
NVIDIA GeForce RTX 2060 SUPER to dla mnie minimum, które trzeba mieć, by cieszyć się tytułami z Ray Tracing w pełni ich chwały. W tym materiale sprawdziłem to przekonanie.
MSI RTX 2060 SUPER GAMING X jest dzisiaj jedynie narzędziem, którym pokaże Ci potrzebne minimum sprzętowe do ustawień Ultra z Ray Tracing w Full HD.
Rozdzielczość wydaje się niewielka, jednak efekty globalnej iluminacji oraz cieni połączone z filmowym ziarnem potrafią nieźle dać w kość. Celujemy więc w tych przypadkach w okolice 60 FPS i tu pojawia się pierwsza bariera. Dla czego? Dla esportu, moi drodzy, bo ten wymaga znacznie wyższych, a przede wszystkim stabilnych klatek.
Granie w Battlefield V na mapie Rotterdam podczas dużego meczu skutkowało paroma freezami przy niefortunnym spojrzeniu w zbyt wielką ilość kałuż. Takie sytuacje są w rankingowych starciach wykluczone.
Tą lekcję wyciągnęli twórcy ostatnio recenzowanego Call of Duty: Modern Warfare, a jeszcze wcześniej World of Tanks. Obie firmy zdecydowały się na mniej obciążającą formę Ray Tracing, która skupia się jedynie na cieniach, i to nie wszystkich. W WoT śledzenie jest tylko w benchmarku.
W praktyce technologia wybiera jedynie te cienie, dla których ma przygotowane "shadow mapy". Te malują tylko cienie powstałe za sprawą sztucznego oświetlenia, co w efekcie usuwa z władania Ray Tracingu całą globalną iluminację.
Skutkiem tego zagrania jest ograniczenie straty ilości FPS, które są wyświetlane z uruchomioną przełomową technologią NVIDIA. Call of Duty: Modern Warfare świetnie działa na wziętym dziś pod lupę MSI RTX 2060 SUPER GAMING X, a ten radzi sobie też w bardziej wymagających Metro Exodus i Battlefield V, dlatego też stał się moim idealnym minimum sprzętowym.
W końcu jest to duchowy spadkobierca RTX 2070, który przejmuje ten segment cenowy. Co lepsze, słabszy RTX 2060 z 6 GB VRAM też zostaje na rynku, więc mamy chyba najszerszą gammę chipów w obrębie jednej generacji od lat.
Sprawdź aktualną cenę MSI RTX 2060 SUPER GAMING X
Wróćmy jednak na moment do samej edycji, bo MSI przy swoim RTX 2060 SUPER GAMING X zrobił kawał dobrej roboty. Cisza nawet w pełnym obciążeniu i renoma pancerności, nabyta podczas szału kryptowalutowego.
Wentylatory TORX 3.0 robią tutaj swoją robotę i nawet mi nie żal, że nie mają RGB. To zrealizowane jest gustownie i bez zbędnej przesady wzdłuż oraz na obudowie. Praktycznie każdy ranking kart graficznych ma w sobie jedną propozycję od MSI, i to najczęściej w czele stawki.
Zabrakło Lightning'owego przebicia RGB na backplate, ale to inny segment cenowy i dość kosztowne rozwiązanie.
W sekcji poświęconej Ray Tracingowi mówiłem o tym, że rozdzielczość utrzymuję na 1080p, jednak co z 1440p? Czy wtedy Ray Tracing jest w opcji? Niestety nie. Nawet z DLSS w BF V nie ujrzałem pożądanego klatkarzu. W Shadow of The Tomb Rider DLSS za to zrobił odczuwalną różnicę w FPS, która rozgrywkę upłynniła.
Całkiem nieźle, choć część detali z tekstur też zaginęło, więc jest to pewna wymiana. Co prawda filtr wyostrzający od NVIDIA nieco kompensuje ten problem, jednak jego działanie jest też okupione drobnym spadkiem średniej ilości klatek na sekundę.
Oprócz różnych implementacji nowych technologi pojawił się także skok w starych. Mowa tu o enkoderze NVNEC, który pozwala na streamowanie. Więcej na temat tych zmian znajdziesz w poniższym materiale:
Karta graficzna MSI RTX 2060 SUPER GAMING X potrafi w dużym skrócie strumieniować rozgrywkę w wyższej jakości niż poprzedniczka, korzystając przy tym z mniejszej ilości transferu Twojego łącza. Niższy bitrate wygląda lepiej, bo niesie więcej detalu, jednak wciąż traci na szybkich scenach.
To cenna informacja dla tych, którzy szukają pomysłu na stanowisko dla streamera na Święta. Od takiej karty graficznej można zacząć budowę komputera, który je dopełni. Wiem, że to niemały wydatek, ale co jakiś czas ludzie robią takie prezenty albo komuś, albo nawet samemu sobie.
Gdy już cała maszyna ruszy i pierwszy raz odpali się swoją wyczekaną grę na najwyższych detalach z odpalonymi wszystkimi dodatkowymi efektami, aż głupio nie zrobić paru screenshotów i nie wrzucić ich na Instagram.
Na takie potrzeby NVIDIA ma przygotowaną specjalną technologię, która pozwala wpływać na kadr ze sceny w grze, zmieniając kąt nachylenia, dodając filtry i nie tylko. Tutaj znajdziesz pełną listę tytułów, w których znajdziesz wsparcie dla ANSEL:
Dzięki ANSEL można się przekształcić w reżysera swojego własnego screenshota, co dodaje wartości artystycznej. Ludzie z chęcią dzielą się swoimi dziełami i bardzo łatwo znajdziesz je w wyszukiwarce Google. Moim zdaniem warto, bo niektóre potrafią zachęcić do sprawdzenia samego tytułu, z których je zrobiono.
Przyszłość technologii śledzenia promieni okiem redaktora
Już dawno zdałem sobie sprawę z tego, że gry komputerowe w dużej mierze projektuje się z myślą o konsolach. Jest tak na prawdę niewiele dużych franczyz, które nie zaznaczyły swej obecności w jakiś sposób na rynku konsolowym.
Wynika to z faktu, że gracze konsolowi są sporym kawałkiem tortu, zarówno dla wielkich firm je produkujących, jak i takich skupiających się na akcesoriach. Każda konsola z generacji na generację jest opierana o bardzo konkretną specyfikację, którą producent gry musi wypełnić co do joty, by na ograniczonych zasobach jego tytuł wyglądał i działał jak najlepiej.
Niezależnie od tego, czy jest to NINTENDO Switch, czy PlayStation 4, gra jest idealnie zoptymalizowana pod ujednolicone specyfikacje, które iterują z czasem do wersji z nieco większą mocą obliczeniową, oznaczaną dopiskiem Pro lub S lub co tam wymyślą. W końcu przebieg "dorastania" procesu produkcyjnego jest tu jak najbardziej w mocy, a więc z czasem pojawiają się wyższe fabryczne taktowania rdzeni.
Taka dopieszczona wersja gry trafia potem do przeniesienia na PC. Rozluźnia się nieco chwyt wąskiej specyfikacji i zaczyna się Eldorado, bo tutaj jakość najwyższych ustawień grafiki może być podniesiona na znacznie wyższy poziom.
Dlaczego? Bo nasze niektóre polecane zestawy komputerowe potrafią mieć znacznie więcej mocy obliczeniowej do bestialskiego przedzierania się przez potężne tekstury. W końcu w jednej stacjonarce mogą być dwie karty graficzne i 24 rdzeniowy procesor. Konsola się w taki sposób szeregowo nie skaluje.
Dotychczas większość nowych, wymagających gier była napisana raczej z myślą o DX11. Teraz to się odmieni, bo nowe konsole będą już natywnie wspierały DX12. Co za tym idzie, także przeniesienie na PC będzie prostsze przy użyciu tego api. Im więcej gier stworzonych natywnie na DX12, tym ważniejsza obsługa tego api przez architekturę karty graficznej.
NVIDIA będzie miała tu spory orzech do zgryzienia, bo AMD zapowiedziało wprowadzenie swojej wersji Ray Tracingu do konsol, co może mieć bezpośredni wpływ na popularność pionierskiego rozwiązania od Zielonych.
To śmieszne, bo AMD z początku nie chciało do końca przyznać tego, że NVIDIA weszła z bardzo dobrym pomysłem, a teraz wchodzi z własną implementacją od razu na szeroki ocean. Tak czy inaczej, śledzenie promieni na długo z nami pozostanie, więc lepiej już dziś uzbroić się w coś, co je obsługuje. MSI RTX 2060 SUPER GAMING X jest dobrym kierunkiem i tym pozytywnym akcentem zakańczam materiał.
blog comments powered by Disqus