
Czy kiedykolwiek mieliście ochotę na pyszną kawę mleczną jak z kawiarni, ale nie chciało wam się wychodzić z domu? Rozwiązaniem może być ekspres Philips LatteGo. Od kilku tygodni korzystam z jednego z ich topowych modeli. Ten ekspres może być alternatywą dla kawiarni.
Ciekawi cię, jakie kawy zrobicie w takim ekspresie automatycznym, co sprawia, że tworzona przez niego pianka jest tak puszysta i jak łatwo jest z niego korzystać? Nie dziwię ci się.
Kojarzysz taką sytuację? Nachodzi cię ochota na kawkę, najlepiej latte macchiato, ale świetna włoska kawiarka, którą dostałeś na święta stoi od tygodnia nieumyta. Z drugiej strony nawet nie ma jak spienić mleka, a w ogóle to smaczniej byłoby w kawiarni. Nic po tym, że coraz drożej. W końcu w domu nie da się zrobić tak dobrej kawy.
Kup ekspres Philips LatteGo:
Kawa jak z kawiarni - Ekspres automatyczny Philips
Z tym że to nieprawda. Od kilku tygodni korzystam z tego ekspresu Philips LatteGo i muszę powiedzieć wprost. W moim przypadku kawiarnie odchodzą do lamusa. To wszystko zasługa systemu spieniania mleka. Zresztą między innymi dzięki niemu model trafił do naszego zestawienia ekspresów do 4000 złotych.
LatteGo działa świetnie, przygotowując gęstą piankę do kawy. Napowietrza mleko, dodając je przy odpowiedniej temperaturze i w odpowiednim momencie wprost do kawy. W rezultacie przy pomocy ekspresu mogę szybko zrobić Latte Macchiato czy cappuccino. Oczywiście również wegańskie, bo nic nie stoi na przeszkodzie, aby dolać mleka z migdałów lub grochu. Ta maszyna nie ma się czego wstydzić.
Poza tym system jest dość przemyślany. Łatwo go zdjąć z ekspresu, na przykład po to, aby schować resztę mleka do lodówki. Bez problemu możecie go również rozebrać na części. Dwie. Nie ma tu rurek, ani skomplikowanych systemów.
I dobrze. W końcu mleko ma potencjał do psucia się, a to nie wpłynie dobrze na smak kawy. Ani na nasze zdrowie. Prostota LatteGo pozwala mi utrzymać higienę - a co za tym idzie smak kaw mlecznych - na najwyższym poziomie.
Co ciekawe, ekspresy tego producenta z systemem LatteGo nie są wcale tak drogie. Ten konkretny, Philips LatteGo 5447/90, kosztuje ponad 3000 złotych, ale w sieci da się znaleźć w niższych cenach modele mniej zaawansowane. Na dłuższą metę przeniesienie się na taki ekspres, w stosunku do wydawania kilkunastu złotych na cappuccino w pobliskiej kawiarni, może wyjść budżetowi w domu tylko na dobre.
Duży wybór kaw, prosta konserwacja, ciekawy system mleczny
W ogóle ten wybór kaw. Dawno minęły czasy, gdy automatyczny ekspres robił jeden napój. Teraz mamy duże kolorowe wyświetlacze z jeszcze większym wyborem. Akurat ten model ekspresu Philips LatteGo zrobi ci do 12 różnych kaw. Są klasyki, czyli espresso i wspomniane latte macchiato. Z ciekawostek jest ristretto czy flat white, ale ja ostatnimi czasy raczej obstaję przy cappuccino.
Zarówno te bardziej nietypowe, jak i częściej spotykane kawy można personalizować. Panel dotykowy pozwala na przykład na zwiększanie ilości mleka, rozmiaru napoju lub jego mocy, dzięki funkcji Extra Shot, dodającej porcję ristretto do wybranej kawy. U mnie to działa tak, że rano, gdy najdzie mnie ochota na kawę, piję cappuccino z podwójną mocą, a wieczorem z reguły lekkie latte macchiato lub flat white.
Co ważne, rano odkładam mleko w pojemniku, z pokrywką, do lodówki. Wieczorem wyciągam, dolewam w razie czego podczas pracy jeszcze trochę mleka, a na koniec rozkładam całość i czyszczę. To wygodne. Tym bardziej że nie muszę biec do kawiarni, zawsze wtedy, gdy tylko najdzie mnie ochota na kawę. Rezerwuję te przestrzenie wyłącznie na spotkania poza domem.
Wymagana konserwacja ekspresu Philips LatteGo jest w zasadzie minimalna. Pojemny zbiornik na wodę i wsad na kawę, pozwalają mi zapomnieć o wypełnianiu całości na długi czas. Z kolei automatyczne płukanie przed i po parzeniu kawy, oraz automatyczne odkamienianie, gwarantuje czystość systemu zaparzającego.
Kawa z ekspresu czy z kawiarni? Ekspres Philips LatteGo
Kawa z ekspresu to nie jest coś gorszego, od kawy z kawiarni. Powiem więcej, nie wiem jak ty, ale mnie trochę odstraszają knajpki, w których trzeba podawać swoje imię, a duża kawa to venti. Na spotkania ze znajomymi takie miejsca są ok, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaprosić ich do siebie. Pewnie, tak jak ja, nie odróżniliby kawy z ekspresu LatteGo od tej wykonanej przez profesjonalistę.
Materiał powstał przy płatnej współpracy z Philips.