Żyjemy w czasach, w których technologia niezwykle szybko się rozwija, ale ma też słabsze strony - np. żywotność niektórych urządzeń czy ich awaryjność. W poniższym newsie pokażemy Wam kilka znanych urządzeń, których nie naprawicie sami.
Stare Mercedesy czy legendarne Nokie - taki sprzęt był praktycznie nie do zajechania. Dzisiejsze czasy to rozwój technologii, zaawansowana funkcjonalność, ale jednocześnie krótsza żywotność czy wyższa awaryjność.
Powstaje więc pytanie - czy to rzeczywiście wina nowych technologii i rozwiązań, czy może producenci chcą byśmy częściej wymieniali swój sprzęt? Często zdarza się przecież tak, że coś psuje się nam od razu po upływie okresu gwarancyjnego. Przypadek? Nie sądzę.
Są na szczęście portale, które sprawdzają różne urządzenie właśnie pod kątem możliwości napraw - i to takich we własnym domu.
Jednym z nich jest iFixit, który ostatnio przetestował kamerkę GoPro 4, której cena jest bardzo wysoka. Okazało się, że wspomniana kamerka jest niemal niemożliwa do naprawienia własnymi siłami. Dostała ona "pałę" w skali 1-10. Druga sprawa, że jest to sprzęt postrzegany za niezwykle wytrzymały, więc teoretycznie nie powinien się szybko popsuć, ale pewności nigdy nie ma.
Taką samą notę uzyskało kiedyś kilka lustrzanek Nikon, MacBook Pro, smartfon HTC One, tablet Microsoft Surface Pro, iPody Touch i Shuffle. Posiadacze tego sprzętu mogą więc się tylko modlić, by nic się nie popsuło, bo jeśli tak, to będą musieli wydać sporo kasy w serwisie - o ile on da radę coś wskórać.
Dla producentów jest to plus, bo częściej będziemy musieli wydawać pieniądze i zmieniać sprzęt na nowszy. Rozwiązania, które utrudniają naprawy są jednak ciosem poniżej pasa, ale czy rzeczywiście wielkie firmy specjalnie tak robią? Jak myślicie?
