
Jeszcze nie tak dawno temu posiadacz Game Boya był najbardziej lubianą osobą na osiedlu, a my zabijaliśmy się o możliwość pogrania w Pokemony na szkolnych przerwach. Mogłoby się wydawać, że te czasy bezpowrotnie przeminęły, jednak twórcy Pocket Sprite udowadniają, że jest zupełnie inaczej.
The king is Back...
Legendarny Game Boy był przede wszystkim bardzo mobilny, można było go zabrać wszędzie. Niewielka konsola, parę gierek na kartridżach - to był przepis na sukces nawet najdłuższych wycieczek. Technologia poszła dalej, a to pozwoliło na odświeżenie Game Boya i… zminiaturyzowanie go!
Najnowszy projekt miniaturowej konsoli - Pocket Sprite - to odpowiednik klasycznego Game Boya w rozmiarach breloka do kluczy. Jego wymiary to 55 x 32 x 14 mm. Kieszonkowy emulator pozwoli nie tylko na zagranie w klasyki, ale również w gry Sega master System czy Game Gear. Prawdziwa gratka dla miłośników retro gamingu!
Rozmiary urządzenia pozwoliły na zastosowanie 240-megahercowego procesora ESP32, który współpracuje z 520 kilobajtami pamięci RAM. Bardziej zorientowani zauważą, że jest to około 30-krotnie większa ilość niż w oryginalnej konsoli sprzed ponad 20 lat. Zaletą nowej konstrukcji jest także ekran OLED (wyświetlający obraz 96x64 px 60fps), moduły Bluetooth i WiFi, głośnik oraz akumulator. Konsola oferuje również otwartość kodu, co może być zarówno plusem, jak i minusem.
Ciekawym dodatkiem jest możliwość zakupu wersji złożonej lub Hacker Edition - do samodzielnego złożenia. Pocket Sprite zamówicie na stronie CrowdSupply za 55 USD. Pierwsze zminiaturyzowane Game Boye zostaną wysłane już 15 kwietnia.