
Jakiś czas temu byliśmy na wydarzeniu MOVA, gdzie zaprezentowane zostały nie tylko urządzenia odkurzające lecz także nowe kategorie produktowe.
Podczas niedawnej konferencji w warszawskim Art Boxie MOVA pokazała, że nie zamierza się zatrzymywać. Na pierwszy plan wyszedł nowy robot sprzątający MOBIUS 60 – z funkcją MopSwap, która faktycznie robi różnicę, oraz technologią StepMaster 2.0, która radzi sobie nawet z wysokimi progami. Moc? 30 tysięcy paskali. A do tego automatyczne suszenie padów mopujących i samoczyszczenie gorącą wodą. Oprócz niego były także nowe modele robotów, wyposażonych w rolkę zamiast klasycznych padów do mopowania, i zwłaszcza one mnie mocno zaciekawiły.
Ale to nie wszystko. MOVA pokazała też sprzęty, które celują w zupełnie nowe kategorie. Jest odkurzacz pionowy G70 Station, z ramieniem, które dociska wałek do narożników, są mocarne odkurzacze ręczne i modele Wet&Dry;, są też inteligentne kosiarki bez kabli, suszarki do włosów w stylu premium i nawet smart grill z AI. A jeśli ktoś ma kota - MeowgicPod zrobi wszystko za niego, łącznie z kontrolą zapachu - widać, że MOVA planuje zdominować nie tylko segment urządzeń odkurzających.
Widać, że MOVA celuje w ekosystem. Nie tylko chce sprzątać nasze mieszkania, ale też stylizować, gotować, dbać o ogród i pupile. Do tego dochodzi konkretna strategia: mają już 10% udziału w rynku robotów odkurzającychw Polsce, a do 2027 roku chcą dobić do 20%. To nie są tylko deklaracje – sprzęt robi wrażenie, a liczby mówią same za siebie i każdy kolejny test ich urządzeń sprawia, że chce się więcej i ewidentnie nasze prośby zostały wysłuchane.
Krótko mówiąc - MOVA rozpycha się łokciami, i bardzo dobrze. Dawno nie widziałem marki AGD, która z takim rozmachem i konkretem weszła na rynek. Jeśli utrzymają ten kierunek, to możemy mieć nowego poważnego gracza nie tylko w robotach, ale w całym segmencie smart home i bardzo mnie to cieszy.


