
Drony mogą dostać się tam, gdzie żaden człowiek nie chce się nawet zbliżyć. Potwierdza to przypadek wulkanu Marum, nad którym beztrosko latał sobie pewien dron.
Jeżeli macie swoje wyobrażenia o piekle, to w wielu przypadkach mogą one pokrywać się z widokiem aktywnych wulkanów i ich kraterów.
Niezwykle niebezpieczny jest wulkan Marum, który leży na wyspie Ambrim, wchodzącej w skład archipelagu Vanuatu. Wyrzuca on z siebie masę kipiącej lawy, gazów i popiołów, a cały ten widok może wręcz przerażać.
Na pewno nie przeraził on jednak drona ekipy National Geographic, który filmował krater wulkanu z powietrza. Zobaczcie sami materiał o wspomnianym wulkanie i latającym nad nim dronie:
Wulkanolodzy również zasługują na słowa pochwały. Musieli się bowiem znacznie zbliżyć do krateru, a nawet wspinać się w jego okolicy.
Po co właściwie tak się narażać? Przede wszystkim dla niezwykle ważnych pomiarów, które pomagają zrozumieć zjawiska występujące w aktywnych wulkanach. Niektórzy, lubią także takie widoki i przygody. Trzeba przyznać, że jest to dość ekstremalna atrakcja turystyczna.
A czy wy odważylibyście się na taką wyprawę?