Myślę, że dla żadnego czytelnika nie będzie zaskoczeniem, że artykuł, który właśnie czyta, znajduje się gdzieś w świecie na zewnętrznym serwerze. Wszakże Internet tak działa - komputer łączy się z różnymi jednostkami rozsianymi po całym globie. Z tym, że nie muszą to być w końcu wyłącznie jednostki. Dobrym tego przykładem jest nazwa.pl wykorzystująca hosting w chmurze.
Już na początku tego roku firma poprawiła jakość dostarczanych usług. Jak? Wymieniono serwery na takie, które korzystają z dysków Intel Optane i procesorów Intel Xeon E-2288G. Te ostatnie były wtedy najszybszymi rozwiązaniami serwerowymi na rynku. Zaobfitowało to sporym przyspieszeniem, dzięki czemu firma przebiła prędkością inne hostingi w Polsce.
Spore osiągi efektem nowoczesnych technologii
Takie osiągi uzyskiwane są głównie dlatego, że wspomniany procesor ma małą liczbę, ale za to szybkich rdzeni obliczeniowych (o częstotliwości 5 GHz). Dosyć istotne jest też chłodzenie, pozwalające uzyskać maksimum wydajności z używanych podzespołów. W tradycyjnym podejściu do hostingu (jeden serwer - wiele serwisów) wykorzystanie takich procesorów z małą liczbą rdzeni nie byłoby dobrym rozwiązaniem.
Nie ma jednak problemu w przypadku hostingu w chmurze. Nie da się go tak łatwo przeciążyć poprzez zbyt dużą liczbę zapytań w serwisie. Użytkownicy, łącząc się z wybraną stroną internetową, są automatycznie przekierowywani. Zapytania kierowane są do serwerów z najmniejszym obciążeniem w klastrze.
To bardzo ważne przede wszystkim dlatego, że znacząco zmniejsza szansę na przeciążenie. Stosowanie technologii load balancingu nie pozwala, by któryś z serwerów pracował na nadmiernych obrotach. W przypadku zwiększenia ruchu generowanego przez użytkowników na stronie WWW, load balancer w ułamkach sekundy usetala, który z setek serwerów może przejąć obsługę kolejnych zapytań.
Trzeba też zauważyć, że nazwa.pl wykorzystuje infrastrukturę światłowodową. I to nie byle jaką, bo osiągającą łączną przepustowość 200 gigabitów na sekundę. Dzięki temu klienci są bezpośrednio skomunikowani z krajowymi i międzynarodowymi punktami wymiany ruchu Internetowego (Frankfurt, Amsterdam, Nowy Jork) - co przyspiesza łączność z Microsoftem, Googlem czy Facebookiem.
Gwarancja połączenia nawet przy awarii!
Hosting w chmurze ma więc kilka podstawowych zalet:
- szybsze osiągi,
- rozkładanie obciążenia,
- zmniejszona możliwość przeciążenia serwera.
Te atuty pozwalają firmie na śmiałe składanie obietnic użytkownikom. Na przykład na zapewnienie, że wykupowana przez Ciebie usługa będzie wykorzystywać pełną moc obliczeniową procesora przez cały okres świadczenia. Czemu nie, skoro w razie większych obciążeń można wykorzystać inne serwery? Zapewni to brak spowolnień w czasie najpopularniejszej godziny zakupów Twojego sklepu internetowego.
Technologia Cloud Hostingu pokazuje swoją przewagę tak, że w razie awarii (lub po prostu cyklicznych konserwacji) chroni Cię przed kilkugodzinnym wykluczeniem Twojego serwisu z Internetu. W końcu użytkownicy na ogół nie lubią oczekiwać na dostęp, a w 2020 roku coraz trudniej znaleźć przekonywującą wymówkę dla takiej przerwy w działaniu usług. Nieprzerwaną dostępność osiąga się oczywiście poprzez automatyczne przekierowanie ruchu do wciąż działających serwerów.
Ekologiczne i zduplikowane
Chmura daje też inne możliwości. Skoro nie trzeba się przejmować wyłączeniem poszczególnych serwerów lub konserwacją, to także w dowolnym momencie można zwiększyć moc obliczeniową, -poprzez niezauważalne dla użytkownika dołączanie do klastra kolejnych jednostek. Jest tot prosty, a równocześnie skuteczny na poradzenie sobie z nagłym zainteresowaniem Twoim serwisem w sieci.
Skoro można dołączać nowe serwery do klastra, zapewniając większą moc obliczeniową, można je też oczywiście odłączać. Po co coś takiego robić? Odpowiedź jest o tyle prosta, że obecnie coraz bardziej istotna dla osób zwracających uwagę na ochronę środowiska naturalnego. Wiecie, ile prądu zużywa taki serwer? Całkiem sporo. Skoro więc nie musi wykonywać pracy, to może być wyłączony. Dlatego, gdy maleje ruch w klastrze nazwa.pl może odłączać poszczególne jednostki, co zmniejsza zużycie energii elektrycznej i przyczynia się do rozsądniejszego zarządzania zasobami.
Wracając do awaryjności - minimalizowanie skutków nieprzewidywalnych zdarzeń w serwerowniach nazwa.pl nie jest oparte wyłącznie na zasadzie działania chmury, ale również duplikacji elementów infrastruktury. Firma szczyci się się:
- podwójnymi torami zasilania,
- podwójnymi zasilaczami urządzeń,
- podwójną siecią,
- wielokrotnie zduplikowanymi load balancerami.
Zduplikowano również macierze RAID, czyli dyski twarde, na których znajdują się dane. To o tyle istotne, że mając kopię zapasową, nie musisz się martwić o utratę danych. Macierze synchronizują się pomiędzy sobą, zapewniając Ci spokój ducha w przypadku awarii.
Kopie zapasowe tworzone są też w wielu innych centrach danych, często oddalonych od siebie o setki kilometrów. Ot taka wisienka na torcie bezpieczeństwa. Wykorzystują to load balancery, automatycznie przenosząc ruch w stronę zapasowych serwerów tak, aby użytkownicy serwisu nie odczuli tego, że stało się coś nietypowego.
Za to wszystko nazwa.pl została słysznie doceniona. I to nie raz. Usługi Cloud Hosting według urzędu certyfikacji DEKRA są zgodne z certyfikatem ISO 27001:2017. Oznacza to tyle, że wdrożono procedury bezpieczeństwa odpowiednie na obecne czasy. Na koniec warto dodać, że nazwa.pl została skontrolowana przez PBSG, a przez Ministerstwo Cyfryzacji została uznana za Operatora Usługi Kluczowej dla cyberbeZpieczeństwa Polski.
Materiał został stworzony we współpracy z nazwa.pl.
