PODPOWIEDZI:
Ekspresy do kawy na Ceneo

Niedrogi robot koszący z LiDAR-em! Test Mova 600

Do redakcji trafiła naprawdę ekscytująca rzecz. Naprawdę niedrogi robot koszący z LiDAR-em. Mova 600 to propozycja pod kątem ceny i wygody korzystania naprawdę bezprecedensowa. Jeżeli chcesz kosiarkę automatyczną, ale nie zamierzasz rozkładać przewodów lub polegać na stacji RTK: to model dla ciebie.

MOVA 600

Ocena VideoTesty.pl
Twoja ocena
0 GŁOSÓW
ZALETY
  • NISKA CENA
  • LiDAR
  • Mega łatwe ustawianie
  • Dobrze rozpoznaje brzegi trawnika
  • Wydajnie kosi
  • Jest dość cicha
  • Nieźle wymija obiekty
  • Świetna aplikacja
WADY
  • Ma problemy z naprawdę niskimi przeszkodami
  • Czasami wjeżdża na grządki bez osłony lub wykluczenia

W tym materiale dowiesz się między innymi, w jaki sposób kosiarka automatyczna wykorzystuje LiDAR. Pod tym względem to sprzęt bliźniaczo podobny na przykład do najwygodniejszego robota koszącego, czyli Dreame A1 Pro. Jest jednak dużo tańszy. Przy tym Mova 600 ma podobną funkcjonalność, bo ta firma do niedawna była submarką chińskiego giganta. To kosiarka, która uratuje twój czas wolny, w niskiej cenie.

Kup Mova 600:

MOVA 600 oferta w sklepie

Tak tanio, a w dodatku z LiDAR-em!

Czemu Mova 600 budzi moje zainteresowanie w takim stopniu? Chociażby dlatego, że w zaledwie parę dni po premierze, kosztuje nieco poniżej 4000 złotych. To istotna sprawa, bo mowa o robocie koszącym z LiDAR-em. Rok temu sprawdzaliśmy Dreame A1. Ten model startował z poziomu ponad 8000 złotych. Oczywiście ma nieco większe możliwości, ale dla mnie najważniejszy powód do zakupu to jednak byłby ten LiDAR.

No, bo w końcu technologia UltraView, obecna w recenzowanym Mova 600, pozwala na idealne pozycjonowanie robota koszącego. Działa właściwie tak, jak w odkurzaczach automatycznych. Robot wiązki światła i odczytuje odbite promienie, określając, gdzie się znajduje. Proste, ale niezawodnie skuteczne.

Szaro-czarny robot koszący na tle ogrodu koło zielonej konewki

Dzięki temu nie musisz bawić się w zakopywanie przewodów wzdłuż granic trawnika, a takie pomysły, jak denerwujące mnie przy teście Ecovacs Goat G1 bezprzewodowe wieżyczki, można odłożyć do lamusa. Instalowanie Mova 600 jest więc bardzo proste, polega na podążaniu za robotem wzdłuż trawnika i ewentualnym dodaniu stref zakazanych. Na przykład rabatek, na które powinien szczególnie uważać.

Aplikacja? Użyteczna i dobrze znana, bo bliźniacza dla Dreame

Robotem możesz sterować przy pomocy aplikacji MOVAHome. Jest względnie prosta w użyciu i pozwoli ci łączyć ze sobą wiele różnych urządzeń tej marki. Przypomina bardzo aplikację od Dreame, nie bez powodu. Tak czy siak, muszę pochwalić producenta za ilość opcji i jej przejrzystość, chociaż nie do końca momentami za tłumaczenie.

Widok na szary front kosiarki przez trawę

Z poziomu aplikacji możesz ustawić tak naprawdę wszystko. Jest sporo różnych opcji koszenia: na przykład wzdłuż krawędzi lub konkretną strefę. Możesz podzielić ogród na strefy. Na przykład dlatego, że gdzieś preferujesz niższy, a gdzieś wyższy trawnik. Niestety wysyłanie Mova 600 do koszenia strefy nie działa tak, jak przy robotach sprzątających.

Warto z poziomu aplikacji ustawić wysokość rozpoznawanych przeszkód. Nawet do 5 centymetrów. Dodatkowo przydaje się włączanie trybu nocnego, vel przyjaznego dla zwierząt, w którym kosiarka będzie bardziej uważać nocą, kosząc wolniej, a także określenie powrotu do stacji w razie deszczu. Mova 600 ma odpowiedni czujnik i zareaguje od razu. Mokrą trawę kiepsko się wszakże kosi.

Jak Mova 600 kosi? Dobrze.

Sprawdziliśmy, jak Mova 600 kosi. Przydało się, bo od ostatnich nagrań robota koszącego, trawnik strasznie zarósł. Nowy model ma zakres od 20 do 60 milimetrów wysokości. Ustawisz to ręcznie, pod pokrywką. Nie ma tu, nawiasem mówiąc, takiego wyświetlacza, jak na przykład przy niedawno sprawdzanym Dreame A1 Pro.

Zbliżenie na ciemną kopułkę LiDAR-a na szaro-czarnej kosiarce. Kopułka ma napis Ultra View

Główną zaletą Mova 600 przy koszeniu, jest przejazd po trawniku wzdłuż toru przypominającego literę U. W praktyce chodzi o to, że tworzy równomierny wzór, który wygląda po prostu przyjemnie dla oka. Robot dostosowuje się do trawnika, wymijając grządki oraz drzewa. Dla pewności mimo wszystko warto wyznaczyć strefy zakazane.

Dość powiedzieć, że efektywność koszenia tego robota widać, jak na dłoni. W ciągu dnia ogarnie nawet do 600 metrów kwadratowych. Ścina trawę bezpardonowo, do ustalonej wysokości. Warto dodać, że ze względu na budowę - na spodzie ma kółko z trzema żyletkami, które nie sięga dla bezpieczeństwa poza obrys robota - nie dokasza do krawędzi. Trzeba to poprawiać podkaszarką.

Mova 600 wyjeżdża zza zielonego krzaczka

Podobało mi się to, jak robot wymija przeszkody. Większe, pokroju zapomnianej w ogrodzie konewki, ominie bez problemu. Zostawia sobie przy tym bardzo szerokie pole do manewru. Z tymi mniejszymi nie jest aż tak kolorowo. Wyminie grabie, pod warunkiem, że sięgają około 5 centymetrów wysokości. Podczas testów raz na nie najechał, przy ich końcu, prawie ukrytym wśród traw. Warto wziąć to pod uwagę.

Robot koszący na twoją kieszeń: Test Mova 600

Mova 600 to po prostu dobrze wyceniony robot koszący. LiDAR jest po prostu nieprzeceniony w kosiarkach automatycznych. To, że sięga 600 metrów kwadratowych zasięgu, mocno wpływa na cenę urządzenia. Z drugiej strony, jeżeli szukasz robota koszącego na działkę, albo w sumie zwykły trawnik przy domu, to będzie naprawdę dobra opcja.

5 dla MOVA 600Cena MOVA 600

Materiał powstał przy płatnej współpracy z Mova.

Niedrogi robot koszący z LiDAR-em! Test Mova 600