
Hollyland to marka, która za sprawą jednego produktu, podbiła media społecznościowe i obecnie ich mikrofon jest potencjalnie najpopularniejszym modelem na każdej z platform.
Dwa mikrofony, jedna marka i zupełnie różne podejścia do tematu mobilnego nagrywania dźwięku. Hollyland Lark A1oraz Hollyland Lark M2 Comboto modele, które w teorii mogą się wydawać do siebie zbliżone – oba są bezprzewodowe, oba kierowane są do osób nagrywających telefonem ale nie tylko, oba też można kupić za ułamek ceny profesjonalnych zestawów innych marek. A jednak, w praktyce to dwa różne światy, zbudowane wokół innych oczekiwań użytkownika.
Testowałem oba modele równolegle – w realnych warunkach, w jakich działają twórcy: z telefonem w ręce, kamerą w torbie, raz w mieszkaniu, raz na zewnątrz. I jak się okazało, wybór między nimi to nie kwestia lepszego czy gorszego dźwięku, a raczej odpowiedzenia sobie na pytanie: czy szukasz mikrofonu, który "po prostu działa", czy narzędzia pracy do bardziej świadomej produkcji?
Hollyland Lark A1 | Hollyland Lark M2 Combo |
![]() | ![]() |
![]() | ![]() |
Zawartość zestawu – czyli co tak naprawdę dostajemy?
W przypadku Hollyland Lark A1, producent postawił na funkcjonalność w kompaktowej formie. Całość mieści się w niewielkim, estetycznym etui ładującym, które większego case na słuchawki. W środku czekają dwa lekkie mikrofony – wystarczająco małe, by nie rzucać się w oczy na koszuli – oraz dwa odbiorniki: jeden z wejściem USB-C, drugi z Lightningiem. Dzięki temu możemy korzystać z zestawu zarówno na Androidzie, jak i iPhonie – bez potrzeby używania żadnych przejściówek. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie by zestawu tego używać take chociażby z kamerkami pokroju DJI Pocket 3 - mam taką u siebie, testowałem i wszystko działa jak należy. Dodatkowo znajdziemy tu komplet akcesoriów: dwa magnetyczne uchwyty, które pozwalają przypiąć mikrofon do ubrania bez uszkadzania materiału, miękką torbę transportową oraz futrzane osłony przeciwwietrzne – idealne do nagrań w plenerze. Co ważne, A1 występuje także w kolorze białym, co może stanowić bardzo duży plus.
Z kolei Lark M2 Combo to zestaw zbudowany wokół idei pełnej kompatybilności. Tu dostajemy aż trzy odbiorniki – USB-C, Lightning i klasyczne 3.5 mm TRS do kamer, co daje ogromną swobodę, niezależnie od sprzętu, którym akurat nagrywamy. Mikrofony mają kształt guzika, są bardzo lekkie i można je nosić na kilka sposobów – magnetycznie przypięte do ubrania, zawieszone na szyi czy ukryte pod kołnierzem. W zestawie znajdziemy sporo dodatków: etui ładujące, które tym razem jest duż trochę większe, dedykowane naklejki, zawieszki magnetyczne, osłony przeciwwietrzne oraz elegancką torbę organizacyjną z przegródkami. Wszystko jest dobrze przemyślane i poukładane – widać, że to sprzęt stworzony z myślą o osobach pracujących z dźwiękiem regularnie. Duży plus za naklejki, które pozwolą na swego typu personalizację albo na jeszcze większe wtopienie się mikrofonów poprzez naklejenie np czarnej, pustej naklejki. Gdybym miał tutaj szukać czegoś, o co można się ewentualnie przyczepić, to brakuje mi jedynie miejsca w etui na jeden odbiornik do urządzeń mobilnych. Na szczęście mam drukarkę 3D i w kilka minut wydrukowałem sobie taki uchwyt i przyczepiłem do etui. I spokojnie, M2 także występuje w kolorze białym.
Jeszcze warto dodać, mobilne odbiorniki w obu zestawach posiadają na boku dodatkowy port USB-C, który pozwala nam ładować telefon podczas nagrywania z mikrofonami co jest dużym plusem, ponieważ nie musimy się martwić rozładowanym telefonem i rezygnować ze świetnego audio.
Jakość dźwięku – czyli tam, gdzie różnice zaczynają być odczuwalne
Choć na papierze oba modele oferują nagrywanie w formacie 48 kHz / 24-bit, różnice w charakterystyce dźwięku słychać niemal od razu. Lark A1 brzmi poprawnie i czysto – szczególnie dobrze radzi sobie z głosem w statycznych warunkach, jak vlog w mieszkaniu, relacja czy krótki film na social media. Mikrofon zbiera dźwięk bez wyraźnych przesterów, z lekkim podbiciem środka, które sprawia, że mowa jest dobrze słyszalna nawet bez obróbki. Wbudowana redukcja szumów działa w trzech trybach – i choć potrafi czasem lekko stłumić naturalną barwę głosu, to na potrzeby nagrań plenerowych jest więcej niż wystarczająca.
Lark M2 Combo to już sprzęt, który gra na wyższym poziomie. Dźwięk jest nie tylko czystszy, ale przede wszystkim bardziej zbalansowany. Mamy większy zakres dynamiki, lepszą separację tonów i znacznie mniejsze podatności na szumy wynikające z tarcia mikrofonu o ubranie. To słychać zwłaszcza w trudniejszych warunkach – np. gdy nagrywamy w ruchu albo w mniej kontrolowanym otoczeniu. Co więcej, mikrofony z zestawu M2 lepiej radzą sobie z głosem męskim, gdzie łatwo o dudnienie, ale też z wyższymi tonami w nagraniach żeńskich – całość brzmi bardziej profesjonalnie już na wejściu. I nie zrozumcie mnie źle, A1 jest świetna i ma jakość, która wystarczy do większości zastosowań, jednak w moim odczuciu M2 jest po prostu nieco lepszym zestawem pod względem brzmienia.
Stabilność połączenia i zasięg – realia kontra deklaracje
Oba modele pracują w paśmie 2.4 GHz i A1 oferuje zasięg do 200 metrów a M2 aż do 300 metrów w linii prostej. Ale jak wiadomo – teoria jedno, praktyka drugie. W testach Lark A1 trzymał stabilne połączenie do około 130–150 metrów w otwartym terenie. Wystarczyła jednak przeszkoda – np. ciało osoby zasłaniające mikrofon lub parkujący samochód – by pojawiły się pierwsze zakłócenia. To nie przekreśla jego użyteczności, ale jasno sugeruje, że lepiej sprawdza się w nagraniach „bliskich” – rozmowy, vlogi, prezentacje.
Z kolei Lark M2 Combo prezentuje się znacznie lepiej. W tych samych warunkach utrzymał połączenie do około 180–200 metrów, i co ważne – radził sobie też z przeszkodami. Nawet gdy mikrofon był przysłonięty przez ubranie lub użytkownika, dźwięk pozostawał stabilny, bez artefaktów i opóźnień. To ogromna zaleta w kontekście bardziej profesjonalnych produkcji – np. wywiadów w ruchu czy dynamicznych ujęć z oddali. Jednak pamiętajcie wciąż, że sytuacji, w których trzeba z mikrofonem odsunąć się 100 metrów lub więcej, większość osób raczej nie doświadczy także tutaj wrzucam to bardziej jako ciekawostkę oraz informację dla tej wąskiej grupy, której na długim i stabilnym zasięgu zależy.
Aplikacja LarkSound – więcej niż dodatek
Zarówno Lark A1, jak i M2 obsługują aplikację LarkSound, dostępną na Androida i iOS. W przypadku Larka A1, aplikacja oferuje podstawowe funkcje: kontrolę głośności, zmianę trybu redukcji szumów, tryb mono/stereo i wskaźniki poziomu sygnału. Działa poprawnie i ciężko szukać tutaj jakiś negatywów czy ograniczeń zwłaszcza, że dedykowane aplikacje w tak niskiej cenie nie są czymś standardowym.
M2 jest tutaj nieco bardziej uboga i mamy do dyspozycji dwa tryby redukcji hałasu, podgląd wszystkich kluczowych parametrów nagrać jak w przypadku A1 oraz 3 stopniowe dopasowanie głośności. Można powiedzieć, że trochę skromnie ale przyznam się, że po ponad pół roku używania tych mikrofonów non stop, ani razu nie odpaliłem aplikacji, serio. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że przy odpaleniu, musiałem zaktualizować oprogramowanie mikrofonów.
Czas pracy na baterii
Jako, że tworzę treści wideo do internetu czas pracy na pojedynczym ładowaniu ma dla mnie duże znaczenie - chyba nikt nie chce zorientować się, że mikrofony są rozładowane i trzeba opóźniać nagrania z tak prostego powodu. A1 zapewnia do 9 godzin pracy bez Noice Cancelingu oraz 6.5h jeżeli z niego będziemy korzystać. Etui ładujące zapewnia nam dwa pełne naładowania także tutaj możemy spać spokojni o to, że mikrofony wytrzymają więcej niż jedną, intensywną sesję.
M2 oferuje do 10 godzin pracy, etui ładujące także naladuje nam mikrofony dwukrotnie a dużym plusem jest także naładowanie etui do pełna w 1.5h oraz 4 diody na froncie, informujące nas o stopniu naładowania urządzenia.
Czy warto dopłacić do Larka M2?
To pytanie, które siłą rzeczy pojawia się na końcu każdej takiej recenzji. I odpowiedź – jak zwykle – brzmi: to zależy. Jeśli nagrywasz przede wszystkim na telefonie, robisz vlogi, reelsy, TikToki i nie potrzebujesz mikrofonu do pracy z kamerą, Lark A1 spełni swoje zadanie w stopniu większym niż zadowalający. Jest mały, prosty w obsłudze, szybki do uruchomienia i zapewnia jakość, która dla większości twórców będzie wystarczająca.
Natomiast jeśli planujesz używać mikrofonów także z kamerą, zależy Ci na bardziej naturalnym dźwięku, stabilniejszym połączeniu, lepszym zasięgu i możliwości dopasowania ustawień do różnych scenariuszy – Lark M2 Combo będzie lepszym wyborem. Szczególnie jeśli tworzysz regularnie: prowadzisz podcast, nagrywasz wywiady, produkcje do YouTube, szkolenia online czy materiały dla klientów a jako rekomendacja może posłużyć też to, że po wejściu na dowolną platformę i obejrzeniu 5-10 filmików, jest bardzo duża szansa, że M2 gdzieś tam się pojawiła już.
Ta dopłata to tak naprawdę inwestycja – nie tylko w lepszy dźwięk, ale też w komfort pracy i elastyczność a jeśli chodzi o najlepsze oferty i ceny to możecie je sprawdzić pod tym linkiem i zwłaszcza dla początkujących lub osób stroniących od dużych aparatów, polecam A1, która sprawdzała mi się ostatnio idealnie i jedyne czego mi tutaj brakowało to uchwytu w formie naszyjnika ale to chyba po prostu moje dziwne zboczenie i zauroczenie tym sposobem montażu.