PODPOWIEDZI:

Recenzja Kingdom Come: Deliverance - Czeski Wiedźmin!

Długo oczekiwane Kingdom Come: Deliverance w końcu wychodzi. Interesujący RPG z otwartym światem, nietypowym prowadzeniem akcji, trudnym systemem walki oraz prześliczną grafiką. Czy autorom udało się dotrzymać obietnic, kiedy promowali swoją grę na Kickstarterze? Zapraszam do przeczytania recenzji!

Ocena VideoTesty.pl
ZALETY
  • Grafika
  • Historia
  • Zadania
  • Słowiański klimat
  • Wciąga
  • System walki
  • Rozwój bohatera
  • Żywy świat
  • Dialogi
WADY
  • Optymalizacja
  • Błędy techniczne
  • Systemu zapisu gry
  • Fizyka jazdy konnej

Historia

Fabuła gry rozgrywa się w środkowej Europie na początku XV wieku. Po krótkim wstępie otrzymujemy zarys historyczny oraz poznajemy trudne położenie kraju. Po długich i pomyślnych latach król Czech Karol IV umiera. Następca tronu Wacław IV, nie idzie w ślady ojca. Jego rządy nie są dobre, nie pojawia się na koronacji cesarza, kłóci się ze szlachtą i wydaje się przemierzać własnym ścieżkami. Jego brat Zygmunt, porywa Wacława i wprowadza ogromny chaos w królestwie. Bez króla kraj jest sparaliżowany i brakuje właściwej osoby do zarządzania kryzysem. I w tym momencie do rozgrywki wkracza gracz, za sprawą Henryka. Młodzieniec jest synem kowala, który niezbyt przykłada się do uzyskania jakiekolwiek zawodu. Czas spędza z kolegami, którzy często wpadają na głupie pomysły, przez co główny bohater najbardziej obrywa. Upija się z nimi do nieprzytomności czy rozgląda się za dziewczynami. Ot takie spokojne życie na wsi. Po sielankowym samouczku, w którym gracz zostaje zapoznany z podstawowymi mechanikami, przychodzą czarne chmury na Skalicę. Pojawia się wroga armia, która zabija większość mieszkańców, plądrując i paląc przy tym wioskę. Henrykowi giną rodzice, a jemu samemu udaje się ledwo ujść z życiem. Głównym motywem staje się zemsta. Jednak historia jest dobrze poprowadzona i rozgałęzia się na poboczne wątki. Wciąga od pierwszych minut i szybko utożsamiłem się z głównym bohaterem, za co twórcom należy się plus.

Kingdom Come: Deliverance - Historia

Rozgrywka

Kingdom Come: Deliverance to gra RPG z otwartym światem. Muszę zaznaczyć, że jest to nietypowa gra, ze względu na zadania, system walki, rozwoju głównego bohatera czy eksploracje otoczenia. Questy są niezwykle dobrze napisane i pod tym względem twórcy nie inspirowali się innymi grami. Starali się stworzyć własny system, wychodząc po za dobrze utarte ścieżki. Zadania bazują na wyborach moralnych, które podejmuje gracz podczas swojej rozgrywki. Nie ma dobrego czy złego rozwiązania, wszystkie nasze wybory mają swoje konsekwencje. Podobnie jak to jest w naszym prawdziwym życiu. Wygląda to tak, że otrzymujemy zadanie na zdobycie np. pierścienia. To jednak od gracza zależy, jak ów pierścień pozyska, po prostu go ukradnie, od kupi, otrzyma go w nagrodę za wykonane zadanie czy pobije właściciela, jednak ta decyzja będzie miała wpływ na postrzeganie naszej postaci przez innych. Niektóre zadania możemy po prostu nie wykonać, gdy się spóźnimy lub przekroczymy określony czas. System zadań niezwykle mi się spodobał i czuć w tym elemencie powiew świeżości. Nawet takie banalne zadanie jak upoluj 10 zajęcy staje się ciekawsze. Bo na początku nie wiemy, ile tak naprawdę zwierząt mamy upolować. Podczas przyjmowania zakładu od NPC, mamy po prostu przynieść więcej upolowanej zwierzyny od niego. Do tego zadania w ciekawy sposób są ze sobą połączone i kończąc jedno, przechodzimy w płynny sposób do następnego. Poznając zupełnie nowe postacie i tereny do eksploracji.

Kingdom Come: Deliverance - Wesołe życie na wsi

walka

System walki został specjalnie przygotowany przez specjalistów od broni białej. Czuć to od pierwszych minut obcowania z Kingdom Come: Deliverance. Gra pod tym względem przypomina trochę symulator i mechanika walki wymaga wprawy. Na szczęście próg wejścia jest dość niski, przez co mało sprawni gracze, także szybko opanują podstawy. Ważnym atrybutem podczas walki jest kondycja, odpowiada za wyprowadzanie ciosów oraz uników. Henryk potrafi ciąć oraz wymachiwać mieczem na różne strony. Walka często polega na kontratakach i skupianiu się na czułych punktach u przeciwnika. W podobny sposób zrealizowana jest walka na pięści, która wygląda całkiem podobnie do tej na miecze. Oprócz walki w zwarciu, korzystać możemy z łuku. To kolejny element, który nie jest łatwy do opanowania. Nie wystarczy tylko naciągnąć cięciwy i nakierować wskaźnikiem. Tutaj nawet nie mamy kursora podczas strzelania z łuku! Musimy oszacować mniej więcej na oko, gdzie trafi nasza strzała. Nie możemy trzymać zbyt długo, gdyż Henryk szybko się męczy i zaczyna wymachiwać łukiem na wszystkie strony. W ciekawy sposób jest także ilustrowany ten status, obraz staje się bardziej niebieski i mniej wyraźny. Podobnie jak to miało miejsce chociażby w GTA San Andreas, także w Kingdom Come: Deliverance praktyka czyni mistrza. Im częściej korzystamy z danego oręża, tym lepiej uczymy się z niego posługiwać. Swoje umiejętności zwiększać możemy także u NPC, którzy pełnią takie funkcje.

Kingdom Come: Deliverance - Walka na arenie

Polecane zestawy komputerowe >>>

survival

Nowa gra Warhorse Studios to także nie mała gratka dla fanów survivali. W tej grze musimy regularnie spożywać posiłki, chodzić spać czy dbać o przestrzeń w naszych sakwach. Bez bandaży możemy wykrwawić się i umrzeć. Nie śpiąc stajemy się zmęczeni, gorzej widzimy i mamy zaburzoną percepcję. Jedzenie w naszych bukłakach się psuje, nie dostarcza nam tyle energii co powinno, do tego możemy się otruć. Nosząc zbyt dużo przedmiotów w plecaku możemy nabawić się uszkodzenia kręgosłupa. Biegając bez butów skaleczymy stopy. W Kingdom Come: Deliverance jest masa elementów, które mogą negatywnie wpłynąć na rozwój naszego bohatera, doprowadzając go do śmierci. Na szczęście, elementy te nie są aż tak bardzo irytujące, jak w innych grach. Po zjedzeniu sytego posiłku długo nie musimy zatrzymywać się na obiad czy często chodzić spać. Jednak są to czynności obowiązkowe przy dłużnym obcowaniu z Kingdom Come: Deliverance.

Kingdom Come: Deliverance - Już w średniowieczu wynaleziono ketchup

Szkoda tylko, że nie można zapisywać zbyt często rozgrywki. Do tego celu należy posiadać specjalny przedmiot Zbawiennego Sznapsa, który możemy znaleźć bądź kupić u NPC. Tak rozgrywka zapisuje się jedynie przez autozapis, w niektórych momentach zabawy. Prawdopodobnie w ten sposób autorzy chcieli zachować nieliniowość zadań, aby gracz zbyt często nie testował niektórych rozwiązań czy próbował kradzieży przedmiotów. Pod tym względem rozgrywka przypomina trochę prawdziwe życie, w którym nie możemy zapisać naszego stanu, przed próbą napadu na bank.

Kingdom Come: Deliverance - Czasami też trzeba chodzić spać

rozwój bohatera

W Kingdom Come: Deliverance nie ma punktów doświadczenia, takiego jakiego znamy z innych RPGów. Główny poziom zdobywamy, rozwijając dodatkowe atrybuty Henryka, podobnie jak to jest w serii The Elder Srcolls. Rozwijając nasze poboczne umiejętności finalnie zdobywamy główny poziom. Szkolić możemy się w wielu dziedzinach takich jak: walka, obrona, uniki, zręczność, siła, czytanie, retoryka, handel, jazda konna czy w alchemii. Umiejętności jest bardzo dużo i to od gracza zależy jak chce rozwinąć naszą postać. Tak samo jak to ma miejsce w serii Gothic, możemy u nauczycieli dokształcać się. Na szczęście nie będziemy musieli zyskać ich „szacunku” wykonując karkołomne zadania, wystarczy odpowiednia ilość złota. Rozwój głównego bohatera jest procesem mozolnym i lekko skomplikowanym. Efekty naszej pracy zobaczymy dopiero w kolejnych godzinach rozgrywki, jednak system ten sprawdza się. Nie jest powielany przez większość gier z tego gatunku.

Kingdom Come: Deliverance - Rozwój bohatera

Sterowanie

W komputerowe RPG najlepiej gra się przy pomocy klawiatury i myszki. Nie inaczej jest w przypadku Kingdom Come: Deliverance. Co prawda można grać przy pomocy pada, jednak ten sposób sterowania nie przypadł mi do gustu. Zdecydowanie ciężej mi się walczyło czy strzelało z łuku wykorzystując analogi. Skróty klawiszowe możemy dostosować do swoich predyspozycji w opcjach. Jednak te podstawowe w zupełności wystarczą do komfortowego grania. Sporych problemów przysporzyła mi jazda konno. Podobnie jak to było w Wiedźminie 3, także Warhorse Studios ma problemy w tym elemencie. Kierowanie koniem jest dość drętwe, zwierzę lubi się zablokować na małej przeszkodzie czy nie potrafi wdrapać się na pagórek.

Kingdom Come: Deliverance - Jazda konno

Sprawdź również: Konsola czy PC - odwieczny dylemat graczy >>>

Grafika

Kingdom Come: Deliverance napędzane jest przez silnik graficzny CryEngine 3. Twórcom udało się stworzyć piękną i pełną w detale grafikę. Świat gry jest niezwykle rozbudowany oraz naszpikowany słowiańskim klimatem. Charakterystyczne wiejskie chaty, zamki warownie i kościoły to typowe budowle występujące w tej grze. Poza większymi miastami, gracz poznać może piękno przyrody. Obfitujące w zwierzynę lasy, górskie pejzaże czy spalone słońcem pola. Bez wątpienia piękna grafika przyciąga do Kingdom Come: Deliverance. Niestety wszystko kosztem niezbyt dobrej optymalizacji. Co prawda nie ma tragedii, jednak do grania na ultra detalach, posiadać trzeba silny komputer. Rekomendowane wymagania podane przez producenta, są zdecydowanie zaniżone obawiam się, że do płynnej rozgrywki potrzebować będziemy nawet dwóch kart graficznych. Pojawiają się także problemy techniczne, w postaci niedoładowania się części tekstur i błędy w sposobie pracy kamery. Są to jednak techniczne aspekty, które prawdopodobnie uda się załatać w kolejnych łatkach.

Kingdom Come: Deliverance - Przepraszam, co tytaj się wyrabia?

Wydajne karty graficzne - ranking >>>

Podsumowanie

Czesi pozazdrościli nam Wiedźmina 3. Takie odniosłem wrażenie grając w Kingdom Come: Deliverance, które jest przesiąknięte słowiańskim klimatem. Dialogi naszpikowane są charakterystycznymi wulgaryzmami oraz pełne rodzimych nazw. Gra ma poważniejszą tematykę bez zbędnej fantastyki. Nie uświadczymy tutaj smoków, potworów czy wampirów. Ukazane są realia średniowieczne, które są przekonywujące. Niestety poprzez wyniosły charakter gry, zabrakło mi luzu. Specyficznego humoru, który w tej grze występuje dość rzadko. Brakuje zapadających w pamięci żartów, częściej są to poważne dialogi. Jestem pod sporym podziwem, że tak małej ekipie z Warhorse Studios udało się stworzyć taką grę! Jest naprawdę warta uwagi, rozbudowana i przyciągająca przed ekrany monitora. Kingdom Come: Deliverance idzie swoją drogą bez większego czerpania inspiracji z innych gier. Sposób rozgrywki jest lekko toporny, jednak to dodaje jeszcze większego klimatu tej grze. Zdecydowanie lepiej mogłaby wyglądać fizyka jazda konno oraz optymalizacja. Jednak i tak jest znacznie lepiej niż w przypadku bety. Na tym samym komputerze wersja testowa wyglądała znacznie gorzej i płynności była w granicach 20 klatek. Zdecydowanie zachęcam do dania szansy tej grze, szczególnie jeżeli pokochaliście słowiański klimat Wiedźmina 3!

Kingdom Come: Deliverance - Piękna grafika

SteelSeries Rival 600 - rekomendujemySteelSeries Rival 600 - 5 gwiazdek
blog comments powered by Disqus
Recenzja Kingdom Come: Deliverance - Czeski Wiedźmin!