Recenzja 70mai A200 Dual Set to istotny materiał nie tylko z budżetowego punktu widzenia. Ten producent nieraz gościł na łamach naszego serwisu i - za każdym razem - pokazywał że da się w konkretnej półce cenowej zrobić coś, co mocno zaniepokoi konkurencję. Tym razem jest podobnie.
Kup 70mai A200 Dual Set:
Dwie kamery samochodowe w zestawie poniżej 500 złotych?
No właśnie. Ten zestaw kamer samochodowych składa się z dwóch modeli: frontowego i tylnego. Oprócz tego producent dorzuca też po parze naklejek antystatycznych (jedna w zapasie), długie przewody, elementy do naklejenia kamer, łyżkę do kabli i… to właściwie tyle. Wszystko, czego potrzebujesz.
Kamera tylna to konstrukcja niewielka. Na pewno nie zasłoni ci dużo pola widzenia. Możesz też ją odpowiednio dostosować, do krzywizny szyby. Tak, aby uchwycić wszystko, co dzieje się za tobą. To nie będzie szczególnie trudne, bo jej kąt widzenia to 130 stopni. Nie jest najszerszy na rynku, ale wystarczy. Poza tym nagrywa też w Full HD przy 25 klatkach na sekundę.
Ciekawiej robi się pod wieloma względami w kamerze przedniej. Ma taki sam kąt widzenia i nagrywa w tej samej rozdzielczości, ale przy 60 klatkach na sekundę. To teoretycznie ułatwi złapanie szczegółów przy szybciej poruszających się obiektach. Z drugiej strony, tak płynne nagrywanie działa tylko bez wpiętej kamery tylnej. Po wpięciu przełącza się na HDR przy 30 klatkach na sekundę.
Kamera przednia ma 2-calowy wyświetlacz, a także przyciski na spodzie. Z prawej strony wejście na kartę microSD (przynajmniej U1, do 128 gigabajtów), a także porty. Tu główny zgrzyt: microUSB. W 2024 roku produkowanie urządzeń konsumenckich korzystających z tego wejścia jest co najmniej faux pas. To gorszy standard niż USB-C, a w dodatku coraz bardziej wycofywany z rynku.
Oczywiście w kamerze przedniej też możesz ustawić odpowiednio kąt nagrywania, a wbudowane polskie menu pozwala na zmianę większości ustawień. Nie zabrakło też przycisku SOS, do nagrywania zabezpieczonego przed nadpisaniem pliku, oraz możliwości wyświetlania obrazu z kamery tylnej. Mimo wszystko, wygodniej pracuje się z tym wideorejestratorem po podłączeniu go do aplikacji.
Aplikacja 70 mai: po prostu poprawna?
Parowanie telefonu z 70mai A200 to nie jest trudna sprawa. Zajmuje właściwie niecałą minutę, a daje dostęp do kilku przydatnych funkcji. Oprócz możliwości zmiany ustawień z poziomu przejrzystego ekranu smartfona, możesz też obejrzeć, pobrać i udostępnić nagrane przez kamerę filmy.
Trochę szkoda, że nie ma możliwości zmiany rozdzielczości w aplikacji. Z drugiej strony przejście z Full HD na HD może i dałoby teoretycznie niższy plik, ale już nie taki, któremu osobiście bym zaufał w razie wypadku. Brakowało mi też funkcji podglądu trasy skorelowanej z nagraniami, a także systemów wsparcia kierowcy, ale to pokłosie wykastrowania kamery z GPS. Taki urok budżetowych urządzeń: nie można mieć wszystkiego.
Nie wydajesz dużo, a dostajesz sporo - 70mai A200
Prawdę mówiąc, po latach recenzowania niedrogich kamer, podchodzę zwykle z brakiem jakichkolwiek większych nadziei związanych z jakością ich obrazu. Nie dziwię się producentom wcale: tworząc wideorejestrator w niższej półce cenowej, siłą rzeczy nie stworzy się produktu użytecznego nie tylko za dnia, ale i nocą. Tym razem jednak pozytywnie się zaskoczyłem.
Nie wiem, jak to się udało 70mai, ale A200 to naprawdę dobry zestaw. Producent podkreśla wykorzystanie dwóch algorytmów:
- MaiColor Vivid+ Solution (ekspozycji i procesowania obrazu),
- 70mai Night Owl Vision (zmniejszanie szumów, balansowanie ekspozycji, poprawa odbić).
Niby ok, ale nie wszystko da się załatwić oprogramowaniem. Żeby nagrywać dobry obraz, trzeba mieć porządny sprzęt. Ten ma też wbudowaną funkcję HDR. Pozwala nocą na jeszcze lepsze nagrania, kosztem zmniejszenia rozdzielczości do 30 lub 25 klatek na sekundę. Zależnie od regionu. To wskazuje na to, że kamera nagrywa dwie klatki pod rząd w różnej ekspozycji, uzyskując lepszy zakres tonalny obrazu.
To jak wypada obraz? Z uwagi na to, że zakładamy iż każdy kupujący zestaw podwójnych kamer będzie raczej jeździł z obiema jednocześnie, testowaliśmy tylko tryb Full HD z HDR w niższym klatkażu. Co tu dużo mówić: jestem zachwycony jakością obrazu, zwlaszcza za dnia.
Zarówno jasne, jak i ciemne partie kadru są dobrze widoczne. Całość wydaje się przeostrzona, ale ze względu na to że szum oraz odbicia szyby nie dają się bardzo we znaki, tablice rejestracyjne były po prostu czytelne. Oczywiście czasami światło wciąż się odbija na szybie, bo nie ma polaryzatora, brakuje też wyższego klatkażu w połączeniu z drugą kamerą, ale na ogół jest czytelnie.
Nocą też źle nie jest. Obraz nie zmienia się w rozpikselowany misz-masz, a bardzo często dość dobrze widać ważne szczegóły, takie jak tablice rejestracyjne samochodów. To jednak wymaga po pierwsze bycia w miarę blisko nich, bo to jednak 1080P, a w niektórych przypadkach też strategicznego pozycjonowania. Zdarza się, że przez światło naszego auta, tablice zmieniają się w białą plamę.
Obraz z tylnej kamery w dobrych warunkach wygląda właściwie podobnie do przedniej. Całość jest mocno przeostrzona, ale dobrze widać tablice rejestracyjne samochodów za dnia i inne ważne szczegóły z wydarzeń na drodze. Po zmroku robi się gorzej i przy dużej prędkości nie ma szans na odczytanie małych detali, takich jak numery aut. Obraz jest też dość ciemny. Mocne punkty światła mają tendencję do rozlewania się w większe plamy.
Gdybym miał kupić nową kamerę samochodową w niskiej cenie…
Gdybym miał kupić nową kamerę samochodową w niskiej cenie, prawdopodobnie kupiłbym tę. Na rynku jest parę konkurentów, ale niewielu takich, którzy łączyliby użyteczny obraz z podwójnym zestawem wideorejestratorów. Pod tym względem 70mai A200 Dual Set na pewno będzie ciekawym wyborem dla wielu użytkowników.
 |  |
Materiał powstał przy współpracy z 70mai, ale nikt nie wpływał na nasze opinie.
