Samsung Galaxy A40

Ogólnie złom:
• Często nie działa czujnik zbliżeniowy, co powoduje notoryczne zawieszanie połączeń. Nawet po wyłączeniu ekranu klawiszem zasilania (podczas trybu głośnomówiącego), ekran potrafi się ponownie włączyć.
• Często podczas rozmowy przez głośnomówiący pojawiają się trzaski/zniekształcenia dźwięku. Po przejściu na rozmowę przez słuchawkę trzaski nie ustępują.
• Czasami trudno się połączyć, po wybraniu numeru cisza, trzeba wybierać numer ponownie. Często zdarza się rozłączanie rozmów.
• Podobnie niektóre aplikacje (choćby nawigacja) – niekiedy trzeba włączać kilka razy by zadziałała, bywało, że po kilku włączeniach/wyłączeniach wciąż nie dało się z niej korzystać.
• Słabszy zasięg gsm i lte niż w galaxy A5. W samochodzie poprzez bluetooth rzadko kiedy nie ma zakłóceń.
• Jasność adaptacyjna – rozjaśnia, ściemnia jak mu się chce.
• Wybieranie numerów, łączenie rozmów bardzo wolne. Czasem jak kliknę w kontakt to myślę, że nie zadziałał dotyk a to telefon tak wolno reaguje.
Telefon TRAGEDIA, nikomu nie polecam

Telefon trochę już jest na rynku, od tego czasu Samsung nie tylko puścił już serię S ale nawet w klasie A znajdziemy nowsze modele - mimo to cena powyżej 1000 zł. Serio Samsung? To naprawdę obecnie nie jest jakaś rynkowa torpeda, a za równowartość A40 można wyrwać o wiele lepszego Chińczyka. Nie mówię że to zły telefon bo w średniej półce nadal warto na nie go zwrócić uwagę. No ale proszę Was nie w tej cenie...

Telefon co najwyżej przyzwoity jednak wolę średniego Samsunga niż wychwalane chińczyki nawet za lepsze pieniądze. Powód prosty - Samsunga jakiegokolwiek nie miałem zawsze wytrzymywał sporo czasu, aktualizacje systemu nie były mu mocno straszne (mój S4 nadal robi za dodatkowy telefon i działa dobrze). Dlatego też uważam że Samsungi w stosunku jakość/cena/żywotność są najlepsze. Ten model jak pisałem nie jest niczym rewelacyjnym ale gabaryty, waga, jakość ekranu, przyzwoita bateria, szybkość pracy - to mnie skłoniło do wyboru i na pewno nie jestem rozczarowany co najwyżej szkoda że nie ma czegoś ekstra.