PODPOWIEDZI:

Monitory MateView, tablet MatePad z Harmony OS i inne - Huawei prezentuje nowe (i tanie!) sprzęty

Monitory MateView, tablet MatePad z Harmony OS i inne - Huawei prezentuje nowe (i tanie!) sprzęty

Tak wiele za tak niewiele w przypadku Huawei'a nie było jeszcze nigdy. Firma obiera ciekawy kurs, poświęcając sporą uwagę peryferiom oraz rozwiązaniom, z których do tej pory ich nie znamy. Nie zapomina bynajmniej o stałych fanach - ci otrzymają ciekawy MatePad 11. Dla reszty przygotowano komputer stacjonarny, myszkę bezprzewodową z gamingowym zacięciem oraz dwa, kompletnie różne od siebie monitory.

Gdybym przed blokadą ze strony Stanów Zjednoczonych usłyszał, że Huawei będzie tworzył sprzęt dla graczy, najpewniej bym nie uwierzył. Z drugiej strony firma przeszła ogromną transformację na przełomie ostatnich kilku miesięcy i jej oferta stała się znacznie bogatsza. To otwiera pole nie tylko do większej konkurencji, ale i ciekawych ofert sprzedażowych, dzięki którym nowe sprzęty już na starcie są mocno opłacalne. 

Sprawdź ceny sprzętów z artykułu:

Huawei Wireless Mouse GTHuawei MateStation SHuawei MateViewHuawei MateView GTHuawei MatePad 11
Huawei Wireless Mouse GT - oferta dla ciebieHuawei Matestation S - oferta dla ciebie mediaexpert.plHuawei MateView- oferta dla ciebie euro.com.plHuawei MateView GT - oferta dla ciebie euro.com.plHuawei MatePad 11 - oferta dla ciebie mediaexpert.pl

Myszka bezprzewodowa do grania od Huawei

Zacznijmy zatem dość zaskakująco, od myszki o wdzięcznej nazwie Huawei Wireless Mouse GT. Producent zdecydował się na stworzenie gryzonia, który zaoferuje graczom płynne doświadczenie. Na papierze wszystko prezentuje się dobrze - maksymalnie 16000 dpi przy 1000 Hz odświeżania laserowego czujnika IR. Niestety, na strefie producenta nie było przestrzeni, by ocenić płynność, a przede wszystkim działanie w grach. Prędkość 400 IPS obiecuje dużo.

Myszka od Huawei ma gamingowe zacięcie

Skupię się tylko pokrótce na ergonomii. Mysz przeznaczono dla osób praworęcznych i próżno szukać opcji, które mogłyby to zmienić. Jej delikatne pochylenie oraz podkładka na kciuk sprawiły, że moja stosunkowo duża dłoń zmieściła się bez problemów. Zabrakło odważników, by dociążyć ważącego 120 gramów gryzonia. Przesuwanie odbywa się płynnie, jednak bez uślizgów. 

Myszkę Huawei naładujemy bezprzewodowo

Myszka zaoferuje 6 przycisków oraz rolkę o jednej prędkości przewijania. Dwa klawisze na boku podpiszemy między innymi pod makra za pomocą dedykowanej aplikacji. Tej na prezentacji nie demonstrowano. Wiem jedynie, że jeden z przycisków pod rolką (są 2) musi pozostać aktywny do zmieniania DPI (o czym informuje nas trzystopniowe podświetlenie na górze gryzonia). Główne przyciski prezentują przyjemny klik, ale nie jest on w żaden sposób wyjątkowy - ot, tradycyjne kliknięcia.

Myszka Huawei Wireless Mouse GT podświetla się w kilku miejscahc

Wyróżnikiem dla myszy mogą być opcje ładowania. Huawei Wireless Mouse GT naładujemy podczas korzystania przez złącze USB-C. To duża wygoda, podobnie jak obsługa ładowania bezprzewodowego 5W w standardzie Qi. Akumulator o pojemności 790 mAh da do 60 godzin zabawy przy podświetleniu i nawet 340 godzin bez niego. 

Myszkę wyceniono na 499 złotych. W tej cenie konkurencja jest liczna i nowy gracz na rynku mógłby mieć trudny los. Do 22 sierpnia Huawei daje dwie opcje rabatu. Myszkę kupimy za 299 złotych lub za 499 złotych, ale z Huawei Band 6 gratis. 

Huawei MateStation S, czyli komputer do pracy zdalnej

Huawei od lat tworzy laptopy, które są cenione przez użytkowników. Tym razem producent zdecydował się jednak odczepić ekran i postawić na komputer stacjonarny. Huawei MateStation S raczej nie wydaje się być sprzętem domowej rozrywki, choć na pokładzie gości Windows 10. Widać to po szerokim zestawie portów - oprócz 4 USB-A i USB-C ulokowano tu też wejście i wyjście liniowe, RJ45 czy wejście VGA. Tak prezentują się wszystkie złącza:

Porty w Matestation S są wyjątkowo liczne

Dla kogo jest więc ten komputer? Przede wszystkim dla biur i pracowników zdalnych, czyli tych, którzy nie będą katować Ryzena 5 4600G grami i programami graficznymi. Zintegrowana karta Vega 7 to nie demon wydajności, a miejsca na rozbudowę jest tu stosunkowo niewiele. Przez to konstrukcja jest niewielka - dwa razy wyższa od przeciętnego smartfona i ważąca ledwie 4,2 kilograma. 

Wnętrze komputera raczej nie pozwoli na rozbudowę

Niestety, nie było dane mi z niej skorzystać. Wiem jedynie, że w środku gości 8 GB RAM-u DDR4 3200 MHz oraz dysk SSD 256 GB. Producent wycenił ten zestaw na 2999 złotych, ale w promocji kupimy go 300 złotych taniej lub w cenie bazowej, ale z monitorem Huawei Display 23,8 w zestawie.

Huawei Mateview - monitor do pracy i tworzenia

Nieśmiały start Huawei'a w temacie monitorów mogliśmy obserwować wcześniej, gdy wypuścił w świat podstawowy Display 23,8. Tym razem ambicje są zauważalnie większe, tak jak i rozmiar oraz rozdzielczość nowej konstrukcji - Huawei MateView. Do 28,2-calowej przekątnej o proporcjach 3:2 wrzucono matrycę 3840x2560 pikseli, a więc powiększone 4K. Tak duże zagęszczenie pikseli pozwoli na pracę z materiałami w wysokiej rozdzielczości. 

Huawei MateView oferuje wąskie ramki

Twórcy docenią pokrycie palety barw DCI-P3 na poziomie 98% oraz zgodność z certyfikatem VESA HDR 400. Także współczynnik Delta E wynosi tu mniej niż 2, co daje pole do tworzenia naturalnie wyglądających materiałów. Maksymalna jasność wyniesie w przypadku tej konstrukcji 500 nitów i jestem skłonny uwierzyć w te zapewnienia - obraz był naprawdę żywy, a MateView z powodzeniem może zastąpić latarkę. 

Wygoda regulacji monitora jest dyskusyjna

Ergonomicznie monitor robi wiele rzeczy dobrze, jednak nie spodobała mi się płynność regulacji. Reklamowany "jeden palec" potrzebny do wykonania czynności chyba będzie potrzebował asysty reszty dłoni. Pomijając to, monitor oferuje wygodny, dotykowy Smartbar do nawigacji po najważniejszych funkcjach i regulowania głośności. Przełączanie się między funkcjami wygląda naprawdę dobrze i dopełnia obrazu urządzenia dla profesjonalistów. 

Głośniki nie grają najdonośniej, ale przydadzą się do wideorozmów

Takiego wrażenia nie mam po używaniu głośników, które prezentują się dobrze w porównaniu do innych rozwiązań z monitorów, ale na pewno nie są narzędziem do profesjonalistów. Awaryjnie mogą się przydać do prowadzenia rozmów, ale nie pozwolą na odtworzenie dźwięków z wszystkimi niuansami. Ostatecznie liczy się obraz oraz możliwość podpięcia słuchawek do jacka 3,5mm. 

Monitor zaoferuje wiele opcji bezprzewodowych

Huawei Mateview nie jest tani - na start kosztuje 2999 złotych, ale w promocji do 22 sierpnia kupimy go za 2599 złotych w zestawie z zegarkiem Huawei Watch GT2 Pro. 

Huawei MateView GT - gamingowy monitor z potencjałem

Co zaskakujące, Huawei rozszerza ofertę monitorów także na branżę graczy. MateView GT w promocyjnej ofercie kosztuje 1999 złotych, a do tego w zestawie otrzymujemy zegarek Huawei Watch GT 2 Pro. Jeśli zegarek was nie interesuje i zamierzacie go odsprzedać, to z pewnością uzyskacie najatrakcyjniejszą cenę na rynku za ten monitor. Tylko co w nim jest wyjątkowego?

Huawei MateView GT to monitor sporych gabarytów

Huawei, jak na firmę ze skromnym gamingowym doświadczeniem, podjął bardzo dobre decyzje przy projektowaniu tego urządzenia. Otrzymujemy rozwiązanie duże, z 34-calową matrycą VA o rozdzielczości 3440x1440 pikseli i o proporcjach 21:9. Taki standard zdążyło już polubić wielu graczy, a jako że ekran jest zaokrąglony w skali 1500R, to i obraz zamyka się bardziej w polu widzenia. Producent nie oszczędzał się, gdy chodzi o częstotliwość odświeżania i postawił na 165 Hz. 

Huawei MateView GT zaoferuje soundbar

Udało się przy tym zachować sensowne parametry obrazu. Maksymalna jasność to 350 nitów i na pierwszy rzut oka monitor potrafił ją zachować. Choć nie jest to dużo, tak powinno wystarczyć, gdy zasłonimy okno roletą w ciągu dnia. Nocą pomoże niska jasność maksymalna. Jeśli jednak będziemy chcieli zobaczyć w mrokach gier przeciwników lub znajdźki, to w ustawieniach znajdziemy opcję podbijania jasności oraz kontrastu, który plasuje się na poziomie 4000:1. 

Jak to wszystko wygląda na co dzień? Całkiem zadowalająco. Nie zauważyłem dużego smużenia przy połączeniu się przez USB-C z laptopem Huawei. Nie wydaje mi się, by pozbyto się tego problemu całkowicie, ale na pewno nie był on uciążliwy przy zwykłej nawigacji. Nie miałem okazji zagrać przy użyciu MateView GT, a szkoda, bo obecność AMD Freesync Premium na pewno by ten proces uprzyjemniła. Dla formalności - nie ma tu G-Synca.

Soundbar bynajmniej nie jest królem rozrywki

Ciekawym dodatkiem jest soundbar, który producent dorzuca w podstawie. Tak naprawdę to zestaw głośników 2x 5W oraz mikrofony na górnej ścianie monitora. Nie jest to zestaw audiofilski - wszystko brzmi raczej basowo, a maksymalna głośność na pewno nie pozwoli rozkręcić imprezy. Będzie to bardziej osobiste doświadczenie. Widać to też po aż ośmiu trybach personalizacji podświetlenia dotykowego paska, które wybierzemy z poziomu monitora. 

Nie zrobimy tego jednak z pomocą dotykowego panelu, który odpowiada jedynie za kontrolę głośności. W MateView GT za sterowanie funkcjami monitora odpowiada joystick ukryty w dolnej ściance. Ten wydaje się być nieco za delikatny i mimowolnie przełączałem się na kolejny poziom ustawień, gdy jeszcze tego nie planowałem. Szkoda, że podświetlenia soundbara nie zsynchronizujemy za pomocą dedykowanej aplikacji chociażby z myszką producenta. 

Regulacja wysokości monitora jak i odchylenia przebiega płynnie

Huawei MateView GT zamocujemy też na uchwytach VESA 100x100, przy czym tracimy wtedy dostęp do soundbara. Większość skorzysta zapewne ze świetnie wyważonej podstawy, która pozwala też płynnie regulować wysokość oraz kąt nachylenia. Pod względem wykonania monitor Huawei'a prezentuje się naprawdę dobrze i o ile wszystkie cechy matrycy VA sprostają tym wrażeniom, to będzie to świetny sprzęt. 

Huawei MatePad 11 - otwarcie Harmony OS 2.0 z atrakcyjną ceną

Atrakcyjną nawet bez uwzględnienia wszystkich zestawów promocyjnych. A te na stronie producenta wyglądają znakomicie. Urządzenie dostaniemy w dwóch zestawach w cenie 1999 złotych. Do 22 sierpnia taka cena oznacza też dodatki:

  • Zestaw 1: Tablet Huawei MatePad 11 + Huawei Watch GT 2 Pro + Słuchawki Huawei Freebuds 4i + Bonusy w aplikacjach Player.pl, H&M; oraz Empik Go
  • Zestaw 2: Tablet Huawei MatePad 11 + Słuchawki Huawei Freebuds 4i + Etui z klawiaturą + Mysz bezprzewodowa + Rysik M Pencil (2. generacja) + Bonusy w aplikacjach Player.pl, H&M; oraz Empik Go

W cenie 2000 zł poza tabletem możemy albo obdarować rodzinę gadżetami, albo stworzyć sobie przenośne narzędzie pracy z klawiaturą, myszką i rysikiem.

Tablet Huawei może stworzyć ciekawe miejsce pracy

I może od niego zacznę, bo zintegrowano go z obudową. Po przyłożeniu go do górnej ramki zadziałają magnesy i ładowanie bezprzewodowe, a M Pencil powiąże się z tabletem za pomocą Bluetooth Low Energy. Ukryty przycisk polega na podwójnym dotknięciu obszaru nad stalówką. Tę opcję odnalazłem po wyjeździe, więc nie mogę podzielić się wrażeniami z tego, jak działała.

Jednocześnie sam rysik jest na tyle dobry i oferuje tak niskie opóźnienie (do 2 ms), że dla twórców może okazać się po prostu niesamowicie wygodny. Do tego dodajmy wykrywanie 4096 poziomów nacisków i znacznie powiększa się swoboda twórcza. 

Tę poszerza też Huawei Share w wersji 3.0, które pozwala nie tylko stworzyć z tabletu dodatkowy ekran do laptopa, ale i przenosić na większy monitor to, co robimy na MatePadzie 11. Co więcej, na ekran tabletu przerzucimy to, co widzimy na smartfonie Huawei, razem z wszystkimi plikami. Dla osób pracujących w obrębie jednego ekosystemu - bomba! Przy takiej pracy przyda się etui z klawiaturą, która może nie ma satysfakcjonującego kliku, ale do szybkiej pracy z tekstem wystarcza.

Huawei Matepad 11 tworzy niedrogi zestaw do pracy

Co do tabletu, ten jak na swoją cenę wyposażono całkiem nieźle. Matryca IPS o rozmiarze 10,95 cala oferuje rozdzielczość 2560x1600 z odświeżaniem do 120 Hz. Kąty widzenia, jakość bieli oraz jasność maksymalna na pewno pozwolą na pracę na zewnątrz. Podczas korzystania nie było też kłopotu, by wyrenderować odpowiednią do odświeżania liczbę klatek animacji. To zasługa Snapdragona 865, który współpracuje z układem graficznym Adreno 650, 6 GB RAM-u i 128 GB pamięci na pliki. 

Sporym problemem przy pracy w terenie może okazać się brak LTE czy 5G. W przypadku Huawei MatePad 11 jesteśmy zdani na Wi-Fi, które dostępne jest dwuzakresowo i w standardzie ax (6). To chyba największa wada tego płynnie i stabilnie działającego urządzenia. 

Dla części większą przeszkodą może okazać się Harmony OS 2.0, jednak na moment zostanę adwokatem diabła i przyznam, że z nieukrywanym podziwem obserwuję starania Huawei, by załatać swój sklep z aplikacjami. O ile nie pracujecie w środowisku Google i nie potrzebujecie Map, a Youtube obejrzycie w przeglądarce, tak tablet Huawei może nie sprawiać wam problemów z kompatybilnością na co dzień. Pomijam przy tym, że pewne rzeczy da się zrobić nie do końca według wizji producenta. 

Funkcja Super Device pozwoli przekazywać dane bez opóźnień

Interfejs jest tak naprawdę tym, co znaliśmy od lat z urządzeń opartych o EMUI. Jest przaśnie, nie brakuje kolorów, efektownych przejść oraz personalizacji. Wizualne podobieństwa do Androida, jak i iPad OS są uderzające. Producent nie przemodelował wiele w systemie. Nowością są powiększone foldery z kilkoma aplikacjami na pulpicie oraz dostęp do informacji z aplikacji po przytrzymaniu jej ikony. Reszta, łącznie z panelem powiadomień i kontrolnym to kopia znanych interfejsów.

Interfejs nawiązuje do poprzednich dokonań producenta

Ergonomicznie i stylistycznie tablet pożycza front od Apple (choć trudno nie pożyczyć prostokąta z niewielkimi ramkami i zaokrąglonymi rogami), przy czym wykonano go solidnie, z użyciem metalu i dobrze spasowanymi przyciskami. Urządzenie waży 470 gramów, co przy baterii 7250 mAh oraz czterech głośnikach stereo zdecydowanie jest dobrym wynikiem. Dla kogoś, kto nie chce ze sobą wozić laptopa, MatePad 11 w etui może być dobrym pomysłem i jest ostrą konkurencją dla droższych tabletów Galaxy i iPadów. 

Monitory MateView, tablet MatePad z Harmony OS i inne - Huawei prezentuje nowe (i tanie!) sprzęty