PODPOWIEDZI:

Jeździłem Frugal Alpha - Dla kogo taka hulajnoga elektryczna?

Jeździłem Frugal Alpha - Dla kogo taka hulajnoga elektryczna?

Już wkrótce lato, a wraz z nim szansa, że pogoda przestanie płatać figle. To właśnie dla takich momentów, pełnych lekkiego powietrza i wiatru we włosach, powstały elektryczne hulajnogi. Miałem okazję spędzić dwa tygodnie z Frugal Alpha - pojazdem, który niejednokrotnie mnie zaskoczył.

Przestrzegam was przed myśleniem o tym tekście w charakterze pełnoprawnej recenzji. Choć we Wrocławiu nie jedną hulajnogę na minuty ujeżdżałem, tak nie specjalizuję się w niuansach. Będą to osobiste odczucia z przejażdżki oraz ogólnego korzystania z hulajnogi Frugal Alpha. A te są całkiem pozytywne!

Sprawdź aktualną cenę hulajnogi Frugal Alpha tutaj!

Frugal Alpha oferta dla ciebie euro.com.pl

Frugal Alpha jest solidna, ale nie za ciężka

Balans pomiędzy lekkością, a zwartą konstrukcją to niezwykle twardy orzech do zgryzienia. Producenci hulajnóg walczą o każdy kilometr zasięgu i każdą sekundę wygody, ograniczając masę. W przypadku Frugal Alpha ta walka jest zwycięska - przy wadze 12 kilogramów nie miałem wrażenia, by coś miało odpaść. Jedyne, co wzbudziło moje zastrzeżenia, to uchwyt dla kierownicy. Po złożeniu ta ma pewną przestrzeń do manewru i skręca delikatnie na lewo bądź na prawo. Na szczęście sam zaczep wygląda solidnie. 

Hulajnoga Frugal Alpha prezentuje się odważnie

Podobnie rzecz ma się ze światłami i o ile nie zamierzacie rzucać w nie kamieniami, to powinny długo wytrzymać. Przednia lampka daje około 20 metrów zasięgu, a włącza się ją klikając raz przycisk uruchamiania sprzętu.

Zasięg lampki Frugal Alpha jest podstawowy

Na pewno eksploatacja tego urządzenia będzie wymagała wymiany kilku elementów. Gumowe rączki kierownicy stracą na swojej strukturze po sezonie. Uczciwie przyznaję też, że pokrywa wyświetlacza LCD będzie podatna na rysowanie, a lakier przy bezpośrednim otarciu, na przykład ze ścianą, może odejść.

Rączki wykonano z gumy, więc z czasem stracą na swoich parametrach

To jednak nie powinno was zaskoczyć ni zniechęcić - takie rzeczy to standard i rzadko kiedy ktoś tu się wyróżnia. A Frugal Alpha i tak sprawia wrażenie pewnej konstrukcji gotowej na ujeżdżanie przez kilka sezonów. Pozytywnie zaskakuje dbałość o jakość wykonania - rama jest solidna, podobnie jak podstawa. Tę pokryto gumą, która łagodniej niż taśma grip o fakturze papieru ściernego potraktuje nasze buty. Buty w żadnym razie się z niej nie ześlizgiwały.

Gumowana podstawa łagodniej obchodzi się z butami niż taśma grip

Kolejnym plusem jest brak odstających elementów, śrubek i innych rozwiązań, które znacznie powiększałyby naszą powierzchnię i zmniejszały przy tym bezpieczeństwo. Ponadto mechanizm składania zachowuje się prawidłowo. Po otwarciu złożonej hulajnogi usłyszymy delikatne kliknięcie dźwigni, a mechanizm zatrzaskuje się bez żadnych luzów. Wtedy bez problemów możemy oddać się jeździe.

Frugal Alpha bez problemu złożymy i przeniesiemy

Jak jeździ się Frugal Alpha? Wygodnie i bez zastrzeżeń

Dla mnie w jeżdżeniu hulajnogą istotne zdają się być trzy rzeczy:

  • Zapas mocy do przyspieszania i podjeżdżania na łagodne wzniesienia;
  • Amortyzacja dla wszelkich nierówności;
  • Solidne, ale nie za agresywne, hamowanie.

Zacznijmy więc od mocy. W przypadku hulajnogi Frugal Alpha zadeklarowano 250W z silnika 36V. W obliczu nowych regulacji dotyczących jazdy urządzeniami transportu osobistego nieco mija się z celem dawanie większych rozwiązań, skoro i tak trzeba je zablokować w granicy 20 kilometrów na godzinę. Frugal Alpha rozpędza się maksymalnie do 25 km/h w drugim, dynamiczniejszym ustawieniu. Pierwszy "bieg" to ograniczenie prędkości do około 15 km/h i mniejszy impet przy przyspieszaniu. 

Wyświetlacz prezentuje przejechany dystans

A gdy już przełączymy się na szybszy bieg, impet jak najbardziej następuje. I to taki, że moje 120 kilogramów na Frugal Alpha nie robią wrażenia. Bez problemu ze stojącego startu dochodzę do maksymalnej prędkości w 8-9 sekund, choć końcówka jest ewidentnie wolniejsza, a na nierównej kostce czas ten się wydłuża. Mimo to nigdy nie brakowało mi responsywności przy manetce odpowiedzialnej za gaz. Przyspieszenie przychodzi niemal natychmiast. 

Wspominałem o prędkości - ta maksymalnie wynosi 25 kilometrów na godzinę i jest osiągalna nawet powyżej limitu wagi dla pojazdu, który wynosi 100 kilogramów. Najłatwiej będzie na drodze bez nierówności terenu i bez wzniesień. W przypadku lekkich podjazdów utrzymywałem prędkość bliską 22-23 kilometrów na godzinę. Producent deklaruje zdolność do radzenia sobie z podjazdami o nachyleniu do 10° i choć kątomierza nie miałem, to z wrocławską rzeczywistością sobie radziłem.

Jeszcze jednym, ogromnym plusem Frugal Alpha jest hulajnogowy odpowiednik tempomatu - Cruise Control. Po przytrzymaniu palca na manetce przyspieszenia przez dłuższy czas (około 10 sekund), hulajnoga utrzyma prędkość do momentu wyhamowania lub ponownego naciśnięcia manetki przyspieszenia. Na wyświetlaczu pokaże nam się ikona w kształcie prędkościomierza, otrzymamy też subtelny sygnał dźwiękowy. Z tym rozwiązaniem nie było większych problemów, warto jednak zaznaczyć kilka rzeczy.

Cruise Control to swoisty odpowiednik tempomatu

Tempomat trudno skontrolować, by doprowadzić go do precyzyjnej prędkości, np. 18 kilometrów na godzinę. Przez większość czasu Cruise Control uruchomi się wtedy, gdy będziecie dociskać manetkę do końca, bo inaczej jej opór na pewno utrudni ustawianie. Jeszcze inna sprawa to ta, że urządzenie zapamiętuje ilość włożonej mocy, a nie prędkość. Jeśli Cruise Control włączyło się przy 14 km/h podczas podjazdu na górce, na płaskiej powierzchni zwiększy swoją prędkość adekwatnie do zadeklarowanej mocy.

Drugi aspekt, czyli amortyzacja, to w znacznej mierze zasługa pompowanych, 8,5-calowych kół. Ktoś powie, że takie rozwiązanie stwarza ryzyko pęknięcia, więc nie nadaje się na dłuższe trasy. Ja powiem, że o ile nie jeździ się po szkle i z szacunkiem podchodzi do przeszkód terenowych, nie powinno być problemu. A wygoda otrzymywana dzięki kołom na miejskich nierównościach jest nie do przecenienia, zwłaszcza zaraz po zejściu z pojazdu, gdy ręce nie trzęsą się od wysiłku. 

Solidne hamulce tarczowe radzą sobie z dużymi prędkościami

W przypadku hamowania mamy tu zarówno system tarczowy z przodu oraz z tyłu, jak i tylny hamulec elektryczny. Ten drugi odpowiada za to, by nie przekroczyć 25 km/h przy zjeździe z górek (szkoda, że działa tak dobrze). W przypadku tarcz, po naciśnięciu dźwigni hamulca zatrzymanie jest dość gwałtowne. Na tyle, że w większości scenariuszy decydowałem się na hamowanie za pomocą zwalniania, a z wciskania hamulca korzystałem na ostatnim etapie. 

Podwójne hamulce potrafią szybko zatrzymać hulajnogę

Przed pierwszym przejazdem warto na mniejszej prędkości wyczuć, jak zachowuje się pojazd. Konstrukcja jest dobrze zbalansowana i nie powinniście stracić równowagi nawet po mocniejszym naciśnięciu dźwigni. Domyślnie nie zajdzie najpewniej potrzeba, by w ogóle mocniej je dociskać. W razie czego łatwo hamulce dopasujemy z pomocą dołączonego do zestawu imbusa i poluźnienia linki.

Bateria? Bez większego zaskoczenia 

Nie spodziewałem się, że osiągnę deklarowane przez producenta 25 kilometrów zasięgu. Te zresztą udało się zarejestrować w następujących warunkach:

Maksymalny zasięg został przebadany dla osoby ważącej 75 kilogramów, jeżdżącej po płaskim terenie asfaltowym w temperaturze 25°C z mocą 60%, bez włączonego oświetlenia oraz poprawnie napompowanymi oponami wg zaleceń producenta.

Nie było możliwości, żebym nagle schudł 45 kilogramów, a do tego chciał przemieszczać się z tak wiktoriańską prędkością. Dlatego zasięg zarejestrowany przy moich warunkach fizycznych, zmiennej nawierzchni wrocławskich ścieżek i chodników oraz przy stale włączonym oświetleniu wyniósł... 15 kilometrów. 

Złącze ładowania kryje się na bocznej ściance

Czy jestem rozczarowany? To 40% mniej niż mogłem się spodziewać. Mimo to nie jestem ani odrobinę zaskoczony. Spodziewałem się takiej wartości właśnie ze względu na masę. Poza tym jazda na torze testowym nie ma znaczenia - hulajnoga to urządzenie do zadań codziennych. Zaznaczam jedynie, że ostatnie 2 kilometry przejechałem znacznie wolniej - przy jednym pasku naładowania baterii hulajnodze zaczyna już brakować mocy i siłą rzeczy sama ogranicza prędkość. 

Kostka ładowania nie przegrzewa się

Na szczęście akumulator o pojemności 7800 mAh naładujemy w 4 godziny i 10 minut. Rezultat odrobinę dłuższy niż to, co zadeklarował producent, ale nie jest to rozczarowanie - jeszcze nie tak dawno tyle ładowały się urządzenia z akumulatorami mniejszymi o 30%. Ładowarka nie nagrzewa się zauważalnie, a kostka ładowania przestaje pracować, gdy wykryje napełnienie akumulatora. 

No to dla kogo jest Frugal Alpha?

Hulajnoga spełnia wszystkie założenia miejskiego sprzętu. Nie jest za ciężka, ale zachowuje solidność. Świetnie jeździ po asfalcie, ale w razie czego poradzi sobie też na szutrze czy kostce brukowej. Ma bardzo efektywne hamulce, co w miejskiej dżungli może być nieocenione. A do tego oferuje zapas mocy, który zapewnia solidne przyspieszenie i pozwoli przejechać po większości wzniesień. 

Frugal Alpha to dobra hulajnoga miejska

Jednocześnie nie najdłuższy zasięg sprawia, że raczej nie wybierzecie się nią w ekspedycję do okolicznego miasta powiatowego. Na szczęście ładowanie jest dobre i nie tak powolne jak bywało to przy hulajnogach. Z tego wszystkiego wnioskuję, że Frugal Alpha dobrze sprawdzi się w drodze do pracy i z powrotem, a także przy pokonywaniu miejskich przeszkód. To solidny model, któremu dłuższa eksploatacja nie powinna dać się tak mocno we znaki.

blog comments powered by Disqus
Jeździłem Frugal Alpha - Dla kogo taka hulajnoga elektryczna?