Dla czytelników naszego serwisu to nic nowego. Dreame Roboticmower A1 to robot koszący, ale niejednokrotnie zajmowaliśmy się odkurzaczami automatycznymi tej firmy. W tej kategorii sprzętów LiDAR to już po prostu spodziewany standard. Sprawdza się świetnie. W przypadku robotów koszących jest równie dobrze.
Kup Dreame Roboticmower A1:
Kosiarka, którą rozstawi nawet dziecko
Pierwsza i najważniejsza rzecz związana z Dreame Roboticmower A1? Tego robota koszącego rozstawi nawet dziecko. Nie przesadzam. Nie ma tu konieczności rozkładania przewodów wzdłuż trawnika. Proces jest dość prosty:
- Rozpakowujesz robota,
- Stawiasz stację w wybranym miejscu i wbijasz w ziemię,
- Podłączasz do prądu,
- Łączysz telefon z kosiarką (QR i Bluetooth ułatwiają sprawę),
- Mapujesz otoczenie.
Ta ostatnia kwestia jest najciekawsza. Proces mapowania trawnika jest banalny. Manualnie sterujesz robotem z poziomu telefonu i, podążając za nim, wyznaczasz krawędź twojego trawnika. Można mieć kilka różnych obszarów oraz doprecyzowywać całość, poprzez tworzenie stref zakazanych lub ścieżek w aplikacji, ale już tu można właściwie skończyć.
Robot może pracować już od momentu wyznaczenia granic trawnika. Dzięki znajdującemu się na froncie LiDAR-owi odnajdzie się w otoczeniu bez problemu. Ciekawostką jest mapa 3D, która - w przeciwieństwie do tych z robotów sprzątających - faktycznie pokazuje to, co widzi Dreame Roboticmower A1. Nie ma problemów z dostrzeżeniem drzew lub klombów. Technologia OmniSense jest tu ogromnym atutem. Sięga wzrokiem nawet 70 metrów!
Zobacz też: Ecovacs WINBOT W2 Omni: Zbawca twoich szyb?
Automatyczne koszenie to wygoda - Dreame Roboticmower A1
No dobra, ale samo rozstawianie robota koszącego to jednak jednorazowa sprawa. Ważniejsze jest to, w jaki sposób Dreame Roboticmower A1 dba o twój trawnik. Trzeba przyznać, że naprawdę dobrze. Wszystko robi oczywiście właściwie samodzielnie, co odbija się na dostępnych w aplikacji opcjach, ale myślę, że jest to, co potrzebne.
Przede wszystkim możesz ustawić wysokość koszenia: od 3 do 7 centymetrów z precyzją 0,5 cm. Roboty koszące służą raczej do cyklicznego dbania o trawnik, więc taki zakres jest jak najbardziej odpowiedni. Poza tym możesz też ustawić wydajność koszenia, tryb pracy (cały obszar, wzdłuż krawędzi lub w wybranej strefie) i… to właściwie wszystko.
Dreame Roboticmower A1 robi to, co powinien. Z dość dużą dokładnością, dzięki mapowaniu otoczenia LiDAR-em. Szkoda, że nie kosi na zakładkę, ale trzeba mu przyznać, że nie wjeżdża ani w kwiaty, ani w drzewa. Większość przeszkód jest mu niestrasznych. Trawa z kolei jest docięta do idealnej wysokości.
Bardzo podoba mi się też fakt, że to bardzo cichy robot. Sięga raptem 60 decybeli przy pracy. Mógłby bez problemu kosić nawet nocą. To możesz ustawić w aplikacji, tworząc dedykowany harmonogram na okres wiosenno-letni i jesienno-zimowy. W niej sprawdzisz też po pracy, gdzie robot napotkał przeszkody, a nawet dowiesz się o nadchodzącej konieczności wymiany elementów eksploatacyjnych. Na przykład żyletek na spodzie.
Fakt, że jego wydajność koszenia wynosi 1000 metrów kwadratowych na dzień, sprawia że to idealny wybór do domów jednorodzinnych lub na działkę. Nie musisz się z nim obawiać też deszczu: wyposażono go w czujnik, który zmusi go do powrotu do stacji w razie opadów. Powiadamia o pracy po polsku i głosowo, więc niczym cię nie zaskoczy.
Gdybym miał działkę, trzymałbym na niej robota koszącego
Powiem wprost: gdybym miał działkę, to na pewno zainstalowałbym na niej robota koszącego. Z natury jestem jednak leniwym człowiekiem, a lata spędzone na testowaniu robotów sprzątających w ogóle tego nie zmieniły. Dreame Roboticmower A1, z LiDAR-em zapewniającym bezpieczeństwo i dokładną pracę, a także wygodną aplikacją, byłby dla mnie dobrym wyborem.
![]() | ![]() |
Materiał powstał przy płatnej współpracy z Dreame.