Współczesna technologia znajduje wiele nietypowych zastosowań. W tym wypadku chodzi o zdobienie ciała - tatuaże, które przy pomocy aplikacji na urządzenia mobilne umożliwiają odtwarzanie konkretnych dźwięków.
Pomysł na to, żeby słuchać tatuaży narodził się w głowie dziewczyny realizatora tego pomysłu. Partnerka Nate'a Siggarda, zainspirowana tatuażem Tiny Dancer, podpuściła chłopaka stwierdzeniem, że cudownie byłoby móc słuchać tatuażu. Nate nie czekał długo. Podłapał pomysł i szybko przyozdobił swoje ciało ścieżką dźwiękową w formie tatuażu z nagraniem jego 4-letniego synka, który mówi "I love You". Od tego się zaczęło. Kolejnym krokiem Nate'a jest stworzenie aplikacji, która będzie w stanie odczytać zeskanowane tatuaże i odtwarzać zapisane ścieżki.
Całość polega na wytatuowaniu odpowiedniej ścieżki dźwiękowej na ciele potencjalnego klienta. Ścieżka może mieć maksymalnie minutę długości i w zasadzie może to być wszystko: muzyka, głosy natury, dźwięki z syntezatora, a nawet ludzki głos. W przyszłym miesiącu oficjalnie ma zadebiutować aplikacja, która pozwoli na odtwarzanie zapisanych w ten sposób dźwięków, konwertując je uprzednio do formatu audio.
Ta technologia może być świetnym rozwiązaniem dla wszystkich, którzy chcieliby zachować w takiej formie "wspomnienie" po kimś bliskim. Minutowe nagranie z głosem ukochanej osoby może być także świetnym prezentem dla drugiej połówki.
Najlepsze telefony komórkowe i smartfony - sprawdź to >>>
Pewnikiem zdaje się być to, że ta technologia na pewno będzie świetną alternatywą dla coraz popularniejszej usługi "wtapiania" ludzkich prochów w winylowe płyty, na których można zamieścić 20-minutowe nagranie. Niektórzy uważają, że tatuaże szpecą, inni natomiast, że to najpiękniejsza forma sztuki. Niezależnie od opinii różnych osób ta technologia wchodzi w życie i na pewno wielu ludzi, którzy zastanawiali się nad tym, jak zatrzymać przy sobie bliskich, nawet po ich odejściu, będzie miało teraz ciekawą możliwość zrealizowania takiego planu.
blog comments powered by Disqus