Samochody coraz bardziej upodobniają się do komputerów. Okazuje się jednak, że ma to swoje minusy, i to bardzo poważne minusy. Szczegóły w poniższym newsie.
Posiadacze starych, ale jarych Mercedesów lub innych legendarnych aut, które pomimo (a może właśnie dlatego?) braku większej ilości elektryki są wręcz nieśmiertelne, a jednocześnie praktyczne, zapewne nieźle uśmieją się czytając tego newsa.
Chodzi konkretniej o przypadek wielu nowoczesnych aut, które oferują pokładową elektronikę. Dwóch zdolnych gości - Charlie Miller i Chris Valasek - zabrało się bowiem za hackowanie samochoduJeep Cherokee na oczach, a raczej z udziałem, amerykańskiego dziennikarza. Zobaczcie materiał na ten temat:
Takie hackowanie nie jest oczywiście łatwym zadaniem, ale udało się. Zdalna zabawa klimatyzacją czy wycieraczkami to nic, bo można w ten sposób zarządzać skrzynią biegów, hamowaniem, a w określonych warunkach nawet kierownicą!
Wygląda więc na to, że producenci samochodów naszpikowanych elektroniką, muszą zadbać również o bezpieczeństwo względem cyberataków.
Czy powstanie jakiś samochodowy antywirus lub specjalne oprogramowanie? Brzmi to wszystko nieprawdopodobnie, ale powyższy przypadek udowadnia, że jest się czego bać. W dziwnych czasach żyjemy.
blog comments powered by Disqus