PODPOWIEDZI:
Advertisement

Gdzie Moja Deskolotka? Filmowe Gadżety Na Które Wszyscy Czekają

Gdzie Moja Deskolotka? Filmowe Gadżety Na Które Wszyscy Czekają

Filmowcy mają nieograniczoną wyobraźnię, a mając wsparcie w postaci efektów specjalnych - mogą praktycznie wszystko! Czy jednak wynalazki, które obserwujemy na kinowych ekranach można przenieść do życia codziennego? Którzy twórcy zainspirowali inżynierów? Jakie filmy "przepowiadają" technologiczną przyszłość?

Pamiętacie kultową deskolotkę z drugiej części „Powrotu do przyszłości”? Któż nie marzył o takim sprzęcie! Okazuje się, że filmowa fikcja ma szansę stać się rzeczywistością. W internecie możecie sprawdzić m.in. testy takich deskolotek od Lexusa. Inne firmy również pracują nad podobnymi urządzeniami. Oczywiście, działanie tych gadżetów to nie przełożenie w skali 1:1 filmowego wyobrażenia. Jednak pokazuje, że wszystko jest możliwe. Zatem pomyślmy, jakie jeszcze filmowe wynalazki wkrótce mają szansę trafić do naszych domów? A co już powstało?

Czy w przyszłości będziemy mogli korzystać z gadżetów z filmów sci-fi?

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce…

„Gwiezdne Wojny” – ta seria to cała masa pomysłów dla inżynierów i wynalazców. W każdej części sagi pojawiały się gadżety, na widok których zapalała się w głowie lampka – chciałbym to mieć! I nie chodzi już tylko o świetlne miecze, choć przyznać trzeba, że to chyba najbardziej pożądana broń świata. Przynajmniej wśród fanów tego uniwersum. Kolejnym ciekawym zjawiskiem są hologramy. Pamiętacie wiadomość, którą z pomocą R2D2 odczytuje Obi Wan Kenobi? „Wyświetlona” księżniczka Leia prosi go o pomoc, a fani wiedzą już, że taka forma przekazywania informacji to prawdziwy, gadżetowy odlot. Teraz przenieśmy się do roku 2012. Nieżyjący już od kilku dobrych lat Tupac gra koncert podczas festiwalu Coachella. Jak to możliwe? W pewnym sensie tak, jak możliwa była scena w Star Wars. Sporo kasy, kilka tęgich umysłów i cała masa technologii. Dzięki temu stworzono wirtualną „figurkę” rapera, a ten mógł ponownie pojawić się na scenie. Tu znów – jak w przypadku deskolotki – nie przekładamy dosłownie filmowej historii, ale trzeba przyznać, ten hologram robi wrażenie. Być może już wkrótce za pomocą małego R2D2 będziemy mogli wyświetlić wiadomość od znajomych we własnym domu? No cóż, niech moc będzie z wynalazcami, a nam póki co zostaje np. zabawa sterowanym BB-8.

Superbohaterowie mają super gadżety

Czas wrócić na ziemię. Tu także możemy znaleźć kilka niezłych inspiracji. W końcu superbohaterowie mogą pochwalić się naprawdę niezłymi zabawkami. Taki np. Ironman – jego zbroja to technologiczna perełka. I tu znów jest się z czego cieszyć. I to całkiem poważnie. Egzoszkielety, czyli powłoka mająca np. wzmocnić siłę mięśni, to już nie tylko komiksowa fantazja. Wykorzystywane są w medycynie, budownictwie czy wojskowości. Rozwijane są w różnych kierunkach. Znajdziemy modele sterowane siłą ludzkich mięśni, ale także wykorzystujące impulsy nerwowe czy głos. To nadal technologia, przed którą spora droga, jednak możliwości jakie może dać rozwijanie egzoszkieletów istotnie wpłyną na wiele dziedzin ludzkiego życia. Jeśli jesteśmy już przy wyposażeniu superbohaterów, to spójrzmy na ich pojazdy. Przyznajmy, Batmobil był marzeniem każdego małego chłopca, a i Ci więksi nie pogardziliby tak wyposażonym autem. Póki co musimy zadowolić się samochodami koncepcyjnymi, które pokazują możliwości technologiczne producentów. Jednak kto powiedział, że za kilka lat normą nie będzie futurystyczny pojazd, naszpikowany elektroniką? Skoro możemy w aucie oglądać filmy, dostać wsparcie przy parkowaniu, a wkrótce liczyć na inteligentny system prowadzenia… To może i bajery z wozu Batmana również się pojawią? Jednak na strzelanie pajęczą siecią w stylu Spidermana czy podskórny system noży kuchennych na miarę Wolverina, poczekamy trochę dłużej.

Egzoszkielety - przyszłość w wielu dziedzinach

Mini, micro i jeszcze mniejsze

To może zbyt śmiała teoria ale uważam, że miniaturyzacja to również zasługa twórców kina sci-fi. I nie mam tu na myśli jedynie samochodu składającego się w walizę, jak u animowanych Jetsonów. Miniaturowy sprzęt szpiegowski Jamesa Bonda, malutka giwera Willa Smitha z „Facetów w czerni” czy choćby chipy wszczepiane połowie bohaterów kina sci-fi. Twórcy realnych rozwiązań także zmierzają w tą stronę. Zegarek Bonda nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś. W końcu smartwatch to dziś prawdziwa zabawka. Mikrochipy? Możemy je wszczepiać choćby naszym zwierzętom. Ciekawą wizję z kolei przedstawili twórcy filmu „Wyścig z czasem”. Justin Timberlake, a raczej grany przez niego bohater, nie musi martwić się o zgubienie portfela. Całą swoją kasę ma wbudowaną we własne ciało. Dzięki chipom. W filmie walutą jest czas i po wyzerowaniu licznika, delikatnie mówiąc, kończymy zabawę na ziemskim padole. Jednak gdyby w realnym świecie móc płacić za pomocą np. odcisku palca? Skoro można telefonem, to czemu nie iść dalej?

SZUKASZ SMARTWATCHA? SPRAWDŹ RANKING VIDEOTESTÓW!>>>

To nie tylko fikcja

Poprzednia wizja wydaje się nieco przerażająca… Bardziej pozytywny jest z kolei pomysł twórców „Raportu mniejszości”. Słynna scena z Tomem Cruisem, który przesuwa ekrany i klika gdzie popadnie. Z jednej strony ten wynalazek już jest – ot po prostu ekrany dotykowe. Z drugiej zaś możliwości, które zaproponowali twórcy filmu – to nadal daje pole do popisu dla wynalazców! Podobnie jest z robotami. Niegdyś były tylko wytworem ludzkiej wyobraźni. Dziś? Co prawda nie przeprowadzimy z nimi jeszcze takiej dyskusji jak z C3PO czy Sonnym z „Ja, robot”, ale niektórzy konstruktorzy nauczyli roboty grać w piłkę. To już pierwszy krok do sukcesu. Wiele filmowych dzieł inspiruje i być może wkrótce kolejne, znane do tej pory z ekranu, pomysły przeniosą się do życia codziennego. Po części tak jest również z jedzeniem dla astronautów. Zwyczajna mała tubka, a zawiera pełnowartościowy posiłek – to jeszcze nie cudowna mikrofalówka, do której wkładamy pastylkę by wyjąć stek z frytkami… ale krok po kroku.

Czy niemożliwe nie istnieje?

Wehikuł czasu, wymazywacz pamięci albo teleporter. Każdy widział to kilka razy w różnych filmowych produkcjach. W przeciwieństwie do samochodów, zegarków czy nawet inteligentnych robotów – te urządzenia swoją egzystencję zakończą zapewne tam gdzie ją rozpoczęły. W świecie filmowej fikcji i fantazji. Jednak z drugiej strony „Zaczarowany ołówek” też miał być jedynie nierealną bajką. Dziś mamy drukarki 3D, co w pewnym sensie realizuje tą bajkową wizję, znaną z kreskówki. Stanley Kubrick odleciał tworząc sterowanie mową w „Odysei kosmicznej”. Jak dziś widzimy, po prostu miał dobrego nosa… albo wehikuł czasu? W każdym razie, oglądając po raz kolejny „Matrixa”, „Gwiezdne Wojny” czy „Kapitana Amerykę” zatrzymajcie się na chwilę. Być może któryś, uważany dziś za fikcyjny, pomysł przekłujecie w kolejną historię z cyklu – od fikcyjnego pomysłu, po prawdziwe cudo techniki. No i wtedy to o Was będą kręcić filmy.

Gdzie Moja Deskolotka? Filmowe Gadżety Na Które Wszyscy Czekają