electofun.plFunbike EVO M oferta dla ciebie electofun.pl

Zobacz video:

Nim o jeździe, kilka słów o produkcji rowerów Funbike

Nie da się nie zauważyć, że rowery elektryczne są bardziej zaawansowane niż większość dwupedałowców bez elektronicznego wspomagania. Tym bardziej ważne jest, by nie mieć problemu z serwisem oraz dostępnością części. Gwarancja także może okazać się przydatna, choć przy częściach od zaufanych dostawców eksploatacja powinna przebiegać bez większych problemów. 

Funbike to polska marka, która produkuje rowery w kolaboracji z Ecobike, które ma w tym 15-letnie doświadczenie. Rowery składane i malowane są w Polsce. Za rekomendację solidności może posłużyć... rekord Guinessa za najdłuższą podróż wykonaną rowerem elektrycznym. Ecobike stworzyło rower, którym przez 3,5 miesiąca przejechano 14 108 kilometrów. Rowery Funbike kupicie na stronie electofun.

Funbike E-Power 6.0 oferuje 29-calowe koła

Mimo wszystko wątpię, by ktoś z nas miał ambicje, by pokonać tak długą trasę. Bardziej istotne może okazać się to, że rowery Funbike objęto 24-miesięczną gwarancją. W razie problemów można skorzystać z formularza dostępnego na stronie i w ramach gwarancji Door to Door kurier zabierze rower. Jeżeli jednak mamy blisko do jednego z salonów Electofun, to bez problemu oddamy rower do naprawy w tamtym miejscu. Jeżeli z jakiegoś powodu nie polubiliśmy się z pojazdem, mamy 100 dni na zwrot

Jest jednak spora szansa, że z rowerami elektrycznymi od Funbike po prostu się polubicie.

Funbike E-Power 6.0 i moje wrażenia z jazdy

Najwięcej czasu spędziłem z najtańszym rowerem ze stawki - Funbike E-Power 6.0. Dotychczas korzystałem głównie z rowerów miejskich oraz podstawowych rowerów crossowych, więc przesiadka na taki rower wiązała się ze zmianą pewnych przyzwyczajeń. Przede wszystkim tych związanych z wagą i rozmiarem koła - Funbike E-Power oferuje 29-calowe koła i waży 21 kilogramów. Słuszna waga, ale nie oznacza to, że miałem do czynienia ze sztywną i mało zwrotną konstrukcją. Dla niższych osób przewidziano wersję z 19-calową ramą, a wyżsi mogą wybrać 21-calową ramę.

Tak prezentuje się Funbike E-power 6.0

To, co wyróżnia ten model, to amortyzatory Suntour XCT-HLO-DS 29 z 100-milimetrowym skokiem umieszczone w widelcu. Choć na co dzień mieszkam we Wrocławiu, tak to rozwiązanie doceniłem także w miejskiej przestrzeni. Dziury w drodze, wysokie chodniki i kończące się w niespodziewanych miejscach ścieżki rowerowe dały szansę, by amortyzatory wykazały się płynną pracą i responsywnością. Jeżeli będziemy jechać po płaskiej nawierzchni, możemy zablokować amortyzatory.

Amortyzatory z 10-centymetrowym skokiem możemy zablokować

Wykonanie wzbudza pozytywne odczucia. Rama została wykonana z aluminium, a jej spasowanie nie budziło we mnie niepokoju. Aluminiowe są także obręcze. Regulowane elementy siedziska utrzymywały się solidnie na pozycji. Co ważne, dopasujemy nie tylko wysokość, ale i odległość siedziska od kierownicy, co zwiększa wygodę. A gdy mowa o kierownicy, należy wspomnieć o gumowanych uchwytach - wyglądają na trwałe i nie zostawiały śladów na rękach, choć na pewno trzeba się do nich przyzwyczaić. Jeśli miałbym się czegoś przyczepić, to zbyt oddalonego dzwonka.

Jazda w terenie to nie problem

Gdy chodzi o wrażenia z jazdy, nie sposób nie docenić zbalansowanego dozowania mocy przez asystę. Otrzymujemy ją po naciśnięciu pedału tak, by nie stracić równowagi. Nie zauważyłem, by z tego tytułu dochodziło do nadsterowności przy skręcaniu - dętki trzymają się drogi, zresztą, ze mną za kierownicą rower miał duże obciążenie.

To, rzecz jasna, wydłuża drogę hamowania, ale nie czułem, by hamulce (przedni oraz tylny) nie reagowały prawidłowo. Wręcz przeciwnie. W dodatku komputer wykrywa, gdy je naciskamy i odcina moc silnikowi. Pomoże nam też przy podprowadzaniu roweru pod górkę w trybie walk-assistance, gdzie użyje niewielkiej mocy, by wygenerować ruch o prędkości porównywalnej do chodu. Przy wejściu pod górkę

Prosty komputer pozwala kontrolować moc wsparcia

A skoro przy tym jesteśmy, to kilka słów o komputerze, który we wszystkich modelach wygląda identycznie. Jego obsługa jest bajecznie prosta. Funbike E-Power 6.0 oferuje 6 poziomów wspomagania elektrycznego, które możemy w każdej chwili możemy zmienić. O ile "jedynki" część może nawet nie odczuć, tak od "czwórki" wzwyż jazda staje się zauważalnie lżejsza. Moc 250W (maksymalna 560W) pozwalała na spokojne rozpędzenie się do 25 km/h i znacznie łatwiejszą jazdę na wzniesieniach. 

Rowery Funbike objęto 24-miesięczną gwarancją

Skoro duża moc, to i duża bateria. W przypadku Funbike E-Power 6.0 mowa o 36V akumulatorze o pojemności 13 Ah. Producent zapewnia, że przekłada się to na maksymalnie 110 kilometrów zasięgu. Biorąc pod uwagę, jak wiele czynników może zadecydować o ostatecznym rezultacie, w zupełności wystarczy mi około 95 przejechanych kilometrów ze wspomaganiem między poziomem 3 a 6. Baterię dla własnej wygody wyjmiemy i naładujemy w dowolnym miejscu, a rower możemy zostawić np. w piwnicy.

Przerzutki Shimano działają płynnie

To wszystko przy płynnej regulacji przerzutek Shimano Altus. Z przodu znajdziemy trzy stopnie regulacji, zaś z tyłu aż 8-biegowy przełącznik. Z pomocą łopatek przerzucimy między biegami z łatwością. Rozwiązanie to budzi skojarzenia ze sportowym samochodem. Rower MTB na prąd? Ciekawa opcja, którą warto rozważyć.

Funbike EVO M oraz Funbike EVO L - Dobre, bo miejskie?

Nie każdy potrzebuje roweru, którym będzie podjeżdżał pod skaliste szczyty, a wolą wybrać coś dyskretniejszego. Tutaj pojawiają się propozycje Funbike EVO M oraz Funbike EVO L. Są one nieco droższe od wspomnianego wcześniej modelu Funbike E-Power. Co takiego oferują?

Wyjmowana bateria to wygoda ładowania

Przede wszystkim w obydwu rowerach znajdziemy wyjmowaną baterię. To zdecydowanie wygodniejsze niż wnoszenie roweru do mieszkania. Wystarczy zdjąć blokadę kluczykiem, pociągnąć za dźwignię i wyjąć baterię. Ta ma pojemność 13 Ah przy 36V napięciu i wystarczy na przejażdżkę na odległości do 110 kilometrów.

W tych rowerach dopłacamy za możliwości. Domyślnie, jak wszystkie Urządzenia Transportu Osobistego, modele EVO M i EVO L rozpędzają się do 25 km/h. Dla własnych celów na drogach niepublicznych ten limit można zdjąć, by pojazdy uzyskiwały do 35 km/h i by napęd elektryczny działał bez pedałowania. Na spokojniejsze momenty przyda się asysta przy prowadzeniu - walk-assistance. Gdy zabraknie nam siły by podjechać pod górkę, rower pomoże nam przez rozpędzanie się do 6 km/h.

Funbike EVO M z bagażnikiem to rozwiązanie do miasta

Dochodzą też małe, ale istotne elementy, jak nierdzewne szprychy czy oświetlenie LED, które pomaga podczas poruszania się w późniejszych godzinach. Fanów płynnych przełożeń ucieszą na pewno przerzutki Shimano Acera, które pracują należycie. Nie dość, że przenosiły obciążenie płynnie, to każda zmiana wprowadzała inne wrażenia z jazdy. Siodła Selle Royal Lookin Basic także wydawały się nieco wygodniejsze niż rozwiązanie w modelu E-Power 3.0. Modele EVO oferują też bagażniki

Bagażniki udźwigną do 25 kilogramów

Wybór między tymi dwoma rowerami da się sprowadzić do kilku aspektów. Jeżeli czujesz, że standardowa rama jest dla ciebie nie do przeskoczenia, postaw na 17-calowe rozwiązanie w Funbike EVO L. Kształt nawiązujący do "damek" sprawia, że niższe osoby mogą korzystać z roweru bez problemów. Siodło wyregulujemy nie tylko na wysokości, ale i względem odległości od kierownicy. Pomimo niższej ramy nadal umieszczono tu 28-calowe koła. 

Funbike EVO L ma niższą ramę

Funbike EVO M oferuje wyższą, 20-calową ramę i bardziej dynamiczny wygląd. Producent oznacza go jako rozwiązanie trekkingowe, które poradzi sobie nie tylko w mieście, ale i pod miastem. Przerzutka Microshift RD-M36L daje dużą swobodę w regulowaniu obciążenia jazdy tak, by nie przemęczać się podczas jazdy lub wycisnąć z roweru maksimum, gdy mamy na to ochotę. 

A jakie są wrażenia z jazdy? Przede wszystkim - wygodne. Rowery mają nieco mniej kompetetywne usposobienie niż Funbike E-Power 6.0, choć też można się na nich rozpędzić i pokonywać przeszkody. Amortyzatory o skoku do 63 milimetrów spokojnie radzą sobie z chodnikami i zmianą nawierzchni na bardziej dziurawą. W razie jazdy po asfalcie bez problemu je zablokujemy. Pomimo dużych kół zwrotność prezentuje się dobrze - na tyle dobrze, by wyminąć pieszych przypadkowo schodzących na ścieżkę rowerową. 

Funbike EVO L nawiązuje nieco do ramek

Przyspieszenie w obydwu konstrukcjach działa sprawnie - nie wyprowadza nas z równowagi, jednocześnie dając wspomaganie przydatne przy długodystansowych wycieczkach. Profil jazdy obydwu modeli wydaje się być bardzo podobny - reakcja na hamowanie jest błyskawiczna. Przełączanie się między biegami w trasie także nie generowało problemów czy podejrzanych dźwięków, podobnie jak przyspieszanie. Rowery Funbike EVO nie generują szumu, który mógłby nas dekoncentrować podczas jazdy.

Dla kogo rowery elektryczne?

Chciałoby się powiedzieć, że dla każdego. Moje wrażenia z jazdy były bardzo pozytywne, a poczucie szybkiego przemieszczania się między większymi odległościami bez zmęczenia naprawdę zmienia perspektywę. Z drugiej strony, jeżeli nie lubisz wiatru we włosach i pokonywania dróg różnej jakości, to zapewne rower elektryczny nie przekona cię do tego środka transportu. Jednak trzeba też przyznać, że dodanie elektronicznego wspomagania przynosi wyłącznie plusy. 

Rowery Funbike EVO to dobre i stosunkowo niedrogie rowery elektryczne

Jazda na rowerze elektrycznym nie sprawiła mi żadnego problemu i z pewnością nie sprawi też wam. Grunt to wybrać dobry rower pod swoje potrzeby. Dla tych, którzy będą przemierzać nierówne drogi, a do tego wybierają się na podróże lasami i terenowymi ścieżkami, dobry okaże się Funbike E-Power 6.0. Dla tych, którzy częściej będą dojeżdżać do pracy w mieście i rzadziej będą kierować się na nierówne ścieżki, dobrze prezentują się rowery EVO.

Wysokość ramy wybierzcie tak, by nie przeholować. Dla niższych osób lepszy będzie model EVO L, zaś dla wyższych - EVO M lub E-Power 6.0. Zajrzyjcie do salonu Electofun, jeśli tylko macie taką możliwość - rower zdecydowanie warto "przymierzyć" przed zakupem. Niezależnie od tego, który sprzęt wybierzecie, jakość wykonania wszystkich trzech modeli Funbike powinna sprostać waszym oczekiwaniom.

blog comments powered by Disqus
Sprawdzamy Funbike E-Power 6.0, Funbike EVO M oraz Funbike EVO L - Polskie rowery elektryczne