
LG nie zwalnia tempa i po raz kolejny pokazuje flagowca na koniec roku. Po udanym, ale niezbyt popularnym modelu V30 przyszedł czas na V40 ThinQ. Co oprócz sztucznej inteligencji ma on do pokazania?
Jestem doskonale świadomy wydania na rynek modeli V30S ThinQ i V35 ThinQ, natomiast nie należy ich traktować jako pełnoprawnych członków serii. Właśnie dziś LG zaprezentował następcę z krwi i kości - model V40 ThinQ.
Delikatny dotyk
Niespotykanym w innych telefonach ma być wykończenie zaoferowane w modelu V40 ThinQ. LG nazywa to wykonanie Silky Blast. Co się ukrywa pod tą nazwą?
Tył jest wykonany ze szkła. Niemniej dzięki mikroskopijnym wgłębieniom ma ono gwarantować pewny chwyt. Na tym nie kończą się potencjalne zalety, bo według producenta nie będzie się palcować tak szybko oraz będzie trwalsze. W dotyku faktura ma przypominać aksamit.
Producent przygotował cztery wersje kolorystyczne. Oprócz znanych czerni i tytanowej szarości do zestawu dołączy niebieski znany z modelu LG G7 ThinQ oraz karminowy, który będzie przypominać ubiegłoroczną edycję z nieco różowawym odcieniem.
5 aparatów by wszystkimi rządzić
LG poszło wzorem Huawei i podobnie jak w modelu P20 Pro zastosowało w swoim urządzeniu trzy aparaty z tyłu urządzenia. Mają one jednak poziomy układ i nie odstają aż tak wyraźnie z bryły telefonu. Każdy z nich pełni inną funkcję:
- Podstawowy, o rozdzielczości 12 MPx i przesłonie f/1.5 ma robić jasne zdjęcia w nocy
- Drugi aparat będzie szerokokątną matrycą 16 megapikseli z przesłoną f/1.9
- Trzeci aparat 12 MPx z przesłoną f/2.4 odpowie za podwójny, bezstratny zoom (teleobiektyw)
To jedyne urządzenie na rynku, które wykorzystuje trzy matryce w ten sposób. W P20 Pro monochromatyczna pomagała jedynie tej z kolorem. Piksele w głównej matrycy urosły z 1 mikrona do 1,4 mikrona, przez co mają przejmować więcej danych dotyczących oświetlenia. Nowa detekcja fazy Dual PDAF ma zapewnić jeszcze szybsze ostrzenie.
Oprócz zwykłych zdjęć będziemy mogli robić GIFy. Wszystko za sprawą funkcji CineShot. Dzięki niej nie wykonujemy zdjęć, a kilkusekundowy filmik. Jednak porusza się w nim tylko jeden obiekt, reszta pozostaje nieruchoma. Taki kadr niczym GIF może ulegać zapętleniu. Oprócz tego będziemy mogli wykonać krótki, 5-sekundowy klip z trzema zdjęciami - powiększonym, zwykłym oraz szerokokątnym. Urządzenie ma pozwolić na podgląd z wszystkich trzech matryc na żywo.
Z przodu mamy dwa aparaty:
- Standardowe 8 megapikseli
- Dodatkowe 5 megapikseli do szerokokątnych ujęć - mających maksymalnie 90 stopni oraz pozwalające na rozmycie tła.
Flagowiec LG nie może być pozbawiony trybu sztucznej inteligencji. ThinQ będzie teraz sugerować, czy nie powinniśmy się przesunąć i zmienić pozycji danego kadru. Poza tym będzie automatycznie dopasowywać temperaturę barwową. Funkcja AI Shutter dopasuje, kiedy migawka aparatu ma się otworzyć.
Ekran z wcięciem i muzyczne zacięcie
LG uległo modzie na urządzenia z wcięciem w ekranie. Dzięki temu jednak bez zauważalnej różnicy w rozmiarze telefon zyskał ekran 6,4 cala. Jego proporcje to 19,5:9, a rozdzielczość to 3120x1440 pikseli, co daje zagęszczenie na poziomie 538 pikseli na cal. Jest to matryca POLED, która ma oferować wysoki kontrast i pogłębione kolory. Będzie obsługiwać natywnie HDR.
Wobec tych zmian cieszy więc, że w kwestii dźwięku nie zdecydowano się na kompromisy. Mamy złącze słuchawkowe 3,5mm. 32-bitowy przetwornik cyfrowo-analogowy Hi-Fi Quad DAC będzie odpowiadać za dobry odsłuch. Powraca technologia głośnika Boombox, dzięki któremu całe urządzenie ma rezonować na płaskiej powierzchni, by wydobywał się z niego donośniejszy dźwięk. Producent chwali się także dopasowaniem parametrów muzycznych przez Meridian - firmy, która tworzy systemy audio m.in. w samochodach.
Standardowo - szybko i mocno
Skoro flagowiec, to musi być też flagowy procesor. Oczywiście jest to Snapdragon 845 z ośmioma rdzeniami - czterema Kryo 385 o taktowaniu 2,7 GHz oraz 4 Kryo 385 mającymi 1,7 GHz na zegarze. Do tego pojawiło się oczywiście 6 GB RAMu oraz 64 lub 128 GB pamięci na pliki użytkownika. Mimo tak dużej pojemności nie zabrakło miejsca na slot na kartę pamięci - standardowo kosztem karty Nano SIM.
Lg V40 Thinq 128 GB - specyfikacja
Na razie nie znamy oficjalnej ceny i daty premiery, ale zapewne będzie oscylować w okolicach 4000 złotych.